W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
#26223
Cześć wszystkim

Łuszczyk po latach sam się robi jak alchemik / farmaceuta. Kombinatoryka stosowana jest na porządku dziennym.

Ciekawy jestem jakie mikstury wyszły spod Waszych rąk.
Najbardziej interesują mnie "i Was pewnie też" te które przeszły fazę "badań klinicznych" z wynikiem i skutkiem pozytywnym xd .

Sam na zachętę przekazuję swoją miksturę, którą stosuję ze skutkiem pozytywnym. Stosuję ją tylko na sobie i jeśli chcecie ją przejąć, wypróbować to zapraszam, ale na własną odpowiedzialność.

"Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu" etc.

Zaznaczam, że nie działa cudów typu w tydzień bez łuszczycy. Nic wam nie chcę też sprzedać. Produkty i link poniższy służy jako przykład i pokazuje produkty które ja używam.

po tym przydługim wstępie.

- Emulsja Squamax (z apteki) do tego dolewam
- Dziegieć brzozowy (ze sklepu zielarskiego. Ja mam taki, ale nie, że z tego sklepu http://bioorganika.pl/olejki/928-dziegi ... 50-ml.html(nie za dużo, na oko to do uzyskania koloru kawy z mlekiem. Można tez policzyć sobie proporcje ogólnie ja nie daję więcej niż 10%).
- Do tego coś tłustego, żeby zagęścić. Ostatnio dodałem tubkę wazeliny białej ale słabo zagęszcza. Może krem nivea dałby lepszy efekt.
- Dodaję, też bo miałem w domu aloesowy krem na oparzenia słoneczne z rossmana.
- W związku z tym że dziegieć śmierdzi to dodaję czasem olejek zapachowy. Trochę zmienia smród, ale nie tak, że można z tym chodzić przy ludziach :)

I taka to moja mikstura. Powstała z potrzeby, bo wycofano maść dziegciową COCOIS (poza tym był drogi jak na ilość którą używałem). Rzekomo uznano używanie dziegciu za czynnik kancerogenny i dlatego używanie tej mojej maści to na własne ryzyko, bo nie wiem jak z tym rakiem w końcu jest.

!!!!Nie smarujcie się czystym dziegciem!!!! 10 % to i tak dość sporo...

a teraz o efektach.
Są. Jak się smaruję regularnie raz dziennie, widać poprawę z każdym dniem, ale powoli, bez cudów. Po posmarowaniu zmiany robią się czerwone ale to raczej squamax, bo ma mocznik i kwas salicylowy.

Teraz robię sobie podejście do kuracji smaruję się już ze dwa tyg i myślę że jeszcze ze dwa i te plamy mniej oporne znikną całkiem.

bardzo ładnie schodzi łuska (squamax) a przy okazji się zalecza i tu myślę, że to dziegieć działa. poza tym się nawilża i natłuszcza więc kombos.

po zmyciu tej mikstury dodatkowo natłuszczam.

Pozdrawiam i czekam na Wasze mikstury. Życzę powodzenia w walce...

PS.
Jeśli będziecie stosować moje lepiszcze to dajcie znać czy na Was też działa.
Awatar użytkownika
 szater
#26235
Po 50 latach eksperymentowanie i szalenstwa...usiadłam na tyłku :P
Było lepiej było gorzej ale było ,jest i bedzie.Przeszłąm tak rystrykcyjne diety,katowałam organizm na wszelkie możliwe sposoby...teraz odpuszczam,żyje spokojnie,zgodnie z tym czego oczekuje mój organizm,staram sie mnie stresowac a szukac wiecej przyjemnosci.Zdecydoanie mam najlepsze wyniki xd

Teraz czytam sobie jak kolejne pokolenia szukają intensywnie leku,sposobu czy metody...powodzenia. :D
#26237
Ja jestem dwa dni na forum i już znalazłem tyle rzeczy których jeszcze nie próbowałem, fascynujące...:)

jak na razie dorzucę ocet jabłkowy jako przemycie przed smarowaniem się moim mazidłem. a może kupię sobie czystka, ob tez nie wiedziałem o nim.
#26238
KamilOlszewski pisze:Ja jestem dwa dni na forum i już znalazłem tyle rzeczy których jeszcze nie próbowałem, fascynujące..
Spokojnie, rób sobie odstępy w czasie między nowościami, bo w końcu nie będziesz wiedział co tak naprawdę Ci pomaga :D
Awatar użytkownika
 henia
#26242
KamilOlszewski pisze:[...]
Teraz robię sobie podejście do kuracji smaruję się już ze dwa tyg i myślę że jeszcze ze dwa i te plamy mniej oporne znikną całkiem.

bardzo ładnie schodzi
Witaj, cieszę się, że Ci pomaga.

Niemniej do przemyślenia - tak na oko, to na te swoje eksperymenty w sensie składniki, wydałeś tak ok. 30 - 40 zł. a maść robiona w aptece - o podobnym "podłożu", kosztować Cię będzie ok.10 zł. Jaki jest zatem sens się "babrać", dodatkowo nie mając żadnej pewności, że zadziała? hmmm...
#26244
henia pisze: Jaki jest zatem sens się "babrać", dodatkowo nie mając żadnej pewności, że zadziała? hmmm...
szater pisze:Bycie alchemikiem i odkrywcą
Zawsze próbować warto, zwłaszcza jeśli się to robi z pasją może zadziałać psychika, wiara czyni cuda. :)
#26245
Niemniej do przemyślenia - tak na oko, to na te swoje eksperymenty w sensie składniki, wydałeś tak ok. 30 - 40 zł. a maść robiona w aptece - o podobnym "podłożu", kosztować Cię będzie ok.10 zł. Jaki jest zatem sens się "babrać", dodatkowo nie mając żadnej pewności, że zadziała? hmmm...
Ogólnie suma się pewnie zgadza, tylko, że z tych składników mam bardzo dużo tej maści, sam squamax to 200 ml. Jedyne co się do tej pory kończy to squamax, dziegieć mam i jeszcze długo do końca. Balsam po opalaniu był w domu, aloes był bo się kiedyś napaliłem, że taki skuteczny, a że super skuteczny nie jest i nie chcę go wyrzucać to tak go zużywam.

Nie próbowałem z maścią robioną, bo to wymagałoby pewnie wizyty u lekarza i przekonanie go żeby wypisał receptę na coś takiego i bla bla bla bla.

Jeżeli ktoś uważa że taka droga jest lepsza to super... i szczerzę życzę jak najlepszych wyników.

a czy działa? na mnie działał cocois, więc jak na kogoś działały dziegcie to może spróbować też z tym.
#26246
Życzę powodzenia.
Fakt cocois wycofany, ale apteka może go dla ciebie zrobić. Ostatnio pani mi proponowala, są już dostępne wszystkie składniki koszt to ok 9,30 zł.

Minus trzeba receptę od lekarza.

Pozdrawiam Monika