- 28 gru 2011, o 21:45
#6516
Nigdy nie wiem jak zacząć. Więc po prostu choruję na łuszczycę od gdzieś 15 lat. Miałam to szczęście że po pierwszym wysypie w wieku 16 lat przez blisko 15 z małymi epizodami właściwie nie chorowałam. Teraz mam właściwie największy problem ale taki naprawdę wielki. Przedstawię to może jeszcze gdzieś może uda mi się choć trochę rozwiązać to co mnie dręczy a właściwie swędzi. Z braku potrzeby nie interesowałam się zbytnio tą chorobą przez wiele lat i teraz mi przyszło i widzę że dużo się zmieniło.
Po pierwszym wysypie stosowałam jeszcze Psorisan i pomógł na długo miałam spokój. Teraz widzę że już go nie ma. Gdzieś w sierpniu trochę mnie wysypało ale zwaliłam to na karb niedawnego porodu i poszłam do dermatologa. Przepisałam mi cygnolinę (teraz widzę że słabą) i jakąś łagodzącą ale to nie wiele pomogło. W aptece za to dali mi dermovat (teraz wiem że to steryd dobrze robiący ale na krótko) ale zadziałał trochę a jeszcze urlop nad ciepłym słonym morzem i słoneczko zaleczyły. Przyszedł listopad i dopadło mnie zapalenie zatok okropne poszłam do lekarza i dostałam antybiotyk (azitrolek) i mnie wysypało. Na początku nie skojarzyłam tego w ogóle z łuszczycą. Nie przypominała mi jej. Wyglądało to raczej na uczulenie mnóstwo kropeczek na brzuchu wewnętrznych stronach rąk i nóg i tyle. Odstawiłam antybiotyk ale kropeczki były nadal coraz więcej i więcej. Poszłam do dermatologa. Stwierdziła że to jednak łuszczyca. Przepisała znowu cygnolinę ale tym razem silniejszą. Smarowałam się i smarowałam. Swędziało i swędziało. Coraz więcej plamki zaczęły zlewać się i piec aż były gorące. Po tygodniu miałam dosyć. Nie mogłam spać. Nawet nie wiem jaki to rodzaj łuszczycy? Cały brzuch, ręce, nogi to prawie jedna rana. Trochę zaczęło schodzić. Ale kupiłam Cocois i pięknie zlazło na dwa dni teraz znowu wracają małe kropeczki i szczerze mam już dość. Fakt ani razu nie doprowadziłam do łuski sparowałam się non stop. Ale swędzić znowu zaczyna niemiłosiernie.
Mam parę pytań ale nie wiem czy tu czy w jakimś wątku?
1. Czy to nawrót po sterydach czy raczej wynik infekcji, jeśli jednak infekcji czy nie jest tak że coś jednak nie doleczyłam (choć zatoki ok.)?
2. Jaka to wkońcu łuszczyca bo z tym mam problem a może by to jakoś rozjaśniło moją głowę a ta dermatolog to nic mi nie powiedziała i szukam innego.
3. Ostatnio zaczęłam też brać tabletki antykoncepcyjne i nie wiem czy to ma też wpływ choć kiedyś brałam i nic mi nie było.
4. Dlaczego to wraca już było ładnie, białe piękne place?
Wiem że nie znajdę tu pewnie odpowiedzi na wszystko ale może jakieś wskazówki. Proszę bo już nie daję rady.
Po pierwszym wysypie stosowałam jeszcze Psorisan i pomógł na długo miałam spokój. Teraz widzę że już go nie ma. Gdzieś w sierpniu trochę mnie wysypało ale zwaliłam to na karb niedawnego porodu i poszłam do dermatologa. Przepisałam mi cygnolinę (teraz widzę że słabą) i jakąś łagodzącą ale to nie wiele pomogło. W aptece za to dali mi dermovat (teraz wiem że to steryd dobrze robiący ale na krótko) ale zadziałał trochę a jeszcze urlop nad ciepłym słonym morzem i słoneczko zaleczyły. Przyszedł listopad i dopadło mnie zapalenie zatok okropne poszłam do lekarza i dostałam antybiotyk (azitrolek) i mnie wysypało. Na początku nie skojarzyłam tego w ogóle z łuszczycą. Nie przypominała mi jej. Wyglądało to raczej na uczulenie mnóstwo kropeczek na brzuchu wewnętrznych stronach rąk i nóg i tyle. Odstawiłam antybiotyk ale kropeczki były nadal coraz więcej i więcej. Poszłam do dermatologa. Stwierdziła że to jednak łuszczyca. Przepisała znowu cygnolinę ale tym razem silniejszą. Smarowałam się i smarowałam. Swędziało i swędziało. Coraz więcej plamki zaczęły zlewać się i piec aż były gorące. Po tygodniu miałam dosyć. Nie mogłam spać. Nawet nie wiem jaki to rodzaj łuszczycy? Cały brzuch, ręce, nogi to prawie jedna rana. Trochę zaczęło schodzić. Ale kupiłam Cocois i pięknie zlazło na dwa dni teraz znowu wracają małe kropeczki i szczerze mam już dość. Fakt ani razu nie doprowadziłam do łuski sparowałam się non stop. Ale swędzić znowu zaczyna niemiłosiernie.
Mam parę pytań ale nie wiem czy tu czy w jakimś wątku?
1. Czy to nawrót po sterydach czy raczej wynik infekcji, jeśli jednak infekcji czy nie jest tak że coś jednak nie doleczyłam (choć zatoki ok.)?
2. Jaka to wkońcu łuszczyca bo z tym mam problem a może by to jakoś rozjaśniło moją głowę a ta dermatolog to nic mi nie powiedziała i szukam innego.
3. Ostatnio zaczęłam też brać tabletki antykoncepcyjne i nie wiem czy to ma też wpływ choć kiedyś brałam i nic mi nie było.
4. Dlaczego to wraca już było ładnie, białe piękne place?
Wiem że nie znajdę tu pewnie odpowiedzi na wszystko ale może jakieś wskazówki. Proszę bo już nie daję rady.