Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
#11038
Pani Heniu a ty do tych Sejn to daleko masz? następna meta proderminowa jest. A mówiłaś że u ciebie tego niet. xd Słabo cosik szukałaś. xd
Awatar użytkownika
 henia
#11044
Gosiaczku :* ja wiem, że po moich ostatnich wojażach/spotkankach, możesz uważać mnie, za obywatela świata xd ale do tych Sejn, to tak zez 50km mam, i to w jedna stronę :crazy:
Dobrze jest jednak wiedzieć, gdzie, co? U siebie, również ponowne rozeznanie zrobię, bo a nuż? :)
#11448
kolejny miesiąc (taki piękny czerwiec) a ja dalej walczę z ł. :/ w sumie to się chyba już poddałam. nie mam na nią siły :( teraz p. doktor wypisała mi maść cholesterolową i nic więcej... dalej łuszczyca zajmuje całe ciało i nie widać żeby wgl chciała odejść :/
Awatar użytkownika
 henia
#11449
Ta wiosna nie jest łaskawa dla łuszczyków, niestety. Ale poddawać się nie wolno po prostu. Wiem, że to trudne ale do zrealizowania jednak.
Trudno, to lato poświęcisz najwyżej na osobiste poszukiwania, potem to już będzie z górki.
Rozważ może zmianę lekarza? Może trzeba poeksperymentować z naświetleniami? To tak z serii głośnego myślenia mojego.
Czy tak czy tak, pamiętaj, ze nigdy nie będziesz tu sama. Jesteśmy za Twoimi pleckami zawsze, i zawsze gotowi do pomocy. Buziaki :*
#11452
p.doktor za wszelką cenę chce mnie położyć do szpitala :( a ja nie zostawię dziecka na 2-3 tyg ... nie mam już sił z tym walczyć, a nawet już nie chce. to tylko marnowanie pieniędzy i czasu...
Awatar użytkownika
 henia
#11458
Czasy kiedy ł. w szpitalu leczono 2-3 tyg., należą do głębokiej przeszłości. Najczęściej jest to tydz. do dwóch, to po pierwsze.
Po drugie czy Ty zdajesz sobie sprawę, że ta Twoja rozpacz z powodu choroby, rzutuje też na psychikę Twojego dziecka? Ono naprawdę to odczuwa, i niekoniecznie rozumie: dlaczego jego ukochana mamusia płacze czy ciągle jest smutna.
Życie jeszcze nie raz postawi Cię przed podobnymi wyborami-oby jak najrzadziej- ale proszę, rozważ ten szpital jeszcze raz. Pamiętaj, że nieleczona choroba, rozwija się. Jeżeli jesteś w tak ciężkim stanie, to przed leczeniem nie uciekniesz, nie da się.
W szpitalu zrobią Ci wyniki, poszukają co działa, i wrócisz po tyg. jak młody bóg.
Proszę zastanów się jeszcze raz nad tą Swoja decyzją. Dziecina pokwili dzień, i przywyknie do nieobecności mamy. W nagrodę, i Ty i ono dostaniecie słoneczko w postaci Twojego uśmiechu. Powodzenia :*