W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
 Basieńka44
#25935
gerardbutler pisze:Nakladam papke z drozdzy plus jajko i olej na glowe na pol godziny zmywam woda ze zwyklym octem po wysuszeniu nakladam emolium i na drugi dzien juz mam znow luske
U mnie lepiej działa maseczka z olejku rycynowego i żółtka,do mycia żel Pharmaceris ichtiolinium
nie muszę już niczym nawilżać.
 adelajda313
#25940
Czemu nie posłuchacie rad kogoś, kto sobie z tym poradził? Żadne zewnętrzne środki Wam nie dadzą dobrych i długoterminowych rezultatów. Problem leży w środku. Trzeba się poświęcić trochę i działać. Może w końcu zacznijcie szperać, co to jest naprawdę łuszczyca. Pracowaliście na nią kilkanaście lat, więc teraz popracujcie na to, by organizm doprowadzić do porządku. Nie widzicie jakie to dobre źródło zarobku? Ta choroba jest idealna, bo chory człowiek będzie kupować i wydawać kasę na nowo wymyślone preparaty.A dlaczego? Bo jest załamany, zdesperowany. Ja sobie sprowadzałam cudowne mazidła z Anglii. Jak macie śmietnik w sobie, to będziecie mieli śmietnik na skórze. Ja zrozumiałam i dzisiaj mam spokój.
 Basieńka44
#25941
adelajda313 pisze:Czemu nie posłuchacie rad kogoś, kto sobie z tym poradził? Żadne zewnętrzne środki Wam nie dadzą dobrych i długoterminowych rezultatów. Problem leży w środku. Trzeba się poświęcić trochę i działać. Może w końcu zacznijcie szperać, co to jest naprawdę łuszczyca. Pracowaliście na nią kilkanaście lat, więc teraz popracujcie na to, by organizm doprowadzić do porządku. Nie widzicie jakie to dobre źródło zarobku? Ta choroba jest idealna, bo chory człowiek będzie kupować i wydawać kasę na nowo wymyślone preparaty.A dlaczego? Bo jest załamany, zdesperowany. Ja sobie sprowadzałam cudowne mazidła z Anglii. Jak macie śmietnik w sobie, to będziecie mieli śmietnik na skórze. Ja zrozumiałam i dzisiaj mam spokój.
Gdybyś poczytała moje wpisy wiedziała byś że nie działam tylko zewnętrznie
jestem anty-medyczna i działam na własną rękę w tym kierunku,nie powiem bo dobrze na tym wychodzę. :D
Awatar użytkownika
 antonia
#25943
adelajda313 pisze: Jak macie śmietnik w sobie, to będziecie mieli śmietnik na skórze. Ja zrozumiałam i dzisiaj mam spokój.
Adelajdo, z Twojej wypowiedzi wynika, że TY znalazłaś lekarstwo na wyleczenie łuszczycy xd a całą resztę łuszczyków traktujesz jak niedorozwiniętych psychicznie.
Ze swojej strony mogę Cię zapewnić, że w ciągu ponad pół wieku choroby przeszłam więcej oczyszczania wewnętrznego niż Ty o tym słyszałaś. Nawet obecnie jestem w trakcie wychodzenia z głodówki i diety, ale z innego powodu niż łuszczyca. Łuszczycę miałam zaleczoną kiedy przystępowałam do diety i nie było jej kompletnie widać na skórze.
Za sprawą ścisłej diety warzywnej, czyli bezglutenowej i beztłuszczowej zmiany łuszczycowe zaczęły wracać w szóstym tygodniu diety.
Na szczęście szybko się wzięłam za leczenie i widać już postępy, ale mój przykład powinien Ci uzmysłowić, że na tę chorobę nie ma jednego lekarstwa. Jeszcze nie ma, i nie potrzeba wywalać kasy na kolejne mrzonki w postaci pigułek oczyszczających, bo to zbyt droga fatamorgana.
Proszę więc, nie obrażaj pochopnie wszystkich, którzy nie wierzą w cuda oczyszczenia, my tę drogę już przeszliśmy, Ty jesteś na początku. Gdybyś z uwagą czytała wszystkie posty, to byś sama o tym wiedziała. :please:
 Alicja
#25959
Adelajda- jak słyszę, źe ktoś jako ta Pytia poucza mnie tonem nieznoszącym sprzeciwu, by oczyścić swój organizm ze złogów i czegoś tam jeszcze, to mam ochotę krzyczeć. Zakładam, że dorosłe osoby, które znają swoją przypadłość od lat, wiedzą, co im pomaga, co szkodzi. Nie sądzę, bym nagle uwierzyła w cudowną moc oczyszczania, zaczęła jeść tak modny ostatnio owies, pić koktajle z perzu czy żywić się czymś tam z kosmosu.
