Jeśli znalazłeś(aś) w Internecie ciekawy artykuł, stronkę, nowinkę czy jakąkolwiek informację związaną z łuszczycą, poinformuj innych forumowiczów o tym tutaj.
#2978
''...wyzwolenie się od fałszu, którym jest przyczynowość, istniejąca przez cierpienie. Likwidacja tej ułudy, która w konsekwencji wyzwala też od koła Samsary (nieustannych kolejnych wcieleń) nazywa się nirwaną - zdmuchnięciem, zgaszeniem, oświeceniem. Nirwana to stan wyjścia poza ograniczenia przyczynowości i cierpienia. Jest to stan Buddy - każdy, kto go osiągnie staje się buddą. Prowadzi ku temu Droga Środka, na której należy unikać skrajności, gdyż obydwie są ułudą: zarówno uleganie żądzom ciała, jak i asceza zadręczająca ciało i ducha. Rzeczy bowiem ani istnieją ani nie istnieją - a to jak się nam jawią jest ułudą. Ułudą jest to, że nic się nie dzieje przypadkiem; ułudą jest i to, że to Bóg kieruje losami ludzi; ułudą wreszcie jest i to, że wszystkim rządzi przypadek. Kroczyć Drogą Środka (którym to określeniem bywa też nazywany sam buddyzm) można kierując się zasadami Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki. Lecz ponieważ nirwana nie ma określonej formy czy natury oraz istnieje tylko dlatego, że istnieje złuda i niewiedza, w stanie oświecenia znika i ono samo. Jest to właśnie paradoks nirwany: gdy jej nie ma nie ma też ułudy. Bo to niejako ułuda i niewiedza tworzą oświecenie. Dążąc więc do oświecenia ludzie powinni unikać pożądania go i zabiegania o nie, ulegają bowiem kolejnej iluzji, która od oświecenia ich oddala. Oświecenie to stan bez ułudy dlatego należy dążyć do niego środkami, które ułudę eliminują: należy kroczyć Drogą Środka....''
#2980
...nigdy nie podwazam żadnej wiary...mam do niej ogromny szacunek,nie jestem fanatyczka przekonana o wyzszosci religii rzymsko-katolickiej....ale tego typu "zagmatwanych' stwierdzen jest w kazdej religii pełno....zawsze najlepsze jest stosowanie zasad 2 przyjaciół:zdrowego rozsadku i własnego sumienia :D
#2981
szater pisze:...nigdy nie podwazam żadnej wiary...mam do niej ogromny szacunek,nie jestem fanatyczka przekonana o wyzszosci religii rzymsko-katolickiej....ale tego typu "zagmatwanych' stwierdzen jest w kazdej religii pełno....zawsze najlepsze jest stosowanie zasad 2 przyjaciół:zdrowego rozsadku i własnego sumienia :D
Dlatego nie warto nikogo oceniać , ale wysnuć to co jest dobre dla każdego z osobna , zdrowy rozsądek i sumienie też jest drogą środka, i dobrze je mieć.
#2995
[quote="Gand
Gandalf pisze:.....Jeśli ktoś tym co robi nie krzywdzi siebie i innych
to w czym problem?
W subiektywności takiej oceny? Mimo dużej emaptii i spolegliwości charakteru, zawsze mam obawy, ze swoim "ja" zrobię krzywdę tobie. To moje największe dylematy, w obcowaniu z drugim człowiekiem.
#3020
Gandalf pisze:To nie z tej strony.
Jeśli nie robisz sobie i innym krzywdy to dlaczego mam Cie kopać po kostkach? ;-)
Nie boję się kopania po kostkach, często to dobra metoda, w stawianiu mnie do pionu :blush:
Mam obawy, że moje.... nie robię Ci krzywdy, w Twoim odczuciu może nie być odebrane ... nie zrobiłaś mi krzywdy.
Błędy/krzywdy wobec własnej osoby, wpisane są w nasze życie. Ale taki postępek wobec "brata" jest niewybaczalny. Choć może wynikać z nieświadomości.
To ta strona u mnie.
#3025
Gandalf pisze:Jednak z tego co nauczał Budda-zdrowy rozsądek i sumienie są tylko kolejną iluzją.;-)

Wszystkie drogi w ostateczności prowadzą do Boga.Jeśli ktoś tym co robi nie krzywdzi siebie i innych
to w czym problem?
Też jestem iluzją :D ale nie buddą xd
A jeśli bóg też jest iluzją?
Czy iluzja jest problemem?
#3033
a kto jest upowazniony do oceny...i stwierdzenia faktu że X krzywdzi a Y nie ?
...co do reszty ...rozwazania czysto teoretyczne...nie znam nauczania Buddy...a sadzac po tych kilku cytatach ...chyba nie bardzo nawet chce poznac...szkoda mi sobie głowy łamac aby to wszystko przeanalizowac :D
#3042
"Czy iluzja jest problemem?"

Choroba jest wynikiem utożsamiania się z jakąś iluzją.
Przejrzyj wpisy (nie tylko) z tego forum.Większość ludzisk twierdzi że "wszystko" jest tak jak należy,nic nie trzeba zmieniać i .....dziwią się że mimo to chorują.Bardziej myślący,lub mający farta wchodzą w inną iluzję i na chwilę udaje się im pozbyć "symptomów".
Nieliczni się budzą,stwierdzają że nie muszą chorować,i że warto cały czas się zmieniać, doskonalić.
Kolorowych snów.