- 8 cze 2010, o 21:22
#179
No właśnie, co robicie gdy nie chce Wam się już smarować, codziennie to samo i to samo, a rezultatów nie ma. Albo gdy stosujecie jakieś diety - one też często wymagają wyrzeczeń. Jak się motywujecie?
Ja mogę się wypowiedzieć w obydwu przypadkach, bo często się smaruję i czasem stosuje dietki - ale nie takie na łuszczycę
Ogólnie rzecz biorąc staram się organizować tak dzień, żeby smarowanie było jego częścią - taką rutyną co trzeba zrobić i już. Dobrym dla mnie rozwiązaniem jest wyznaczenie sobie czasu. Przykładowo teraz o 20.00 smaruję się i tyle. Około tej godziny mam się posmarować. Jestem już przyzwyczajony do tego. Najbardziej motywująca jest poprawa stanu skóry. Co jakiś czas testuje nowe rozwiązania. Nie nakręcam się od razu, bo po chwili może zapał opaść. Testuje na chłodno. Jeśli po powiedzmy miesiącu nie ma żadnej poprawy, to testuję co innego.
Odnośnie dietki to podobnie jak ze smarowaniem. O stałych porach jem i tyle. Dziś mam zjeść to co sobie wymyśliłem i nie ma odwrotu.
Co ważne jeśli czasem pozwalam sobie na odstępstwa, to zwykle coraz częściej to jest i wówczas cała systematyczność upada. A Wy się jakoś motywujecie?
Ja mogę się wypowiedzieć w obydwu przypadkach, bo często się smaruję i czasem stosuje dietki - ale nie takie na łuszczycę
Ogólnie rzecz biorąc staram się organizować tak dzień, żeby smarowanie było jego częścią - taką rutyną co trzeba zrobić i już. Dobrym dla mnie rozwiązaniem jest wyznaczenie sobie czasu. Przykładowo teraz o 20.00 smaruję się i tyle. Około tej godziny mam się posmarować. Jestem już przyzwyczajony do tego. Najbardziej motywująca jest poprawa stanu skóry. Co jakiś czas testuje nowe rozwiązania. Nie nakręcam się od razu, bo po chwili może zapał opaść. Testuje na chłodno. Jeśli po powiedzmy miesiącu nie ma żadnej poprawy, to testuję co innego.
Odnośnie dietki to podobnie jak ze smarowaniem. O stałych porach jem i tyle. Dziś mam zjeść to co sobie wymyśliłem i nie ma odwrotu.
Co ważne jeśli czasem pozwalam sobie na odstępstwa, to zwykle coraz częściej to jest i wówczas cała systematyczność upada. A Wy się jakoś motywujecie?