Każdy, kto racjonalnie się odźywia, nie opycha badziewiem, nie pija alkoholu, słodzonych napojów, jadą warzywa, owoce, ogólnie zróźnicowaną dietę prowadzi, regularnie wypróżnia, i robi coś więcej niź ćwiczenie kciuka, to oczyszczanie organizmu załatwia wątroba. Nie należy jej tylko przeszkadzać.
A teorie spiskowe na temat żarłocznych koncernów farmaceutycznych teź można sobie schować. Każdy z nas, zapewne, próbował różnych środków by sobie pomóc i ujarzmić przypadłość, na jedne się naciął, innych używa.
Przynajmniej ja- też sporo kasy poszło na to, by trafić na dermokosmetyki i maści. Jeźeli coś nie pomaga, nie warto tego się trzymać.
 adelajda313
#26347
Spoko, sorry jak kogoś uraziłam. Ja po prostu wiem jedno, że wszystko jest w stanie zwalczyć nasz organizm. Chodzi tylko o regenerację układu odpornościowego. Wyleczyłam się tak z hashimoto, teraz pokonałam łuszczycę. Zmiany nie wracają i nie pozwolę na to by powróciły. A co do mojej kuracji, przejdzie ją uczciwie z wyrzeczeniami takimi jak ja i pokażcie, udowodnijcie, że to nie działa. Zero cukru, mięsa, nabiału, glutenu, od 3 lat zero leków, co 3 h posiłek, codziennie te same godziny brania suplementów, 4 razy w tygodniu trening. Znam ludzi i wiem, że większość jest za słabych na takie wyzwania. Nie chce nikogo obrażać, tylko pomóc. Dla mnie łuszczyca to problem z narządami wewnętrznymi. Nie zapomnijcie, że największymi źródłami oczyszczającymi organizm są: wątroba, nerki, płuca, skóra. Jak trzy pierwsze nie dają rady, "proszą" o pomoc między innymi skórę, która wyrzuca na zewnątrz niepotrzebne świństwa. I tu nie wystarczy samo oczyszczenie organizmu, ważna jest regeneracja jelita, gdzie zachodzi wchłanianie. I nie dziwię się, że nie wierzycie w takie kuracje, 97% ludzi w to nie wierzy. A ja niestety większości Wam nie wierzę, że oczyszczaliście się na 100 %, naprawdę konsekwentnie i uczciwie. Ile razy słyszę: "ale tak się nie da..". Podejmijcie 6-cio miesięczne wyzwanie i udowodnijcie mi, że to nie działa. Wtedy pogadamy. I życzę Wam, abyście kiedyś otworzyli oczy i zastanowili się trochę nad tymi wszystkimi kłamstwami, którymi nas karmią codziennie. Poczytali, pomyśleli, zastanowili się, a nie atakowali coś, co się temu wszystkiemu buntuje. Przepraszam jeszcze raz tych wszystkich, których obraziłam. :) Życzę Wam z całego serca zdrowia!
Awatar użytkownika
 antonia
#26348
adelajda313 pisze:. Podejmijcie 6-cio miesięczne wyzwanie i udowodnijcie mi, że to nie działa. Wtedy pogadamy. I życzę Wam, abyście kiedyś otworzyli oczy i zastanowili się trochę nad tymi wszystkimi kłamstwami, którymi nas karmią codziennie. Poczytali, pomyśleli, zastanowili się, a nie atakowali coś, co się temu wszystkiemu buntuje
Adelajdo, to co pomaga Tobie nie musi się sprawdzać u innych, nie próbuj nikomu narzucać swoich racji. ;)
 adelajda313
#26349
No dobra, ale nikt poza mną jeszcze tego nie próbował tutaj (tak wnioskuję), więc może warto. Chciałam tylko pomóc :)
Awatar użytkownika
 henia
#26350
adelajda313 pisze:[...]I nie dziwię się, że nie wierzycie w takie kuracje, 97% ludzi w to nie wierzy. A ja niestety większości Wam nie wierzę, że oczyszczaliście się na 100 %, naprawdę konsekwentnie i uczciwie. Ile razy słyszę: "ale tak się nie da..". Podejmijcie 6-cio miesięczne wyzwanie i udowodnijcie mi, że to nie działa.[...]
Bardzo się cieszę, że znalazłaś swój "złoty środek" ogromnie Ci gratuluję i chyba zazdroszczę...

