- 7 lut 2012, o 13:14
#8779
Paweł za późno wyszedłeś z tą propozycją
rosół już był zrobiony na udźcu z indyka. Co do samego krupniku (zupy
) nie umiem tego gotować
. A jeżeli chodzi i o Alkohol, o którym mimowolnie wspomniałeś lubię
ale nie w samotności. Na mnie, a raczej na moją przyjaciółkę, na szczęście żadna postać alkoholu nie ma wpływu. Więc jak mam ochotę to i wypije
, a że piję rzadko, już niewielka ilość potrafi wprowadzić mnie w przyjemny szmer i nastrój hehe
Co do diety - nie stosuję żadnej. Choć staram się zwracać uwagę na etykiety na produktach sklepowych - mały strach przed wpływem tych wszystkich substancji zaczynających się od literki E. Lubię wszelakie owoce, tłustą kuchnie, mięso (wołowinka
- szkoda że taka droga), ale są dni kiedy organizm sam mówi mi, dość i kiedy idę do sklepu i patrze na schaby, wędliny, oleje - robi mi się niedobrze. Wtedy coś lekkiego biały serek z oliwkami czy rzodkiewką, sałata na kanapkę itp itd... Unikam napoi tzw kolorowanych!!! Tylko woda, czasami pokuszę się o smakową. Lubię prawdziwe gęste soki, ale tę też są drogie
To tyle wszystkiego i niczego
PS. Następnym razem kiedy będę mieć dylemat co ugotować, poproszę o pomoc Henię
mam nadzieję, że mi nie odmówi. Te kartacze brzmią już przepysznie! A że ja z centrum polski to nie jadłem takich rarytasów jeszcze...
PS. Szater stawy poważna rzecz. Szkoda, że Cie dopadły. Taka fajna babka z Ciebie (tak wnioskuję z kiedy czytam Twoje posty
), czemu to zawsze poczciwych ludzi musi gnieść to nasze życie... Niesprawiedliwe.






Co do diety - nie stosuję żadnej. Choć staram się zwracać uwagę na etykiety na produktach sklepowych - mały strach przed wpływem tych wszystkich substancji zaczynających się od literki E. Lubię wszelakie owoce, tłustą kuchnie, mięso (wołowinka



PS. Następnym razem kiedy będę mieć dylemat co ugotować, poproszę o pomoc Henię

PS. Szater stawy poważna rzecz. Szkoda, że Cie dopadły. Taka fajna babka z Ciebie (tak wnioskuję z kiedy czytam Twoje posty
