Spoko, sorry jak kogoś uraziłam. Ja po prostu wiem jedno, że wszystko jest w stanie zwalczyć nasz organizm. Chodzi tylko o regenerację układu odpornościowego. Wyleczyłam się tak z hashimoto, teraz pokonałam łuszczycę. Zmiany nie wracają i nie pozwolę na to by powróciły. A co do mojej kuracji, przejdzie ją uczciwie z wyrzeczeniami takimi jak ja i pokażcie, udowodnijcie, że to nie działa. Zero cukru, mięsa, nabiału, glutenu, od 3 lat zero leków, co 3 h posiłek, codziennie te same godziny brania suplementów, 4 razy w tygodniu trening. Znam ludzi i wiem, że większość jest za słabych na takie wyzwania. Nie chce nikogo obrażać, tylko pomóc. Dla mnie łuszczyca to problem z narządami wewnętrznymi. Nie zapomnijcie, że największymi źródłami oczyszczającymi organizm są: wątroba, nerki, płuca, skóra. Jak trzy pierwsze nie dają rady, "proszą" o pomoc między innymi skórę, która wyrzuca na zewnątrz niepotrzebne świństwa. I tu nie wystarczy samo oczyszczenie organizmu, ważna jest regeneracja jelita, gdzie zachodzi wchłanianie. I nie dziwię się, że nie wierzycie w takie kuracje, 97% ludzi w to nie wierzy. A ja niestety większości Wam nie wierzę, że oczyszczaliście się na 100 %, naprawdę konsekwentnie i uczciwie. Ile razy słyszę: "ale tak się nie da..". Podejmijcie 6-cio miesięczne wyzwanie i udowodnijcie mi, że to nie działa. Wtedy pogadamy. I życzę Wam, abyście kiedyś otworzyli oczy i zastanowili się trochę nad tymi wszystkimi kłamstwami, którymi nas karmią codziennie. Poczytali, pomyśleli, zastanowili się, a nie atakowali coś, co się temu wszystkiemu buntuje. Przepraszam jeszcze raz tych wszystkich, których obraziłam.

Życzę Wam z całego serca zdrowia!