Rozmowy na temat leczenia domowego, ziołolecznictwa, suplementacji, terapii niekonwencjonalnych.
#25998
W zasadzie to nie wiem, czy ten post nie powinien ukazać się w dziale " znalezione w sieci", no, ale tu też pisano o Medidermie. Bezsenność dawała się we znaki, szperałam więc po stronkach , zwłaszcza o łuszczycy. Trafiłam na takie dwie- nie jedyne, ale szczególne. Pierwsza to www.srokao.pl i tam sroka pisze na temat składu emolientów- jednym słowem nie zostawia na nich suchej nitki, pełne są sztucznych związków, PEGów, SLSów, wazeliny ( paskudztwo, produkt pochodny ropy), cholesterolu,konserwantów, zagęszczaczy, pochodnych formaldehydu, jeden nawet, paskuda, ma zapach. Czytając ma się ochotę wyrzucić do śmieci wszystko, co stoi w szafce w łazience. Nic, tylko się bać. Analizie poddała -~ sroka produkty na AZS dla dzieci.
Na http://sztucznezwiazkihormonalnieczynne ... iderm.html z kolei, magister biologii w specjalności genetyka i endokrynologia rozrodu- i jej skłonna jestem uwierzyć- poddała analizie skład Medidermu, i nie kupiła by tego środka, zwłaszcza że ma w składzie wysokoszkodliwy Cetomakrogol i Phenoxyethanol.
O matko, mnie pomaga, nie mam uczuleń, słońca i tak unikam, mam wyrzucić? Nie chcę,nie wyrzucę.
Dalej nie czytałam, nie chcę w aptece stać godzinę i analizować skład preparatów czy namawiać lekarza by przepisywał mi li i jedynie naturalne, ekologiczne, pochodzenia roślinnego środki. Bo mnie wyrzuci z gabinetu. I tak wielu rzeczy dowiaduję się na forach lub od innych łuszczyków, zamiast w gabinecie lekarskim. Sama chętnie używała bym środków czystych, ekologicznych, przyjaznych środowisku i mojej skórze, nawet pewnie cena za bardzo by mnie nie odstraszyła gdyby one pomagały, były skuteczniejsze niź te, które są oferowane w aptekach.
Co myślicie na ten temat, bo ja nie zamierzam popadać w paranoję i zacząć nagle samej robić sobie maści, biegać po łąkach, zbierać zioła - po prostu nie znam się na tym.
#25999
Alicja pisze:Co myślicie na ten temat, bo ja nie zamierzam popadać w paranoję i zacząć nagle samej robić sobie maści, biegać po łąkach, zbierać zioła - po prostu nie znam się na tym.
Ąlicjo, zwsze na filiżankę herbaty chodzisz do herbaciarni, czy czasem sama ją parzysz w domu?
Tak samo ma się rzecz z ziołami i tym, czym się smarujesz/nawilżasz.
Można kupować naszprycowane chemią, przereklamowane i drogie produkty kosmetyczne.
Zalać zioła alkoholem to tak jak zaparzyć herbatę, zmiksować z olejem kokosowym i już jest najlepszy, naturalny produkt do nawilżania chorej i zmęczonej chemią skóry.
A na łąkę w miłym towarzystwie i dla przyjemności, nie z obowiązku ;) to prawdziwy relaks :D
#26000
Czasami wystarczy iść do zielarskiego i popytać co oferują na taki a taki problem,mają na składzie wiele dermokosmetyków też.
Czym mniej chemii nakładanej na naszą umęczoną skórę tym lepiej.
A wierz mi zioła działają nie gorzej jak farmaceutyki.
#26002
Na ziołach się nie znam, sama robić nalewek i wcierek nie będę,natomiast nie mam dobrych doświadczeń z gotowymi zielarskimi preparatami na łuszczycę. Po prostu nie zauważyłam żadnego, pozytywnego efektu. Miesiąc stosowania to chyba dość długi okres, by przetestować na swojej skórze preparat.
Nie działają na mnie preparaty ziołowe i już.
Szkoda, że producent nie napisał, jakie ilości poszczególnych składników zawiera preparat, bo miejsce na liście składników świadczy mniej więcej o tym, czy jest go dużo,czy mniej. Liczby przemawiają bardziej. Natomiast każdy preparat, by był trwały, musi mieć w sobie coś, co podtrzyma jego żywotność. I są to,niestety, konserwanty. Podobnie jak emulgatory, by był jednorodny.
Co prawda nasze apteki powoli zamieniają się w drogerie, pełno w nich kosmetyków, ale nadal sądzę, że nadzór farmaceutyczny w jakiś sposób kontroluje przynajmniej dermokosmetyki. Jak do tej pory nie "nacięłam" się na dermokosmetyki naszych, polskich firm. Mimo że niektóre mają w składzie i SLS-y i PEGi. Można o nich poczytać na www.biotechnologia.pl
#26003
Alicja pisze:Nie działają na mnie preparaty ziołowe i już.
Szkoda, że producent nie napisał, jakie ilości poszczególnych składników zawiera preparat, bo miejsce na liście składników świadczy mniej więcej o tym, czy jest go dużo,czy mniej.
Jak kupujesz gotowce to właśnie takie są rezultaty i już xd xd
Podobnie twierdziłam przez 50 lat. :D :D Gdybym się tak nie upierała przy swoich racjach, to nie musiałabym wstydzić się swojej skóry przez pół wieku. Nie ma nic łatwiejszego jak zrobić sobie ziołową nalewkę z aptecznych ziół i tym leczyć łuszczycę.
Rezultaty widać natychmiast!

Ale skoro nie chcesz, to nie. I już! xd xd
Napisz jak zmienisz zdanie, wyślę Ci recepturę :*