BIATA pisze:Henia ja nigdy nie stosowałam większego stężenia i mnie juz teraz przerazały te obraczki że sa za mocno czerwone i bałam sie zebym sie nie poparzyła, tak jak pisałam ja mam kłopot w zaleczeniu już dwa lata jest coraz lepiej ale nie moge do końca tego zaleczyć,ja nawet myslałam o większym stężeniu ale bałam sie bo przy tym małym stęrzeniu mam takie obraczki to nie wiem co by było przy duzym, zreszta pani dermatolog mi nie wypisywała nigdy na większe steżenie widocznie nie było potrzeby widziała że takie małe mi pomaga. Henia Ty twierdzisz ze nie popierasz takiego przerywania kuracji ale nawet beatka napisała w jakims tam poście ze moze dosc juz tej pasty bo jak się poparze to moze mi na poparzonych obraczkach wyjść.
W zasadzie wszystko, co jest mi wiadome na temat leczenia się cygnoliną, już Ci tu napisałam. Dalsza dyskusja, to w moim odbiorze, takie przelewanie z pełnego w próżne.
To jest Twoje ciało, Twoje zdrowie, i to Ty i tylko Ty decydujesz, co i jak.
Po raz trzeci, cygnolina to lek, ma skutki uboczne, nie wolno nią się leczyć 2 lata czy jak piszesz ostatnio... 7 miesięcy. W/g mojej wiedzy, jeżeli w ciągu 3 miesięcy nie nastąpiło zaleczenie cygusią, trzeba ja odłożyć na półkę.
Masz podane zestawy kąpieli. Ratuj tę Swoja skórę ale rób to z głową, nie szkodząc Sobie, i przede wszystkim systematycznie.
Na forum info jest dziewczyna Mimi (co prawda nie wiem na jak długo ale na razie jest), która miała podobny problem jak Ty, i to kąpiele ja uratowały. Mama namiary, możesz pogadać.
Tu masz też watek usera
http://luszczyca.info/viewtopic.php?p=42032#42032 , który również z uporem maniaka brnął w tę cygnolinę. Pod okiem experta nawet. Poczytaj, i zobacz, wystarczyła zmiana mazidła, a jest cacy.
Biata, w moim odbiorze szkodzisz Swojemu zdrowi, i nie chciałabym się mylić ale ta cygnolina nie jest tym, czym się zaleczysz, przynajmniej w tej chwili. Za długo to leczenie nią już trwa. Pozdrawiam i trzymam kciuki za tę Twoja walkę, naprawdę
