Tu umieszczamy tematy dotyczące łuszczycy w ujęciu ogólnym, czyli zwykle nie pasujące do innych działów.
#24854
Dawno tutaj nic nie pisałam, ale to dlatego, że staram się radzić sobie na własną rękę z ł. czytając to forum i kilka innych. Niestety tym razem bez Waszej porady chyba nie dam rady :(

Otóż po pół roku stosowania dziegci mam już odpowiedź - na mnie nie działają. Od kilku tygodni zaczęło się robić gorzej, więc postanowiłam zmienić maść dziegciową na coś innego. Kupiłam maść konopną na noc firmy CutisHelp i stosuję ją od tygodnia. Jak na razie - efekty rewelacyjne. Najważniejsze - przestało swędzieć, a świąd był wcześniej nie do wytrzymania! Łuski prawie brak, zmiany nie są już tak mocno czerwone (są bledsze), skóra praktycznie czysta (no poza tym, że jest potwornie tłusta cały czas). No i tu pojawia się problem - tej maści nie da się niczym domyć!!! :( Jestem załamana, szoruję głowę od kilku dni po kilka razy i nic! Najgorsze są włosy - posklejane druty :( A mam bardzo długie włosy, gęste i jest co myć...

Paraderm Plus nie daje sobie z tym tłuszczem we włosach rady. Nawet pożyczyłam od siostry trochę zwykłego Dove w nadziei, że taki typowo drogeryjny detergent coś zdziała. Niestety jedyne, co uzyskałam z tym Dove, to to, że z całej skóry ZDROWEJ (nie objętej zmianami ł.) zaczął mi się sypać śnieg. Chociaż szampon teoretycznie był nawilżający, wysuszył mi zdrową skórę na wiór:(

Moje pytanie brzmi: czy znacie jakieś szampony, które domyją ten tłuszcz z włosów, pozwolą pozbyć się łuski ze zmian i jednocześnie nie będą wysuszały zdrowej skóry? Czytałam, że na tłuszcz ludzie polecają szare mydło, płyn do mycia naczyń... Niestety te wszystkie metody odpadają w moim przypadku - zdrowa skóra głowy nie znosi przesuszania takimi środkami:( Myślałam o tym, żeby zacząć tą zdrową myć szamponem Emolium, a tam, gdzie są zmiany (tył i bok głowy) myć czymś typowo na łuszczycę, ale to chyba trudne do wykonania... Niestety Paraderm Plus też wysusza mi strasznie tą zdrową skórę, nieobjętą zmianami i sypie się śnieg:( Mam nadzieję, że znajdzie się tu choć jedna osoba z podobnym problemem suszy na zdrowej skórze i że coś poradzicie, bo już nie wiem, czym tą głowę myć:( Jak coś pomaga na łuszczycę, to szkodzi mi na tą zdrową i na odwrót - to, co pomaga zdrowej skórze utrzymać poziom nawilżenia, utrwala też łuskę na zmianach, zamiast ją zmywać (tak na zmianach łuszczycowych zachowuje się Emolium - łuski nietknięte, jakbym wcale głowy nie myła). Na Squamax jestem uczulona, więc zostaje mi tylko szampon do ściągania tej łuski:(

Błagam, pomóżcie! Będę wdzięczna za każdą nazwę szamponu, który mógłby mi teoretycznie służyć. A na razie lecę wypróbować zwykły olej do smażenia na włosach i ruszę z kolejnymi próbami domycia tego;(
#24856
Spróbuj wetrzeć we włosy roztrzepane jajko a potem normalnie zmywaj, powinno pomóc :)
Do zmywania skóry na ciele używaj oleju, potem już zmywa się łatwo nawet delikatnym mydłem :D
Miło znów Cię widzieć i wiedzieć, że coś Ci pomaga, zajrzyj czasem tutaj, znajdziesz dla siebie pomocne ciekawostki :)
http://rozanski.ch/forum/index.php?PHPS ... i8aa182ai3&
#24857
Na pewno pisałabym tutaj częściej, ale w tym semestrze to jakieś istne wariactwo - tyle projektów i innych spraw na głowie...:< Ale na pewno tu zostanę i będę wciąż się pojawiać <3 Wszyscy tutaj jesteście ogromnym źródłem wiedzy i gdyby nie informacje, jakie tu znalazłam oraz porady, jakie otrzymałam od wielu osób tutaj, dziś pewnie dalej cierpiałabym z bólu i świądu tej objętej łuszczycą skóry. Za to Wam ogromne dzięki, bo gdyby nie Wasza pomoc to na pewno dziś byłaby z moją ł. tragedia! :* <3

O jajku bym nie pomyślała, dzięki <3 Spróbowałam z tym olejem, wtarłam i umyłam. Na razie czekam, aż wyschną, bo używania suszarki unikam jak ognia (już nie tylko z powodu łuszczycy, ale także tej zdrowej skóry, żeby jej nie przesuszać, bo inaczej się sypie). Wczoraj jak umyłam wydawały się nie najgorsze, dopiero jak wyschły to zobaczyłam tą tłustą tragedię...:( Dlatego dam znać, co będzie po wyschnięciu ;)

