Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
Awatar użytkownika
 Motylek
#10151
hej ja odziedziczyłam po chyba tacie ...:(z mamy strony też ktoś miał więc podwójnie obciążona jestem....ma również moja kuzynka i dziadek miał wiec grrrrr lipa...padło i na mnie:( dzieci jeszcze nie mam ale staramy się z mężem o maleństwo ....jestem pełna optymizmu że dzidzia nie odziedziczy tej choroby po mnie :)
Awatar użytkownika
 aneczka29
#10715
Hej! Ja łuszczycę mam po tacie i mamie, ma ją również moja siostra, a braciszka ominęła ta wątpliwa przyjemność.
Ja mam dwoje dzieci, oboje czyści :D i mam nadzieję że tak zostanie.
Awatar użytkownika
 gosiasz1982
#10806
Łuszczycę mam już 18 lat, mam 1,5 rocznego synka na razie ma czystą skórę. Z tego co wiem to dziedziczy się co 2 pokolenie czyli dopiero moje wnuki mogą mieć. U mnie w domu nikt nie miał ani rodzice ani siostra ale miał dziadek, który przekazał mi to w genach.
Awatar użytkownika
 Paweł
#10815
Z tym dziedziczeniem to nie ma jakichś reguł. Jak poczytasz to wiele osób pisze, że ich rodzice też mieli łuszczycę i teraz oni też mają. U mnie to w rodzinie wujek ma.
 ktos
#11376
witam - kazdy robi jak uwaza jeden chce drugi nie chce miec dzieci - ja mam 28 lat i nie mam zamiaru miec dzieci bo niewyobrazam sobie za pare lat patrzec jak moje dziecko walczy z luszczyca i z calym swiatem o akceptacje - no niby nie jest powiedziane ze musi miec ale ja nie mam zamiaru tak ryzykowac - oczywiscie to tez jest kwestia kiedy dostaliscie Ł ja juz mam ja 20 lat i mam jej serdecznie dosyc ! i moze dlatego mam takie podejscie - a odziedziczylem ja po mamie dziadkowie byli czysci moje rodzenstwo tez i cale szczescie moja siostrzenica tez jest czysta:) i musze wam przyznac racje ze dzieci to cos wspanialego :) - proponuje sie dobrze zastanowic przed podjeciem decyzji o dziecku czy nasze dziecko tez chce miec luszczyce watpie zeby chcialo - tylko znowu duzo od nas zalezy jakie zycie zapewnimy dziecku i jak nauczymy zyc i akceptowac siebie a moze bedzie czyste :) ...... - i mozna by tu duzo pisac na ten temat ale przeciez kazdy z nas jest inny i kazdy zrobi tak jak uwaza :) - wiec zycze wam wszystkim licznego i zdrowego potomstwa - pozdrawiam
Awatar użytkownika
 puma
#11402
moja córka ma 20 lat i nie ma łuszczycy :D w mojej rodzinie nikt na łuszczycę nie chorował- ani rodzice, ani dziadkowie- a mam ją ja i moja siostra.
generalnie jakby tak na to patrzeć to moja sąsiadka ma krzywe nogi a cholera jedna ma dzieci.... :devillaugh: :devillaugh:
 Drzo
#11415
Teraz jak się męczę z panią Ł., to myślę sobie, że jakbym była świadoma problemu to bym się nie rozmnażała. Z drugiej strony tłumaczę sobie, że prawie każdy jest na coś chory, coś przekazuje, jakieś skłonności do określonych chorób. U jednych miażdżyca, u innych cukrzyca itp. itd. A niby w czym łuszczyca jest gorsza? Moim zdaniem w niczym, tyle, że bywa bardziej uciążliwa..
Ja mam (jak do tej pory) względnie lekką postać: miałam pierwszy wysiew w wieku ok. 21 lat, potem 20 lat remisji. Prawdę mówiąc zapomniałam, że jestem chora, uznałam, że był to jednorazowy epizod, zbieg przyczyn, wyleczone, zaleczone i przeszło. Ale nie ma lekko, rok temu wróciło z całą mocą, masywny wysiew na całym ciele, parę miesięcy remisji, w tym roku po anginach znowu mnie wysypało, głównie plecy, nogi, głowa - na szczęście nie tak tragicznie jak rok temu, ale wiadomo - nie znam dnia ani godziny. U moich dzieci poki co nie widać, ale cóż - mnie się też ujawniła dopiero po 20-tce, więc gwarancji nie ma. Natomiast w rodzinie mam: mamę (która miała wysiewy do 27 roku życia, potem mnie urodziła i od tego czasu nie miała wysiewów), jej brat - całe życie się męczył, mój siostrzeniec (2 siostry nie miają, 3 ich pozostałych dzieci też nie mają).
Mimo racjonalizacji, mimo względnie łagodnej formy choroby, zdarzają mi się jednak takie myśli: gdybym nie miała tej długiej remisji, gdybym nie uznała się za zdrową, gdybym te 20 lat temu wiedziała więcej o tej chorobie (że długa remisja wcale nie oznacza wyzdrowienia, że choroba może w każdej chwili wrócić i to w cięższej formie) - to nie wiem, czy świadomie bym się decydowała na dzieci. Bo jednak przekazałam dzieciom i ich potencjalnemu potomstwu te zdefektowane geny...
Awatar użytkownika
 antonia
#11418
Zycie z łuszczycą nie jest łatwe ani lekkie, wymaga od nas wiele wysiłku, żeby zadbać o swoje zdrowie i wygląd... życie to ciągła walka... o wszystko! Dziękuję moim rodzicom, że mi dali życie :* :* :*
Kocham Cię Zycie ( pomimo @ łuszczycy) :D
 lala00719
#11419
witam ....jesli mozna sie dołaczyc ja czas kiedy w ciazy byłam wspominam rewelacyjnie wszystko zeszło nie miałam nic ...po tez przez dłuzszy czas .moje dziaciaki maja 7 i 5 l ale odpukac jak na razie nie maja zadnych oznak ....mam nadzieje ze tak zostanie ...pozdro dla Wszystkich :*
Awatar użytkownika
 szater
#11426
Jak zaczniemy tak podchodzic do tematu to zniechęcimy wszystkie biedronki nie tylko do rozmnazania ale do zycia...bo prawdą oczywista jest ze KTO ZYJE TEN UMIERA...życie to dobrodziejstwo,dzieci to największy dar jaki mozemy otrzymac od losu,to wynik miłosci dwóch ludzi,one nadaja sens naszemu zyciu i trwania swiata wogóle...nie gdybajmy co bedzie jak bedzie,powtarzajmy jak mantre BEDZIE DOBRZE ...a przekonacie sie ze bedzie...pozytywna energia przesyłana w przestrzen wraca jako pozytywna a negatywna wraca aby zatruc nasze zycie...cieszmy sie z tego co dał nam los...wszak jestesmy tu na chwile....powodzenia,optymizmu i samych pozytywnych mysli :*
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 8