Ale opowiem też - moja ł, to typ II czyli po 40. Przyczyna wysypu raczej nierozpoznana. Dla mnie szok, nikt w rodzinie nie miał. Dodatkowo ja bez wieści, bo to nie była era neta. Poszukiwałam pomocy wszędzie. Z niemedycznych - to np. pełne 14 dniowe głodówki. Praktycznie przeszłam wszystko oprócz metod "urynowych".
Efekt? była, jest i prawdopodobnie będzie. Złagodniała ino :D

Miesiąc temu pożegnałam 45 letnią przyjaciółkę. Łuszczyca skóry i stawów. Dieta restrykcyjna od ponad 20 lat, praktycznie tylko owoce i warzywa; moc metod "zielarskich".
Rok temu, wykryty nowotwór złośliwy. Leczenie medyczne na zasadzie paliatywnej. Przeszła cykl bardzo ciężkiej chemii. Przez ostatnie miesiące swojego życia, na żywieniu pozajelitowym.
Ł. była z nią od 26 lat, przeszła z nią leczenie nowotworowe i z nią odeszła - nie odpuszczając nawet o krok.

Te moje opowieści, to nie w kierunku - nie szukajcie.
Szukajmy, sprawdzajmy, uczmy się. Ale zachowajmy też trzeźwy ogląd i nie popadajmy w demagogię. Dieta może być bronią ale wcale też nie musi. Adelajdo, pozdrawiam serdecznie i życzę jak najdłuższej remisji :)
 adelajda313
#26352
Może spróbujesz tej kuracji co ja i również Tobie pomoże? Co Ty na to?

U mnie w rodzinie ma jeszcze młodsza siostra, ale o krewnych nie słyszałam. Nikt nic nie wie.
Ja nie propaguje oczyszczania przez głodówkę, bo dla mnie to nie jest wcale zdrowe. Nie pisze też, że dieta wystarczy, bo nie wystarczy. Może trochę złagodzi. Ale bez wsparcia suplementów nie wystarczy. Głównie chodzi mi o to, że organizm sam musi zwalczyć nieznaną przyczynę. Moja "terapia" polegała na oczyszczaniu organizmu i regeneracji jelita, wątroby. Jestem weganką i jem bezglutenowo z wyboru. Cały czas zażywam suplementy diety, ale w dawce profilaktycznej. Przede wszystkim żywe kultury bakterii, naturalną witaminę C,ale nie z apteki. Cały czas robię wszystko w stronę odbudowy mojej odporności. Przez 5 lat szukałam pomocy w lekarzach i nie znalazłam. Ta choroba nie wzięła się znikąd. Oni tak twierdzą. To zwykli, ograniczeni głupcy. Wzięłam się sama za siebie, obserwuje organizm i widzę efekty. Nigdy już nie oddam zdrowia w obce ręce.
Chciałabym, aby znalazł się jeszcze ktoś, kto podejmie się tej kuracji co ja i przedstawi swoje efekty. Bo jak na razie każdy neguje tylko. Nikt nie spróbuje, tylko na dzień dobry skreśla.
A na temat raka nie będę sie wypowiadać, bo straciłam tak tatę i nie mogę zapomnieć ile błędów popełnia medycyna konwencjonalna w leczeniu takich ludzi.

Pozdrawiam
  • 1
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 23