Dziękuję również za link, poczytam, może można jakoś pomóc jeszcze tej zdrowej skórze głowy. Z nią to jest nawet większa tragedia niż z łuszczycą. Zmiany ł. przynajmniej wiem, jak i czym pielęgnować (mniej-więcej mam jakiś tok postępowania, dzięki czemu w końcu pozbyłam się tego świądu i bólu, o którym pisałam ostatnim razem będąc tutaj:p). A z tą zdrową skórą nigdy nic nie wiadomo. Ten szampon siostry, który użyłam, był właśnie nawilżający, więc nie rozumiem, czemu taka tragedia się stała... Podobnie mam z Emolium - niby jest tego "śniegu" ze zdrowej skóry mniej po zastosowaniu, ale i tak trochę zawsze jest, zdrowa skóra nigdy nie jest czysta (tzn. po umyciu jest, ale po wyschnięciu włosów szybko pokrywa się drobniutkim, łatwo odchodzącym śniegiem, wręcz kruszy się i sypie). Może to też dlatego, że jak myję zmiany łuszczycowe tym Paraderm Plus (bo dobrze odkleja jakąkolwiek łuskę) to zawsze jakaś część się na zdrową skórę tego wysuszacza dostanie? Nie wiem. Może po prostu muszę wypróbować inny, w końcu nie wszystkim pomaga to samo, to i może Emolium po prostu na mnie nie działa jak trzeba:p

Gdyby ktoś jeszcze miał jakieś pomysły odnośnie szamponów, które by nie wysuszały, a świetnie odklejały łuskę - śmiało piszcie. Wypróbuję chętnie.
#24864
Nafta kosmetyczna może pomóc. Na podobnej zasadzie jak olej, który używasz. Tylko nie wiem czy ona nie ma właściwości wysuszających.
Właśnie dlatego bałam się zaryzykować, bo w moim przypadku wysuszenie samoistne już i tak jest potworne:p Ale na pewno byłaby moim kolejnym wyborem, gdyby olej nie pomógł. Na szczęście pomógł z zaskakującym rezultatem:) Do zmycia użyłam prostego szamponu ziołowego, bo na innym forum wyczytałam, że takie kosmetyczne coś tam zawierają i nie doczyszczą, natomiast do tych tłustych maści najlepsze są szampony, które nie pozostawiają włosów śliskich. I faktycznie - olej w połączeniu z takim szamponem sprawdził się świetnie:)

Na razie pozostaję przy tym, że pół głowy (tam, gdzie mam zmiany) myję jednym szamponem, drugie pół - Emolium:p I jest trochę lepiej po tym Emolium z tą zdrową skórą, ale planuję wypróbować coś nowego, może będą lepsze efekty:p
#24865
Ja mega tłuste włosy domywałam właśnie jajkiem tyle, że wymieszanym z olejem i sokiem z cytryny. Efekt był cudowny :) Zwłaszcza, że przez pewien czas miałam tak tłuste maści, że myślałam iż niczym nie domyje. A że do pracy trzebabyło chodzić codzień to kupiłam suchy szampon i on mnie ratował jak nie miałam czasu na "jajko";p tyle, że on pewnie wysusza. Ale efekty też dobre.
#25018
Korzystając z okazji, że znów przesiaduję godzinami w necie w celu znalezienia jakichś cudownych "lekarstw" na to paskudztwo, postanowiłam tu zajrzeć i się odezwać:D

DZIĘKI ogromne za wszystkie rady i za odzew! :* Co do mydła - dobrze wiedzieć, aczkolwiek bałabym się chyba użyć z moją suchą skórą:p Natomiast jajko - ciekawy pomysł, przy następnej akcji desperacji na pewno wypróbuję:D

Przy okazji chciałam się pochwalić moim odkryciem przy bardzo suchej, sypiącej się zdrowej skórze głowy. Kiedyś czytałam, że niektórym na ł. pomagają szampony z biosiarką i często wymieniany był Biosulfo z firmy Ziaja. Stwierdziłam - wypróbuję. Cena - 6zł - wręcz śmieszna, więc od razu kupiłam. I jest SUPER! Wystarczyło jedno mycie, a zdrowa skóra przestała się sypać:D Również zniknął świąd. Szampon stosuję z powodzeniem od ponad miesiąca (kupiłam go niedługo po moim ostatnim wpisie tutaj:)) na całą skórę głowy (również z ł.) i jak na razie stare zmiany nie dokuczają mi swędzeniem wcale:) Oczywiście maść konopna również cały czas w ruchu.

Aktualnie gnębi mnie potwornie inny problem. Mianowicie od kwietnia (jak tylko bliska mi osoba zaczęła chorować na glejaka wielopostaciowego - przeżywam to wraz z nią i to potwornie mnie stresuje, a wręcz się boję:/ a stres u mnie to wszystko tylko nakręca:/) mam ogromny problem z tyłem głowy. To stosunkowo nowa zmiana na mojej głowie. Przez pierwsze 2 tyg. stosowania maści konopnej jakoś się ten tył uspokoił trochę, ale wciąż się rozszerzał. Niestety po tych dwóch tygodniach stan zapalny w tym miejscu tylko bardziej postępował. Obecnie swędzi tak bardzo, jak jeszcze nigdy nie swędziało, pomimo stałego maksymalnego nawilżenia tej skóry w tym miejscu (24/7). Ten tył głowy to jakaś masakra:/ Pomyślałam więc, że samo nawilżenie tutaj nie wystarczy, a maść konopna działa przeciwzapalnie zbyt słabo, skoro skóra jest tam taka czerwona i wciąż się choroba rozwija, mimo, że o nią dbam (w pozostałych miejscach świetnie się zalecza, w ogóle mi te zmiany nie dokuczają). Szukam więc naturalnych preparatów o silnym działaniu przeciwzapalnym. Może znacie jakieś naturalne środki, które takie działanie mają najlepsze?:p Wszędzie jest tylko napisane, że pewne rzeczy mają takie działanie, ale nigdzie nie znalazłam informacji, które substancje działają przeciwzapalnie bardziej, a które słabiej. Chciałam zacząć od aloesu - sok, może maść z miąższem...

Co o tym myślicie? Czy aloes naprawdę działa przeciwzapalnie, czy raczej działanie to jest tak słabe, że tego nie odczuję?