Tu możesz porozmawiać na różne tematy niezwiązane z łuszczycą.
 thomason89
#17778
Tylko co powie jak jej powiem ze mam ł hehe.
Pewnie na pierwszy zut oka tego nie zauwazy ale z czasem i tak wyjdzie.
Dlatego szukam z mojej okolicy jakies fajnej dziewczyny która sie nie wstydzi napisać a ma ten sam problem co ja a własciwie ta durna chorobe a napewno w Tychach sa takie;]
 doti
#17780
cukiereksztum pisze:a ja np.nie mam drugiej połówki z powodu cukrzycy typ 1 bo kazdy się boi . bo co się stanie jak mi cukier spadnie to siamto i owamto,więc jak widać osoby z łuszczycą są czasem tak samo samotne jak my cukiereczki :p
mi też spada cukier bo METOTREXAT zniszczył mi i trzustkę i wątrobę i żołądek mi cukier spada do 17 i jestem prawie nie przytomna przerąbane bo nie dość że zewnątrz atakuje to i wewnątrz niszczy a jak byłam w szpitalu to powiedzieli że niewiedzą czego mi spada i żadnych leków mi nie przepisali tylko kazali coś słodkiego mieć przy sobie i nawet pasków nie mogę kupić przerąbane ale pozdrawiam cieplutko
 Szept
#17812
Zbieramy ekipe na spotkanie w Warszawie :) puki co są chętne 4 osoby jak by ktos jeszcze chciał piszcie wiadomość chcemy spotkać się w małej grupie i pogadać nie tylko o chorobie :)
#17858
Szept pisze:Zbieramy ekipe na spotkanie w Warszawie :) puki co są chętne 4 osoby jak by ktos jeszcze chciał piszcie wiadomość chcemy spotkać się w małej grupie i pogadać nie tylko o chorobie :)
jezeli by było jakoś na weekendzie to ja mogę :) tylko ze musze wiedziec wczesniej bo jestem z KIelc:) 27 bede w warszawie na caly dzien;)
 gosiaczek91
#19243
Moim zdaniem szukanie tylko i wyłącznie drugiej połówki wśród łuszczyków nie jest do końca dobrym pomysłem, nie twierdzę, że kompletnie pozbawionym sensu,ale pozwólcie, że powiem parę słów od siebie na ten temat.
Otóż jednym z plusów naszej choroby jest możliwość poznania kto wśród naszych znajomych jest naprawdę wartościowym człowiekiem. Szczerze powiedziawszy większość moich znajomych nie wie o mojej chorobie, ale jeśli już ktoś zapyta bądź zostanie wtajemniczony z racji sytuacji (np. basen) czy bliższych relacji, to nie mam żadnych oporów żeby o tym mówić. Mam to szczęście, że raczej większość osób nie robi z powodu mojej choroby większych problemów, ale do rzeczy...
Jeśli chłopak/ dziewczyna, z którą się spotykamy jest w stanie w pełni nas zaakceptować, czyli również naszą Ł. to można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że to właściwa osoba. Człowiek chory na łuszczycę, jak najbardziej nas zrozumie, ale głównie dlatego, że boryka się z tym samym problemem. Ale zauważmy, czy gdyby ta sama osoba była zdrowa, zachowałaby się tak samo? Wobec siebie samej nie jestem pewna, a więc tym bardziej wobec innych. Ta choroba zmienia w dużej mierze nasze spojrzenie na świat. Oczywiście to, co piszę nie jest regułą, ale w dużej mierze może być prawdą.
Nie wspomnę już o posiadaniu potomstwa, które przy obojgu chorych rodzicach ma bardzo wysokie prawdopodobieństwo zachorowania, a chyba nie chcemy tego dla naszych dzieci?
Przepraszam, jeśli zaspamowałam i ktoś juz wcześniej poruszał ten wątek, ale niestety nie zdołałam przeczytać wszystkich postów <sesja> :)
  • 1
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 12