Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
Awatar użytkownika
 henia
#6959
Ja tam nigdy się nie zastanawiałam od kogo? mnie bardziej interesowało: z jakiego powodu, i po co? Ale ja stara jestem, to i myśli takie trochę przyciężkie miewam xd

Mam w młodszym pokoleniu, w swojej rodzinie, przypadek identyczny jak Twój Bozii: dziewczyna po bardzo ciężkim porodzie, z przetaczaniem krwi, dostała ł. Już nauczyła się z tym żyć, w sensie ogarnia ustrojstwo. Też dasz dardę. czasu Ci tylko trzeba. Jesteście silne, młode mamuśki :*
Awatar użytkownika
 bozii
#6964
henia pisze: Mam w młodszym pokoleniu, w swojej rodzinie, przypadek identyczny jak Twój Bozii: dziewczyna po bardzo ciężkim porodzie, z przetaczaniem krwi, dostała ł. Już nauczyła się z tym żyć, w sensie ogarnia ustrojstwo. Też dasz dardę. czasu Ci tylko trzeba. Jesteście silne, młode mamuśki :*
dzięki Henia :)

ale przypadek niezupełnie jak mój ;)
ja poród miałam wywoływany za pomocą kroplówek z oksytocyną, bo małemu się na świat nie spieszyło ani trochę (urodzony 6 dni po terminie) i poród miałam stosunkowo krótki i "lekki" (o ile poród może taki być ;)), dziecko było małe...
Awatar użytkownika
 henia
#6966
bozii pisze:...ja poród miałam wywoływany za pomocą kroplówek z oksytocyną...
Skąd ja to znam. Dawno ale pamiętam ;)
Każda ingerencja w siły natury, niesie za sobą coś tam. Tak z mich doświadczeń wynika.
A to"identyczny", to w sensie "po porodzie" :D Ukłony :)
Awatar użytkownika
 Gosiaczek68
#6977
Moja ł objawiła się tez po porodzie. Miałam carskie cięcie, po narkozie mój organizm zareagował silnym uczuleniem na podbrzuszu i nogach. Po ok 5-6 m-cach po porodzie zaczęły sie pierwsze obiawy. Czyli swędząca skóra głowy, małe kropeczki na nogach. Po diagnozie byłam zadowolona że to łuszczyca że nie zarażę dziecka i całej rodziny. Po przeanalizowaniu przodków wyszło że dziadek ze strony mamy coś tam miał na łokciach, oraz gdzies tam w dalszej też coś ktoś tam miał.

Jakże sie wtedy myliłam, myślałam że pomaziam tym co mi lekarz przepisze i przejdzie jak ból głowy. A teraz z roku na rok też mam nadzieję że pozbędę sie tej @. :devil:

Ale nauczyłam sie z tym życ ona jest częścią mnie, przeszkadza mi bardzo i utrudnia życie, całe moje życie przystosowałam do wali z tą fr....ą. :devillaugh:
Nienawidzę a zarazem ja kocham, bo przecież ona to ja. :D :oh:
Awatar użytkownika
 szater
#6981
Ja tam jestem rodzynek:nikt przede mna,nikt ze mna i co najwazniejsze nikt ode mnie łuszczycy nie ma.W moim przypadku tylko raz bardzo ,bardzo przezywałam:GDY MIAŁAM SLICZNEMU,PRZYSTOJNEMU FACETOWI POWIEDZIEC ŻEM CHORA NA ŁUSZCZYCE....im wiecej sie w sobie zbierałam tym ona bardziej sypała...gdy juz cała byłam wysypana nabrałam odwagi aby powiedziec przystojniakowi.....i to był ostatni raz...kiedy sie tak balam i fatalnie czułam...potem...potem były cudne chwile uniesien i na swiecie pojawiały sie dzieci....nigdy nikt nie powiedział mi że moga miec łuszczyce....dla mnie było oczywiste ze powstaja z miłosci i tylko tyle,zadna siła nie zmusiła by mnie do zaprzestania starania sie o dziecko....a przeszłam naprawde GOLGOTE aby na swiecie pojawił sie drugi syn.Obaj sa zdrowi,czysci ...czasem cos tam we włosach sie pojawi ale ....nadal jestem rodzynkiem.Moi synowie znaja chorobe w całej okazalosci...bo stawowke tez mam,potrafią zadbac o mnie i....o kazda jedna osobe chora,gdyby spotkali dziewczyne z łuszczyca ...to dla nich normalka.Dzieci sa naszym skarbem i sladem pozostawionym na ziemii....a takze naszym wsparciem i opieka na starosc. :D
Awatar użytkownika
 bozii
#7007
szater u mnie podobnie - póki co jestem rodzynkiem, nikt w rodzinie nie miał i nie ma łuszczycy i mam nadzieję, że tak zostanie...
synek mam dopiero rok, ale mam nadzieję, że będzie "czysty" ;)
 tomaszn76
#9399
u mnie jest tak ze moja matka ma luszczyce a przed nia w jej rodzinie nikt nie mial u mojego ojca tez nie mam tez 2 braci i oni tez sa zdrowi ale niestety ja luszczyce mam choc pierwsze objawy u mnie pojawily sie w wieku chyba 7 lat to mozna powiedziec ze luszczyce wyssalem wraz z mlekiem matki a napewno po niej ja odziedziczylem. 7 miesiecy temu urodzil mi sie synek i jako ze jestem na pukcie skory przewrazliwiony caly czas ja u niego obserwuje narazie nic nie ma ale objawy moga pokazac sie po kilku latach nie wiem co na to nauka ale mam nadzieje ze luszczyca w mojej rodzinie nie wystapi w trzech pokoleniach z rzedu.
 Karolina
#9802
Ja mam 2 dzieci -synek 5lat, córcia 4latka ... są "czyste" i mam nadzieję że tak pozostanie. Mnie wysypało prawie 2 lata temu, więc nie miałam dylematu czy mieć dzieci czy też nie. Ale mój instynkt macierzyński był tak ogromny (kurde i dalej jest :) ), że jakby mnie wysypało wcześniej to i tak bym się zdecydowała na dziecko.
W rodzinie też jest ł: obydwie siostry mojego tatunia mają ł-rodzice są czyści, córka mojej siostry ma na głowie a sis jest czysta.
 wojtasboa
#10020
Witajcie ja podobnie jak szater twierdzę, że dzieci są naszym skarbem i wsparciem, jestem ojcem 4-latka i powiem wam, że mój synek już mnie wspiera :D swym uśmiechem, radością oraz tym, że jest, przychodzi i tuli się do taty... tak jak inni rodzice mam tylko nadzieję, że nie odziedziczy "Ł" ale jak będzie to czas pokaże ;)
Awatar użytkownika
 Jamajka
#10034
Ja mam dwie córeczki. Jedna ma 13 lat, a druga 6 m-cy. Obie jak narazie zdrowe. Starszą rodziłam jeszcze w niewiedzy, że mogę tą @ mieć, a w ciąży z drugą miałam największy jak do tej pory wysyp. U nas do tej pory szło w linii żeńskiej. Moja mama choruje, jej ciotka (ze strony ojca),ja, a teraz jak sie okazało wysyp ma mamy brat przyrodni. U wszystkich wysyp nastąpił po narkozie. Tylko u nich po drugiej, a u mnie po pierwszej.Mam taką cichutka nadzieję, że moje córeczki nie odziedziczyły tej choroby. Resztę czas pokaże.
Pozdrawiam wszystkich. :)
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 8