Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
#13352
antonia pisze:
Gosia1423 pisze:Życie jest zbyt krótkie, trzeba z niego brać ile się da
Jesteś wspaniałą optymistką, chciałabym aby wszyscy inni tak rozumowali :) :*
Dziękuję, zaraz popadnę w samozachwyt :blush: Ale coś jest na rzeczy... od dziecka szybko się nie poddaję, nie powiodło się teraz, chwila słabości, zwątpienia i zaraz zbieranie sił, motywacja i kolejna próba osiągnięcia celu. Trzeba tylko pamiętać o małych kroczkach, tylko one przybliżają nas do celu ;)
#13367
Z taka wielką nieśmiałością, poproszę pięknie Gosiu, nie popadaj Ty jednak w to samouwielbienie. Przeżyłam jedno takie, co prawda nie moje, ale nie było to, i nie jest miłe wspomnienie :(

za to bardzo, ale to bardzo, lubię czytać:
Gosia1423 pisze:[...]Trzeba tylko pamiętać o małych kroczkach, tylko one przybliżają nas do celu
Mądrą dziewczyną jawisz się, poprzez te słowa. Gratuluję :*
#13434
Hej.

Dziękuję za ciepłe przyjęcie i słowa otuchy :)
Nawet nie wyobrażacie sobie ile takie coś dla mnie znaczy ;)
#13574
Wybaczcie za chwilę ciszy ;)
Jeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie, w sumie już się przekonałem, że tylko na was mogę liczyć :devillaugh:

Jak macie się do mnie zwracać? Hmm w sumie mi to obojętne, może być Marcin, ale jak napiszecie to mi nie robi różnicy - będę się cieszył jeśli w ogóle coś napiszecie. Nie musicie się zwracać po nicku Pan_Afterfall - czyli pan po upadku, wystarczy dowolne określanie, może być nawet ej ty gargamelu :D

Odchodząc od nazewnictwa, wiesz Beatrycze, często o tym myślę i wciąż się zastanawiam. Zmiana otoczenia mogłaby dużo pomóc, ale wiązała by się z porzuceniem tego co zacząłem i koniecznością zaczynania wszystkiego od zera.

Ehh, w sumie chciałbym zacząć wszystko od nowa, "od zera, a nie od debetu" jak zaczynałem, ale to może być trudniejsze niż mi się wydaje.
#13575
Czasem najtrudniejszy jest najprostszy krok,życie przemija niezaleznie od tego co zrobimy,ono nie stanie w miejscu.Jezeli nie bedziemy isc do przodu pomimo przeciwnosci losu to zostaniemy w tyle,zapomniani i zagubieni.Nikt nie zna recepty na szczescie,każdy ma swoja jego wizje i dobrze bo dla kazdego szczescie to cos innego.Warto miec oczy otwarte aby dostrzec te wyciagnietą reke....bo czasem jest to dłon przyjaciela a czasem potrzebujacego pomocy.Los zamyka przed nami jedne drzwi aby otworzyc inne...powodzenia :*