Piołun pisze:Heniu , nie sądzisz ,że sama sobie przeczysz ?
Pełnia sił witalnych i jednocześnie spadek odporności?
Ma się albo jedno albo drugie
W zasadzie mogłabym się pięknie uśmiechnąć i pozostawić te Twoje pytania bez komentarza
Ale... że dla mnie każde pytanie warte jest odpowiedzi.... to powoli spróbuję Ci wyjaśnić co i jak.
Ł. dopadła mnie już w wieku,że tak powiem dojrzałym....w tym czasie nie przechodziłam przez żadne zawirowania zdrowotne.Powiem więcej...jako, że w rodzinie występują choroby genetyczne-cukrzyca.....sama.... dobrowowolnie...przynajmniej 2x w roku,robiłam podstawowe badania...płacąc za nie z własnej kieszeni... bo lekarz rodzinny nie wiedział ku nim żadnych wskazań.I wlaśnie w takim to okresie dopadła mnie jaśnie pani.
Czyli można?....odp. brzmi..... można.
To, że musiał nastąpić jakiś spadek mojej odporności to ja wykumałam ładnych kilka latek później...jak ostro, sama zaczęłam brać się za bary z tą moją przeciwniczką.
Dokładnie co i jak... już tu pisałam...zerknij lub nie, jak Ci wygodniej...przymusu nie ma.
Twoje stwierdzenia typu " Jak się ma łuszczycę to niestety człowiek jest chory"
nie zniechęcają mnie do dyskusji z Tobą. Piszesz straszne banały.
Jeśli dyskusja to rzeczowa!
Ja nie wiem co Ty rozumiesz pod pojęciem "banał" ale jak zapodasz tu... jakieś te moje.... to pewnie pokumam o co chodzi.
Wszelka dyskusja ze mną.... nie jest rzeczą przymusową... na tym forum.
Dla mnie to wielka przyjemność wymiany myśli z drugim człowiekiem i w takiej rozmowie zawsze daję z siebie wszystko... w sensie wszystko, co jest mi znane na temat ł. Mając przy tym cichą nadzieję,że może to komuś coś pomoże...bo to że każda ł. jest inna.... to aż boję się napisać...żebyś znowu nie sklasyfikował tego jako...banał.
Natomiast, co się tyczy reakcji organizmu na sposób odżywiania i suplementacji to potrzeba na to czasu. Pierwszą reakcją będzie polepszenie samopoczucia (więcej sił,lepszy humor) To przychodzi najwcześniej.Wytrwałość stopniowo przynosi kolejne rezultaty czyli zdrowienie.
Nie będzie to w tydzień !
Jeśli przez wiele lat robiliśmy śmietnik z naszego ciała ,to posprzątanie musi trochę potrwać.
Stosowanie samych maści i "leków" to tylko malowanie od zewnątrz rozlatującego się domu,gdy
potrzebny jest gruntowny remont.
Pozdrawiam !
Bądź tak... uprzejmy... miły czy po prostu solidny...poczytaj wątek o.... Głodówce.... tu... i może wtedy coś tam zajarzysz.... o nas....o naszych bolączkach... i o naszej walce.a jeżeli i wtedy będziesz miał pytania odnośnie.... sprzątania.... czy tez remontu....jestem w stanie na nie Ci odpowiedzieć.... o każdej porze dnia.
Moje sprzątanko zaskutkowało....wynikami morfologii w nornie-pierwszy raz od 4 lat....zanikiem guzków na węzłach chłonnych... i wspanialym wynikiem Ekg.
O tych 2 plamkach łuszczycy.... co to one mi zostały jeszcze....to nawet już nie wspomnę.Serdeczności przesyłam
