Rozmowy dotyczące choroby współistniejącej z łuszczycą, czyli łuszczycowego zapalenia stawów (łuszczycy stawowej).
Awatar użytkownika
 szater
#3212
Ja oststnio ratuje sie :smaruje grubo Buską Maską siarkową...ona musi sie wchłonąc(dobrze robi też na skóre) po 20-30minutach wchodze do ciepłej(około 38-40*C)wody z sola-duze zasolenie! i leze 15 min...dodaje wody ciepłej aby była ciagle równa temp.Zawijam sie w ręcznik i pakuje sie do mojej poscieli z wełny.Jak sie rozgrzewam to dopiero rezszta specyfików:albo żel siarkowy z Buska albo taką nowosc Januszek wynalazł.Na nóżki i rączki rekawiczki i skarpetki.Pije też dużo pokrzywy bo ona odwadnia.Kochani pamietajcie dla nas stawowców żadne pomidory i inne psiankowe,super sok z kapusty-swieżej-ale uwaga kto ma chora tarczyce nie może,jedzcie winogrona...one też są moczopędne.Zycze wszystkim zdrówka.Ja już to najostrzejsze chyba przeszłam :D
Awatar użytkownika
 Shamhat
#4358
Co do Mumio
Pawle jeżeli tu nie bardzo na temat, to proszę przenieś
http://www.herbapis.pl/product_info_pop ... cts_id/931
Cena zabija, to podobno jedyne oryginalne i śmierdzące
Skład prozaiczny, gdyby każdy mógł sobie poskrobać w kaukaskiej jaskini to bez problemu zrobiłby sam
Nie bardzo wygodne w aplikacji, miejsca posmarowany musiałby być odkryte, w innym przypadku maść/balsam wsiąka w elementy odzieży
Nie smarowałam się nim za długo ale efektów nie zauważyłam ubocznych też :)
Może znowu zacznę smarować
Awatar użytkownika
 Shamhat
#4359
Witam po dłuższej przerwie, nie udzielałam się ostatnio na forum, myślałam że może nadmiar wiedzy internetowej pogorszył stan mojego zdrowia
Czytałam tymczasem pilnie Poradnik Pawełka i myślami zawsze byłam z Wami
Mam PYTANIE do osób które maja ŁZS
Co sądzicie o moim przypadku?
Lekarze od września 2010 stawiają mi diagnozę jak dotąd jej nie mam, jest tylko podejrzenie ŁZS
Wszystko zaczęło się późnym latem 2010 pewnego pięknego dnia obudziłam się, miałam spuchnięta stopę /śródstopie 2 palec - dokładnie/ trwa to do dzisiejszego dnia.
Zaczęłam wtedy od ortopedów bo myślałam że może mam jakiś uraz, praca stojąco-chodząca, ciągle się wszędzie spieszę wręcz biegam, ciągle na stojąco i siedząco, w domu raczej boso.
Jesień przetrwałam, systemem 2 tyg. na L4 2 tyg. w pracy.
Zmieniłam prace na prawie taka samą, ale nie musiałam nosić eleganckich butów mogłam nosić wygodne sportowe, więc zimę przeżyłam w ciężkich butach do których mieściła mi się stopa.
Najprawdopodobniej w połowie stycznia skręciłam sobie kolano, oszczędzając stopę /stawałam często na pięcie, na zewnętrznej krawędzi itp./
Kolano się już nie zginało, spuchnięte jak bania, połowa marca punkcja kolana steryd efektem zdwojony wysyp łuszczycy na całym ciele /lekarze twierdzą że nie ma to związku/
Od tego czasu DZIĘKI WAM I FORUM nie smarowałam już ciała sterydami. :)
A moja stopa teraz już cała, zwłaszcza że siedzę tu i piszę, spuchnięta za kostkę.
Morfologia po prostu super, okaz zdrowia, RM zapalenie /komentarz lekarzy do RM "ani dobrze ani źle"
Dodam że od września pobolewa mnie też lewy kciuk też spuchnięty.
A kolejny ortopeda /3/ w marcu wysłał mnie do reumatolog jako ciekawy przypadek.
CO SĄDZICIE?
Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek głosy
Pozdrawiam
#4382
Od samej diagnozy nic się nie poprawi, zarówno łzs jak rzs leczy reumatolog a raczej sprawia wrażenie że leczy. Obie choroby mają nieznaną etiologię i w obu przypadkach stosowana jest podobna terapia. U mnie początek wyglądał podobnie, najpierw stawy śródstopia i małe palce, kostka w prawej nodze, palec serdeczny w prawej dłoni, wskazujący w lewej i staw barkowy lewy. Na tym etapie udało mi się zatrzymać i złagodzić zmiany tak aby normalnie funkcjonować.
pozdrawiam Andrzej!
Awatar użytkownika
 Shamhat
#4383
Witam Andrzeju
Niestety zdaje sobie sprawę z nieznanej etiologii :(
Ból to jedna sprawa a opuchlizna stopy to druga, bo owszem stosowane przeze mnie środki przeciwbólowe i przeciwzapalne /proponowane mi na początku przez lekarza rodzinnego/ łagodziły ból, ale opuchlizna nie zniknęła.
Lekarze szukając u mnie przyczyn postanowili mi wyciąć powiększony węzeł chłonny szyjny lewy /prawy też mam powiększony ale lewy był większy/ czekam właśnie na jego histopatologie, która podejrzewam że niczego nie wniesie.
I wtedy zaczną leczyć mnie czymś co zepsuje mi wątrobę :(
A tak z ciekawości czym byłeś leczony?
Dziękuje, pozdrawiam serdecznie
Zdrowia życzę :)
Awatar użytkownika
 szater
#4410
zapewne kolega ma racje od samej diagnozy sie nie poprawi ale...tak jakos głupio sie składa ze diagnozuje sie po to aby wiedziec jak i czym leczyc i....co to własciwie leczymy.Nie doszukałam sie informacji :co powiedział reumatolog ,co zalecił,jakie poczynił kroki....mozesz uscislic wypowiedz.... :D
Awatar użytkownika
 Shamhat
#4421
Reumatolog z ZUS do której zostałam wysłana na kontrole, stwierdziła jednoznacznie że ŁZS i jestem małym % chorych którzy maja idealną morfologie (bo to początek choroby) I tyle.
Reumatolog u której się leczę, SZUKA, mój post był tak długi że zampomniałam nadmienić, że wycięto mi (dałam sobie wyciąć :() pod koniec lipca powiększony węzeł chłonny szyjny, lekarze (reumatolog, hematolog) sądzą że coś w nim znajdą.
I wtedy rozpoczną leczenie.
Mam zalecenie jakby mnie bardzo bolało brać APAP, nikt nie rozumie że to ból istnienia
Polecam jako odskocznie
http://www.youtube.com/watch?v=FvYjlyUEXTE
A z innej beczki miałaś Szater do czynienie z poradniami immunologicznymi?
Dziękuje, pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, o 11:34 przez Paweł, łącznie zmieniany 1 raz. Powód: Poprawiony link
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 16