W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
Awatar użytkownika
 henia
#18456
Po prostu, trzeba na tę swoją skóre świeżo podleczoną, bardzo uważać. Tym bardziej, że ona po przeleczeniu proderminą.

Z tym, że dla pełnej jasność czytających, jak i leczących się aktualnie maściami"interwencyjnymi"- dziegcie, cygnolina, analogi. Wszystkie one uczulają na słońce, i wszystkie one mają we wskazaniach, bardzo podobne skutki uboczne.

Nie ma co jednak demonizować metod ani leków, trzeba je stosować ale z rozwagą, jak i pełną świadomością ich efektów tak leczniczych, jak też skutków ubocznych.

Dziegciami leczę się już ze 2 lat, jestem w stanie osiągnać nimi remisję. Nie mam raka i nie mam chorych nerek czy wątroby.
Leczmy się, korzystajmy ze słoneczka, byle z rozwagą. Pozdrawiam :)
#18459
Ej, Heniu, nie można traktować naszych organów każdego z osobna. Wszystkie są ze sobą powiązane jak również ze skórą. Skoro nasza skóra wchłania substancje szkodliwe z leków przez układ krwionośny, to nie tylko szkodzi na wątrobę czy nerki. Na pozostałe organy również, w tym także na serducho :)
#18465
Jako że tutaj dyskusja była o zasadność stosowania specyfiku :)
Sylimaryna oddziałując na gospodarkę tłuszczową wpływa na skład ilościowy i jakościowy łoju.
Spowolniony zostaje proces rogowacenia gruczołów łojowych i naskórka.
Może to zostać wykorzystane w leczeniu trądziku i łuszczycy.
Ponadto hamowanie stanu zapalnego przez sylimarynę zachodzi również w skórze.Sylimaryna zmniejsza reakcje autoagresji immunologicznej.
Zalecana jest ochronnie w przypadku narażenia na działanie toksycznych związków chemicznych, w przypadku wirusowego zapalenia wątroby, alkoholizmu, nadużywania leków przeciwbólowych i chorób alergicznych. Sylimarynę należy przyjmować doustnie w dawce 100-200 mg przynajmniej 1 raz dziennie, przez pół roku.
http://rozanski.li/?p=48
Ostatnio zmieniony 8 maja 2013, o 12:06 przez Basieńka44, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
 henia
#18466
antonia pisze:Ej, Heniu, nie można traktować naszych organów każdego z osobna. Wszystkie są ze sobą powiązane jak również ze skórą. Skoro nasza skóra wchłania substancje szkodliwe z leków przez układ krwionośny, to nie tylko szkodzi na wątrobę czy nerki. Na pozostałe organy również, w tym także na serducho :)
Kochanie, oby Dobry Bóg w swej łaskawości, tylko takimi lakami jak obecnie stosuję, na dalszej drodze mego życia "naznaczał" mnie. Będę mu dozgonnie wdzięczna :* W tym i za prodrminkę xd

PS. Basieńko o zaleceniach tam przedstawionych zapomniałaś w sensie nie wykropkowałaś ich a one tam jakby ważniejsze wg mojego ogladu :P
#18467
PS. Basieńko o zaleceniach tam przedstawionych zapomniałaś w sensie nie wykropkowałaś ich a one tam jakby ważniejsze wg mojego ogladu
a o które zalecenia chodzi?????????????????/
To jest takie cos jakby krwiaki.
dziękuję PUMA za rady, w temacie napisałaś.
to jest takiego koloru jak czasem malinki na szyji
według mnie jest to efekt osłabionych i popękanych naczynek krwionośnych w skórze pod wpływem ciepła
 BIATA
#18469
No to taki poparzenia jakby krwiaki cos takiego, po prostu moim zdaniem jakoś mocno mnie te słonko wzięło i w tych miejscach poparzyło skóre dziwne bo krótko lerzałam. byłam w aptece i pokazałam to pani farmaceutce i sprzedała mi MaxiBiotic i Panthenol w spreju myślicie że dobrze mi doradziła??? MaxiBiotc mam stosowac teraz, a potem jak coś sprej Panthenol pianke i na przyszlość jak kiedys sie mocno jeszcze opalę to poradziła mi ta piankę
 BIATA
#18504
Z jednej plamki zeszła mi skóra i pod spodem jest taka rózowiutka delikatna, a resztę bez zmian, to tak wygląda jak czasem dzieci się przewróca i mają zdrate kolano taka różowiutka skóra pod spodem. Myślisz że wszystko dobrze będzie?? smaruję tym maxiBiotic.
#18505
Myślisz że wszystko dobrze będzie?? smaruję tym maxiBiotic.
Myślę że wszystko się wyrówna a na przyszłość nie szalej ze słońcem :) :)
  • 1
  • 77
  • 78
  • 79
  • 80
  • 81
  • 103