Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
Awatar użytkownika
 szater
#24285
Zodiak pisze:.Od kilku miesięcy piszę skargi do NFZ za to że dali mi nadzieję a po roku mówią" no pięknie pan wygląda,ale przerywamy leczenie".
to jak to leczysz sie jednak w Polsce :crazy: :surprised:

no popatrz a tak cudownie jest za garanicą ...wiec dlaczego sięgasz do naszych zasobów???? :annoyed:

Wiec dokładnie tak jak Henia mówi...pracowac tam gdzies leczyc sie tu...super ,no i koniecznie narzekac na Ojczyzne :devil:

Choroby przewlekłe to nie tylko łuszczyca,która nota bene nie jest na liscie chorób przewlekłych :P

Jezeli o cuda chodzi to raczej w kierunku koscioła nalezy uderzyc a nie medycyny ;)

Biologów nie było i cudownych sterydowych masci a żylismy i radzilismy sobie,z powodzeniem,stosujac spokojnie i systematycznie leczenie.....piszesz nic nie działa no jak sie zaczyna od razu strzelac z armaty to potem trudno trafic łukiem ze strzałą.

Masz zdecydowanie inne wiadomosci od naszych,lepsiejsze xd

Biologi to ostatecznosc,to ingerencja w układ immunologiczny człowieka,jakie skutki będą ich stosowania to potrzeba przynajmniej dwóch pokolen aby to stwierdzic.Nie ma jeszcze ludzi co stosowali by tak długo wiec błagam nie szerz tu hurraoptymizmu bo to wszystko tak kolorowe nie jest.

leczenie biologiczne i owszem ale jedynie w szczególnych przypadkach,jako ostatecznosc a nie dla wszystkich i zawsze,bez ograniczen.

Zyczę zdrowia i troszke wiecej pokory wzgledem tej swojej Ojczyzny,moze i nie jest doskonała ale jak widac sam chętnie korzystasz z dobrodziejstwa...leczenia czyż nie???
Awatar użytkownika
 antonia
#24287
Od wielu lat choruję na łuszczycę i choć mieszkam za granicą, w państwie z najlepszą opinią na świecie jeśli chodzi o opiekę zdrowotną, to jednak nie zauważyłam by tu działo się coś lepszego niż w Polsce. Tak samo jak w Polsce do lekarza specjalisty czeka się kilka miesięcy w kolejce, potem dostaje się sterydy, nie ma wyboru. Leczenie bezsterydowe to lampy, chociaż też nie do końca, bo przy nich równolegle idą sterydy. Na biologi też się czeka bo pacjent musi przejść wszelkie badania zanim się zakwalifikuje na takie leczenie. I to by było na tyle jeśli chodzi o łuszczycę, żadnych innych leków typu cygnolina czy dziegcie, tym się można posiłkować na własną rękę z zagranicy, czyli z Polski lub z kraju z którego się pochodzi. Zawsze zazdroszczę polakom łatwego dostępu do leków, ja muszę je sprowadzać przez znajomych, co wcale nie jest takie wygodne. Lecznictwo jest tutaj bardzo sprawne, opieka wspaniała i zorganizowana, ale tu role są bardzo wyraźnie podkreślone - lekarze decydują o formie leczenia, pacjenci nimi nie rządzą. Tak więc niech nikt sobie nie wyobraża, że leczenie biologami jest tutaj na zawołanie, a jak już tym leczą, to zawsze pacjent podpisuje zgodę na takie leczenie, i że został poinformowany o ewentualnych nieodwracalnych niebezpieczeństwach grożących tym leczeniem.
Leczenie biologiczne i immunosupresyne jest stosunkowo młode i ciągle na etapie badań, tak więc nikt na świecie nie może zagwarantować pewności przekazywania zdrowych genów przyszłym pokoleniom, stąd też głównie te asekuracje ze strony służby zdrowia. Jeśli się za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat powtórzy epidemia kalectwa, jak to już miało kiedyś miejsce w Niemczech, nikt poza chorymi nie będzie za to odpowiedzialny i odszkodowań też nie będzie.
Możemy wybierać, nie musimy krytykować innych za ich wybór.
Ostatnio zmieniony 2 mar 2015, o 17:06 przez antonia, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
 szater
#24289
nadmienic moze nalezy ,ze mieszkasz tam na stałe od wielu,wielu lat.Sciskam cie serdecznie,szkoda ,zes tak daleko,kolejne spotkanie sie szykuje tym razem bez Ciebie :(
Awatar użytkownika
 antonia
#24290
Dziękuję, ja też Was kocham i tęsknię, niestety, tym razem nie mogę przyjechać ;(
Awatar użytkownika
 henia
#24298
antonia pisze:Od wielu lat choruję na łuszczycę i choć mieszkam za granicą, w państwie z najlepszą opinią na świecie jeśli chodzi o opiekę zdrowotną, to jednak nie zauważyłam by tu działo się coś lepszego niż w Polsce. Tak samo jak w Polsce do lekarza specjalisty czeka się kilka miesięcy w kolejce, potem dostaje się sterydy, nie ma wyboru. Leczenie bezsterydowe to lampy, chociaż też nie do końca, bo przy nich równolegle idą sterydy. Na biologi też się czeka bo pacjent musi przejść wszelkie badania zanim się zakwalifikuje na takie leczenie. I to by było na tyle jeśli chodzi o łuszczycę, żadnych innych leków typu cygnolina czy dziegcie, tym się można posiłkować na własną rękę z zagranicy, czyli z Polski lub z kraju z którego się pochodzi. Zawsze zazdroszczę polakom łatwego dostępu do leków, ja muszę je sprowadzać przez znajomych, co wcale nie jest takie wygodne. Lecznictwo jest tutaj bardzo sprawne, opieka wspaniała i zorganizowana, ale tu role są bardzo wyraźnie podkreślone - lekarze decydują o formie leczenia, pacjenci nimi nie rządzą. Tak więc niech nikt sobie nie wyobraża, że leczenie biologami jest tutaj na zawołanie, a jak już tym leczą, to zawsze pacjent podpisuje zgodę na takie leczenie, i że został poinformowany o ewentualnych nieodwracalnych niebezpieczeństwach grożących tym leczeniem.
Leczenie biologiczne i immunosupresyne jest stosunkowo młode i ciągle na etapie badań, tak więc nikt na świecie nie może zagwarantować pewności przekazywania zdrowych genów przyszłym pokoleniom, stąd też głównie te asekuracje ze strony służby zdrowia. Jeśli się za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat powtórzy epidemia kalectwa, jak to już miało kiedyś miejsce w Niemczech, nikt poza chorymi nie będzie za to odpowiedzialny i odszkodowań też nie będzie.
Możemy wybierać, nie musimy krytykować innych za ich wybór.
To bardzo obiektywna i wyważona wypowiedź :*

Podobnie leczenie ł. wygladą np. w Anglii - znajoma przyjeżdżała stamtąd, leczyć swoją ł. w Polsce.