cygnoliny nie nakłada sie na rany.Stezenie 0,18 to tak niskie ze niewiele zdziała w terapii minutowej.Wiem ze teraz jest taka maniera i lekarze po najnowszych szkoleniach tak działaja.Proponuje jednak spokojnie podejsc do leczenia tak jak od wieków sie stosowało.
Nie wiem ile czasu stosowałes pierwsze stężenie i na jakim etapie zakonczyłeś.Nie mam zielonego pojęcia co moze cie boleć w "srodku" zmian,bo cygnolina tak nie działa.jej zadaniem jest wypalanie zmian i robi to doskonale.jedyne miejsce które najbardziej odczuwa smarowanie to jest ZDROWA SKÓRA tu faktycznie mo ze dojsc do poparzenia przy nieumiejetnym stosowaniu.O ile 0,18 nie dawało specjalnie efektów poparzeniowych o tyle o,30 to juz jest pewna moc.Cygnoline nalezy nakładacDOKŁADNIE na zmiany a nie wokoło,starac sie najmniej smarowac skóre.Waznym elementem jest tez zmywanie jej z ciała.istotne jest tez w jakiej formie masz te cygusie:masc czy paste.
jak doszło do poparzenia smaruj kremem bornym(borowym) medidermem,jakims emolientem aby ugasic stan zapalny ,mozesz zrobic przerwe dzien-góra dwa,potem stosuj najnizsze ze stęzen jakie masz po 0,18%,systematycznie nakładaj na 2h .Jezeli masz możliwosc smaruj kremem nivea,medidermem,jakims tłustym kremem wokoło zmian aby ochronic skóre zdrową przed poparzeniem.Za pare dni skóra przywyknie.
W razie potrzeby,służe pomoca...w podpowiedziach
