Tu jest odpowiednie miejsce, aby porozmawiać na temat spożywanych produktów, diety w łuszczycy.
Awatar użytkownika
 szater
#2250
:D Bt.37....to młoda dziewczyna....w przeciwienstwie do mnie....jedno co nas łaczy(oprocz przyjazni) to to ze choroba zaatakowała bardzo wczesnie i na wielu płaszczyznach....czyli do konca tak akurat nie jest ze z wiekiem mamy powazne problemy...łzs-zdiagnozowane!pomimo prawidłowego prowadzenia medycznego,higienicznego zycia,stosowania diet,głodowek i serii oczyszczen....rujnuje organizm.....miałam cosik ze dwa razy stan przedzawalowy....niestety nie mam prawa powiedziec ze miałam zawal...prawda?udało ci sie cos zrobic dla swojego zdrowia...ok...nie znaczy to ze wszyscy inni moga zastosowac to co ty proponujesz...i ze wogóle ktos bedzie mial efekty.......czasami jedno słowo za duzo...niszczy wszystko co przekazujesz....Miłego dnia życze....chociaż stawy dzis daja popalic...że Jezu :D
 gslaw
#2251
Szater,

współczuję i życzę dużo zdrowia a przede wszystkim dużo spokoju. Takie nakręcanie się na siebie niczemu dobremu nie służy a raczej tylko szkodzi.

pozdrawiam
 Andrzej B
#2254
Gslaw, kiedyś w dzieciństwie mnie uczono że głupszemu należy ustąpić. Szater założyła że będzie gwiazdą w tym temacie i nie da za wygraną. Przypominam że tematem postu jest głodówka i oczekuję na dzielenia się doświadczeniami w tej materii a nie mieleniem ozorem po próżnicy.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Awatar użytkownika
 szater
#2257
Andrzejku ...wyluzuj...nikt tu za gwiazde nie robi....mozesz smiało dyskutowac...tylko.....troszke Gandalf obnazył sens,cel,jakosc głodowek....i co najwazniejsze podał alternatywe...ty tylko huczysz....widac głodówka nikomu na system nerwowy nie działa dobrze...jakby ktos bardzo chciał...

http://luszczyca.org.pl/p2/forum/index. ... ntry152007


...tak na marginesie nigdzie nie napisałam ze jestem wrogem głodowek ale....cały czas twierdze ze one nie dla kazdego i....niestety nie sa bezpieczne.... :*
 Andrzej B
#2272
Gandalfowi odpowiedziałem, jest tylko teoretykiem, dużo przeczytał, niewiele zrozumiał. Dlatego drażni mnie autorytatywne zajmowanie stanowiska przez osoby które nie pościły nawet doby a wszystko wiedzą o negatywnych skutkach. A tak nawiasem mówiąc to nie ja pierwszy przystąpiłem do frontalnego ataku.
Awatar użytkownika
 szater
#2277
moze powiem tak przez 2,5 roku byłam na białej a potem na czerwonej chemii....faktycznie nie mam pojęcia o postach,głodowkach czy niemoznosci zjedzenia czegokolwiek....
...nigdy nie napisałam ze jestem wrogiem głodowek...to wy "praktycy" tak traktujecie kazdego kto ma watpliwosci...atakujecie ....a nie staracie sie spokojnie przyblizyc ,pomoc zrozumiec...ja postrzegam swiat troszke innymi zmysłami,troszke inaczej....po dotknieciu wiem ktore jabłko mam zjesc a ktore nie,staram sie słuchac swojego organizmu...niestety błedy lat wczesniejszych przynosza konsekwencje....nadal szukam..ale tez i rozumu uzywam...mam prawo miec watpliwosci...nawet wysoce wyspecjalizowani doktorzy je maja...
Awatar użytkownika
 henia
#2280
szater pisze:moze powiem tak przez 2,5 roku byłam na białej a potem na czerwonej chemii....faktycznie nie mam pojęcia o postach,głodowkach czy niemoznosci zjedzenia czegokolwiek....
...nigdy nie napisałam ze jestem wrogiem głodowek...to wy "praktycy" tak traktujecie kazdego kto ma watpliwosci...atakujecie ....a nie staracie sie spokojnie przyblizyc ,pomoc zrozumiec...ja postrzegam swiat troszke innymi zmysłami,troszke inaczej....po dotknieciu wiem ktore jabłko mam zjesc a ktore nie,staram sie słuchac swojego organizmu...niestety błedy lat wczesniejszych przynosza konsekwencje....nadal szukam..ale tez i rozumu uzywam...mam prawo miec watpliwosci...nawet wysoce wyspecjalizowani doktorzy je maja...
Czuję się wywołana do tablicy...."to wy "praktycy""......
Szaterku, tak bardzo starasz się jak najdokładniej umotywować swoje zdanie o głodówkach, że moim zdaniem, robisz straszny misz masz, na jej temat.

