kruszynka pisze:Agata24 napisz co Ciebie!!! U mnie kiepsko znów wysyp na plecach i nogach na tydzień przed odstawieniem daivobetu. Teraz od tygodnia smaruję Lenartowiczem ale efektów brak
Umówiłam się na wycięcie migdałów. Laryngolog powiedział, że są ok ale przy łuszczycy nie ma co czekać. Niestety mam też guzki na tarczycy i podejrzenie stanu zapalnego tarczycy. Czekam na wyniki biopsji. Może tarczyca jest winna, że nie mogę podgoić zmian. Urlop minął mi w długich spodniach i częściowo też w długim rękawie. Mój endokrynolog twierdzi, że jeśli tylko zmienię nastawienie i przestanę się denerwować leczenie przyniesie efekty. Tylko jak to zrobić? Nie potrafię pogodzić się z nawrotem choroby
.
im szybciej pogodzisz sie z faktem iz łuszczycy nie da sie wyleczyc a jedynie zaleczyc na jakis czas tym lepiej.To specyfika choroby...remisje i wysypy i nic na to nie poradzisz jedynie bedziesz sie dreczyc a to kolejne wysypy.Mam od bardzo wielu lat wole guzowato jamiste,mam 10guzów na tarczycy,żyje i daje rade,ty tez musisz sie pozbierac do kupy i dasz rade

Chodzenie w długich rekawach i spodniach to kolejny bład,nic tak nie wspomaga leczenia jak słonce i słona woda.Słonce znajduje sie za oknem a słną wode można zrobic w wannie.masc lenartowicza to masc salicylowo-siarkowa...doskonale siga łuske ale do leczenia to brakuje czegos...cygnoliny lub dziegcia...sama nie da rady.
gdy jest słonko trzeba z niego korzystac,chyba ze masz uczulenie wtedy i naswietlania nie dadza efektu.Dlaczego konczysz stosowanie Daivobetu,mozna go stosowac dłuzej nawet niż pół roku.Spokój to dużo znaczy przy naszej chorobie...wiem jak trudno zapanowac bo sama borykam sie z depresją,dobry psychiatra,psycholog a potem terapeuta pomoze...pozdrawiam
