szater pisze:parisienne pisze:Hmm, z paznokciami nigdy nie miałam problemów.
Potrafisz mi podpowiedzieć do jakiego lekarza powinnam się wybrać najpierw? Łuszczyca jest sprawą dermatologiczną, ale ŁZS kojarzy mi się mimo wszystko z reumatologiem...
Szczegółowe informacje otrzymałas na PW, z takich dodatkowych to...zdziwiona jestem kto cie tak długo diagnozuje skoro jeszcze nie byłas u reumatologa?To podsawowa rzecz...żaden dermatolog czy internista nie jest w stanie prawidłowo zdiagnozowac łyszczycy stawowej,konieczny jest szereg badań,wywiad srodowiskowy,zdjecia RTg.Taka charakterystyczna cechą reumatoidalnego zapalenia stawów jest ból tzw.spoczynkowy...łzs boli praktycznie cały czas.Najlepiej pójdz do reumatologa to on powinien zobaczyc zmiany w stawach,obiawy i zleci badania.Mozemy dzielic sie swoimi doswiadczeniami ale....bardzo cięzko jest zdiagnozowac łuszczycowe zapalenie stawów lekarzom a co dopiero nam...nawet cie nie widzimy.Jeszcze jedna rzecz przyjęło sie że łzs idzie w parze z łuszczyca paznokci...no i tu kolejny psikus łuszczycy...niekoniecznie....ja przez pierwsze lata łsz wogóle nie miałam problemów z paznokciami...obecnie tez raczej na pierwszy rzut oka nic nie widac...tak wiec widzisz nie jest łatwo.Powodzenia 
To ja ci podam jeszcze jeden powód do zdziwienia.

)
Jak ostatnio dowiedziałem się, że choruję od 12 lat na ŁZS. Piszę ostatnio, bo dopiero miesiąc temu lekaż zasugerował mi tą chorobę i to przy pierwszej wizycie. Obejrzał moje stopy, bo cały czas narzekałem na bule w stawach i opuchliznę. Lekaż niby oglądał stopy a pod koniec wizyty powiedział, że może to być ŁZS bo mam łuszczycę pod włosami na głowie, pod paznokciami na dłoniach i stopach i mam białe paznokcie, to znaczy pod paznokciami, brak ukrwienia. Przepisał mi jakieś tabletki i powiedział, że mogą pomóc, ale nie muszą. Po dwóch tygodniach przyjmowania tych tabletek, pierwszy raz od 12 lat wstałem rano z łóżka i zero powtarzam zero jakiegokolwiek bólu. A i pod paznokciami nastąpiły zmiany, czyli zaczęło wracać ukrwienie. Wcześniej jeszcze jak mieszkałem w Polsce to lekarze uparli się na moczowicę. Krew do badań odnośnie moczowicy miałem pobieraną chyba ze dwadzieścia razy. I zawsze wynik był ujemny. A wszyscy lekarze, u których byłem upierali się przy moczowicy. Wszystko zaczęło się od uderzenia się dużym palcem u nogi w nogę od stołu. Normalnie po taki uderzeniu bul przechodzi, Ale u mnie już prawie nigdy nie ustąpił tylko rozszedł się na dwie stopy. Mało tego byłem 18 miesięcy na zwolnieniu lekarskim jak w pracy uderzyłem się o kant stołu dłonią w staw gdzie zaczyna się palec wskazujący. Nawet nie pamiętam, jakie dziwne diagnozy wymyślali. Ale żaden lekaż i to z tytułami profesora nawet nie wspomnieli o ŁZS. Chociaż pod paznokciami były widoczne oznaki łuszczycy.
Jak widzisz trzeba trafić na lekarza, który będzie chciał leczyć a nie zaliczyć pacjenta i odbębnić swoją dniówkę. Na dzień dzisiejszy czekam na termin wizyty u specjalisty odnośnie ŁZS i na powrót ze zwolnienia tego lekarza, który przepisał mi te tabletki. Bo nawet nie wiem, co to było. Tu gdzie mieszkam tabletki na receptę dostaje się nie tak jak w Polsce, całe opakowania i później leki walają się w mieszkaniu. Tylko apteka wydziela ci dokładnie tyle tabletek ile przepisał lekarz. Na przykład. Lekarz przepisuje ci 5 tabletek a w listku jest 10 to w aptece wytną ci 5 tabletek z listka i dostaniesz tylko 5. A jak mają opakowania zbiorcze, to dostajesz odliczoną ilość tabletek w plastykowym opakowaniu z przyklejoną nalepką, na której są napisane twoje dane i jak zażywać te tabletki. I co najważniejsze, za realizację każdej recepty płacisz tylko 50 centów. A zapomniałbym o jeszcze jednym szczególe. Tu gdzie mieszkam jak lekarz wystawia mi skierowanie do specjalisty to ja nic nie muszę załatwiać. On wysyła skierowanie do jakiegoś centrum, oni szukają specjalisty najbliższego mojego miejsca zamieszkania i wysyłają to skierowanie do niego a ja czekam w domu na list od specjalisty z terminem wizyty. Oczywiście, jakby w Polsce mieli tak załatwiać wizyty u specjalistów, to większość ludzi dostawałaby terminy chyba już w grobach.
Pozdrawiam i życzę zdrowia wszystkim na tym forum.
Co rusz słyszymy ile ludzi umiera na RAKA. A dlaczego nie słyszymy ile ludzi żyje z RAKA ???