Podjęcie decyzji o głodówce, to nie to samo co niemożność czy nietrawienie pokarmów, po chorobach. Jak gdyby rozmawiamy o innych stanach naszych organizmów. Ja podejmując decyzję o "nie jedzeniu", wypracowuję w swojej głowie troszkę inny mechanizm niż Ty, podczas choroby swojego.
Ja poprzez głodówkę, doskonaliłam się, wiem że brzmi to górnolotnie;ale tak to u mnie działało.
Głodówka u mnie, to nie był tylko... brak pożywienia, czy zakaz jego... spożycia;to takie dogadanie się z samym sobą, że decyzja którą podjęłaś, jest zgodna z tym, co myśli twoja głowa. To wypracowanie, wytworzenie w sobie, takich umiejętność, że twoja głodówka, nie jest żadnym problemem dla ciebie ale też dla twojego otoczenia.
Przecież ja normalnie pracowałam, normalnie funkcjonowałam w rodzinie; jedynie swoje życie towarzyskie musiałam ograniczyć-bo potrzebowałam wyciszenie. Głodując, kilkakrotnie sobie udowodniłam: że nie jestem tym co jem, nie jestem tym co wydalam. Udowodniłam, że jestem tym, co drzemie w mojej głowie. I, że ja maleńki człowieczek, potrafię te pokłady tam leżące, troszeczkę chociaż ruszyć. Droga ciężka, przyznam ale możliwa do pokonania.
Nie zgadzam się z tym, że umiejętnie przeprowadzona głodówka jest szkodliwa. Podczas głodówek, organizm sam daje znak kiedy należy przystopować, zacząć proces wychodzenia; w głodówce nie ma nic na siłę. Ale jak już tę drogę przejdziesz, to jesteś w stanie uwierzyć, że "człowiek znaczy wiele" i że prawdziwe jest..."możesz dotknąć gwiazd".
Piszę tak obszernie, bo gdzieś tu już pisałam, ze na moją ł. głodówka nie działała; ale też chcę wyjaśnić: po co je nadal robiłam i dlaczego jestem ich wielką zwolenniczką.

Co do tego, że nie dla każdego one są, to pełna moja zgodność. Miłego weekendowania :*
 Gandalf
#2659
BT37 pisze: U mnie wyglądało to tak, że długotrwałe stosowanie głodówek doprowadziło do tak dużego zaostrzenia choroby stawowej, że przestałam chodzić. Z chwili na chwilę stałam się rośliną. Długo trwało doprowadzanie się do normalności. Dodam, że wciąż stosuję diety, głodówki, posty i jestem ich zwolenniczką, ale uważam, że wszystko trzeba robić z rozsądkiem.
W dzisiejszych czasach pochłaniamy z żywnością tak duże ilości chemii,konserwantów,pestycydów,antybiotyków,środków grzybobójczych że zbyt szybkie oczyszczanie organizmu może doprowadzić do takich skutków jak u koleżanki.Bazowanie więc na opisach sprzed 50 lat kiedy jeszcze takie zagrożenia nie istniały jest dużą nieostrożnością.Jest to bardzo dobra,ale radykalna,ekstremalna terapia i trzeba naprawdę wiedzieć w jaki sposób prawidłowo ja przeprowadzić.
Może ktoś tu opisze jak w praktyce to dzisiaj wygląda?
 horn
#2892
Dzięki głodówkom , ustępują mi wszelkie bóle kręgosłupa, i wiele innych , na łuszczycę też mi pomaga mam kilka lat remisję najwyżej wyskakuje mi pare plameczek i niczym nieleczone szybko znikają pod warunkiem że nie jem niewskazanych potraw albo ciągnę dietę wegetariańską, i super się wtedy czuję, nie puchnę , nie chce mi sią spać ,nie muszę zażywać żadnych leków, nie boli mnie głowa i mam siłę do pracy , tak jak by się chciało cały świat przewrócić do góry nogami :)
 Gandalf
#2893
Chyba żartujesz :-)
Jak długie robisz głodówki?Jaki masz tryb wchodzenia ,wychodzenia z nich?
  • 1
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 17