- 10 maja 2016, o 12:19
#26223
Cześć wszystkim
Łuszczyk po latach sam się robi jak alchemik / farmaceuta. Kombinatoryka stosowana jest na porządku dziennym.
Ciekawy jestem jakie mikstury wyszły spod Waszych rąk.
Najbardziej interesują mnie "i Was pewnie też" te które przeszły fazę "badań klinicznych" z wynikiem i skutkiem pozytywnym
.
Sam na zachętę przekazuję swoją miksturę, którą stosuję ze skutkiem pozytywnym. Stosuję ją tylko na sobie i jeśli chcecie ją przejąć, wypróbować to zapraszam, ale na własną odpowiedzialność.
"Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu" etc.
Zaznaczam, że nie działa cudów typu w tydzień bez łuszczycy. Nic wam nie chcę też sprzedać. Produkty i link poniższy służy jako przykład i pokazuje produkty które ja używam.
po tym przydługim wstępie.
- Emulsja Squamax (z apteki) do tego dolewam
- Dziegieć brzozowy (ze sklepu zielarskiego. Ja mam taki, ale nie, że z tego sklepu http://bioorganika.pl/olejki/928-dziegi ... 50-ml.html(nie za dużo, na oko to do uzyskania koloru kawy z mlekiem. Można tez policzyć sobie proporcje ogólnie ja nie daję więcej niż 10%).
- Do tego coś tłustego, żeby zagęścić. Ostatnio dodałem tubkę wazeliny białej ale słabo zagęszcza. Może krem nivea dałby lepszy efekt.
- Dodaję, też bo miałem w domu aloesowy krem na oparzenia słoneczne z rossmana.
- W związku z tym że dziegieć śmierdzi to dodaję czasem olejek zapachowy. Trochę zmienia smród, ale nie tak, że można z tym chodzić przy ludziach
I taka to moja mikstura. Powstała z potrzeby, bo wycofano maść dziegciową COCOIS (poza tym był drogi jak na ilość którą używałem). Rzekomo uznano używanie dziegciu za czynnik kancerogenny i dlatego używanie tej mojej maści to na własne ryzyko, bo nie wiem jak z tym rakiem w końcu jest.
!!!!Nie smarujcie się czystym dziegciem!!!! 10 % to i tak dość sporo...
a teraz o efektach.
Są. Jak się smaruję regularnie raz dziennie, widać poprawę z każdym dniem, ale powoli, bez cudów. Po posmarowaniu zmiany robią się czerwone ale to raczej squamax, bo ma mocznik i kwas salicylowy.
Teraz robię sobie podejście do kuracji smaruję się już ze dwa tyg i myślę że jeszcze ze dwa i te plamy mniej oporne znikną całkiem.
bardzo ładnie schodzi łuska (squamax) a przy okazji się zalecza i tu myślę, że to dziegieć działa. poza tym się nawilża i natłuszcza więc kombos.
po zmyciu tej mikstury dodatkowo natłuszczam.
Pozdrawiam i czekam na Wasze mikstury. Życzę powodzenia w walce...
PS.
Jeśli będziecie stosować moje lepiszcze to dajcie znać czy na Was też działa.
Łuszczyk po latach sam się robi jak alchemik / farmaceuta. Kombinatoryka stosowana jest na porządku dziennym.
Ciekawy jestem jakie mikstury wyszły spod Waszych rąk.
Najbardziej interesują mnie "i Was pewnie też" te które przeszły fazę "badań klinicznych" z wynikiem i skutkiem pozytywnym

Sam na zachętę przekazuję swoją miksturę, którą stosuję ze skutkiem pozytywnym. Stosuję ją tylko na sobie i jeśli chcecie ją przejąć, wypróbować to zapraszam, ale na własną odpowiedzialność.
"Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu" etc.
Zaznaczam, że nie działa cudów typu w tydzień bez łuszczycy. Nic wam nie chcę też sprzedać. Produkty i link poniższy służy jako przykład i pokazuje produkty które ja używam.
po tym przydługim wstępie.
- Emulsja Squamax (z apteki) do tego dolewam
- Dziegieć brzozowy (ze sklepu zielarskiego. Ja mam taki, ale nie, że z tego sklepu http://bioorganika.pl/olejki/928-dziegi ... 50-ml.html(nie za dużo, na oko to do uzyskania koloru kawy z mlekiem. Można tez policzyć sobie proporcje ogólnie ja nie daję więcej niż 10%).
- Do tego coś tłustego, żeby zagęścić. Ostatnio dodałem tubkę wazeliny białej ale słabo zagęszcza. Może krem nivea dałby lepszy efekt.
- Dodaję, też bo miałem w domu aloesowy krem na oparzenia słoneczne z rossmana.
- W związku z tym że dziegieć śmierdzi to dodaję czasem olejek zapachowy. Trochę zmienia smród, ale nie tak, że można z tym chodzić przy ludziach

I taka to moja mikstura. Powstała z potrzeby, bo wycofano maść dziegciową COCOIS (poza tym był drogi jak na ilość którą używałem). Rzekomo uznano używanie dziegciu za czynnik kancerogenny i dlatego używanie tej mojej maści to na własne ryzyko, bo nie wiem jak z tym rakiem w końcu jest.
!!!!Nie smarujcie się czystym dziegciem!!!! 10 % to i tak dość sporo...
a teraz o efektach.
Są. Jak się smaruję regularnie raz dziennie, widać poprawę z każdym dniem, ale powoli, bez cudów. Po posmarowaniu zmiany robią się czerwone ale to raczej squamax, bo ma mocznik i kwas salicylowy.
Teraz robię sobie podejście do kuracji smaruję się już ze dwa tyg i myślę że jeszcze ze dwa i te plamy mniej oporne znikną całkiem.
bardzo ładnie schodzi łuska (squamax) a przy okazji się zalecza i tu myślę, że to dziegieć działa. poza tym się nawilża i natłuszcza więc kombos.
po zmyciu tej mikstury dodatkowo natłuszczam.
Pozdrawiam i czekam na Wasze mikstury. Życzę powodzenia w walce...
PS.
Jeśli będziecie stosować moje lepiszcze to dajcie znać czy na Was też działa.