- 23 cze 2013, o 08:25
#19249
dokładnie tak samo mysle i...od lat usiłuje to tłumaczyc wszystkim "nowym narybkom"....dajmy sobie i innym szanse...człowiek jest człowiek i niezaleznie czy zdrowy czy chory może byc ...wredny
znam wiele ,wiele małżenstw gdzie jedna z osób jest chora a druga zdrowa...w całej tej gamie znam tylko jedno małzenstwo dwojga łuszczyków
...czasem zdrowy z wiekszym sercem podejdzie do chorego niż inny chory do "kolegi po fachu"
jestesmy pomimo wszystko i co by tu nie mówic bardzo....roszczeniowi,uważamy ze choroba nas męczy wiec wszyscy inni powinni....nam służyc,ustępowac,akceptowac ect. mozna sie tu nie zgadzac z moim zdaniem....ale ja już przeszłam wszelkie formy zachowan i....wiem co pisze
miłego!



