no i własnie straciłas mozliwosc zaleczenia...morze-słona woda i słonko to najlepszy lekarz( w 90% przypadków) i własnie wbrew wszystkiemu powinnas korzystac garsciami z tego dobrodziejstwa-bliskosci morza.Siedzenie i załamywanie rak nic nie da wiemy to z włąsnego doswiadczenia,leku czy masci na te chorobe nie ma,jest ona nieuleczalna i na całe życie....ale jak ono bedzie wyglądało zalezy od nas samych!Trzeba sie brac za bary i walczyc.Siedzenie i czekanie na cud....nie przyniesie efektów.Jest tak wiele róznych metod,sposobów to forum to skarbnica wiedzy...poczytaj,poszukaj,załuż swój watek i tam opisuj ,pytaj...pomozemy ci nabrac wiatru w żagle

.Przyjaciół pionformuj co to za choroba bedą cie wspierac ci co wartosciowi,reszta odejdzie i dobrze bo tobie potrzebne solidne wsparcie.Jeszcze jedno....nie czekaj na mame dla niej tez to był szok...szukaj sama,walcz,pokaż jej że sie nie poddałas,zapewniam cie że dla niej zaistniała sytuacja jest dwukrotnie bolesniejsza niż dla ciebie.Sciskam i w razie potrzeby ...chetnie pomoge.
