Tu możesz porozmawiać na różne tematy niezwiązane z łuszczycą.
Awatar użytkownika
 szater
#23260
Paweł na wolnocłowym to jest już po ptakach,kupujesz za euro bo prawo zabrania wywozenia z Tunezji dinarów!! cena która podałam dotyczy dobrych gatunkowo wódek a nie berbeluchy ,która oczyszcza nie przerywając snu :P
Paweł zwieksz mozliwosc wklejenia obrazków ,tych troszke wiekszych ,bo reszta moich nie wchodzi :surprised: a synciu mój juz na Ibize pojechał :annoyed:
Awatar użytkownika
 Paweł
#23262
Te trunki mocniejsze co podałem to nie są berbeluchy. Ten jeden to był likier z tego co pamiętam, bardzo dobry.

Oczywiście, że za euro na wolnocłowym się płaci.

Jeśli chodzi o ich dinary to ja przeszmuglowałem trochę bilonu i po jednym banknocie z każdego nominału ;) Zbieram obce waluty :)
Awatar użytkownika
 szater
#23265
Należy pamiętać, że ceny w poszczególnych regionach Tunezji dość znacznie się różnią. Najdrożej jest oczywiście w miejscowościach turystycznych a najtaniej w małych miejscowościach.

Poza tym te kilogramy :devil: musiałam zostawić kupe rzeczy aby przywiesc wszystko co kupilismy.Sam olejek arganowy to waży ,ze hej,mydełka-takie z hand made-z naturalnych produktów,kazde po 30-40dkg,skóry i daktyle,ciuchy i insze pamiatki :notguilty: a tunezyjczycy naprawde przestrzegają kg,jak nie patrzą to nie patrzą ale jak sie przyjrzą to...przetrzepią dokładnie.Na lotnisku jeden Polak miał zamiar wywiezć dinary i to własnie banknoty,wsciekli sie na maksa,szum sie zrobił,nie wiem ile tego miał i czy nie wiedział ,że nie wolno,zabrali mu wszystko i dostał zakaz wjazdu do Tunezji :zipit:
Bilon chyba łatwiej wywiezc ale centimy do dinara ,bo chyba wiecej to tez strach.My nie ryzykujemy bo tam nic nie jest pewne,lepiej z usmiechem to i oni serdeczni.
Acha piwo w Sousse-3,5 dinara-na polskie 6,50zł.
Maja przesmaczne lody,dosłownie przesmaczne i stosunkowo nie drogie,precelki jak nasze w Krakowie ;) no i opuncja ,smakuje podobnie do granatu,kiwi coś z pogranicza ale banany żadko można spotkać i sa bardzo drogie-5dinarów-około 10zł.
Ludzie sa weseli,sympatyczni i wszyscy-nawet na zapadłej wiosce mówią 2językami-arabskim i francuskim(oba urzędowe) w miescie zas 3-arabski,francuski i angielski,w zakładach usługowych i hotelach 4-5 arabski,francuski,angielski i niemiecki.Potrafia tez powiedziec kilka zdan(niekoniecznie mądrych :P i przyzwoitych) we wszystkich językach swiata.Sa serdeczni i zawsze usmiechnieci,niezaleznie gdzie sie znajdujemy w hotelu czy w ukrytej wsród murów uliczce.Tunezja jest bardzo bezpieczna,nik nie napada nie ograbi nie pobije,uważać trzeba na nowe zjawisko-kieszonkowcy na targach! ale nawet jak ktoś siegnie po naszą własność szybko inni włączają sie do reakcji i pomocy.
Awatar użytkownika
 Paweł
#23267
Ja czytałem, że najwyżej zabiorą dinary i tyle, ale to tylko czytałem. Ja miałem to szczęście, że na samolot 3 autokary Polaków przyjechały i jak to zobaczyli przy wejściu to w końcu puścili nas wszystkich i nie miałem prześwietlanego bagażu :)

Na wycieczkach jak byliśmy to piwko za 2 dinary. A w Sousse kupiliśmy za 1 dinara z hakiem - taksówkarz nam pokazał gdzie mamy kupić. To nie wyglądało jak sklep i w środku (z tego co kolega mówił) też nie wyglądało jak sklep - puste lady, a piwo spod lady ;)

Co mnie zdziwiło to wszechobecne śmieci wszędzie - ale to ze względu na rewolucje i bunty, które tam się w ostatnich latach dzieją.

Mieliśmy bdb przewodnika, który był Tunezyjczykiem, ale mówił po polsku lepiej niż nie jeden Polak - 7 lat był w Polsce. Różne rzeczy w podróży mówił o Tunezji. I tak na szkolnictwo wydają tam 20% PKB (albo 30 - nie pamiętam dokładnie) i opłaca się tam być nauczycielem - im wyższy tytuł, tym więcej zarabiasz i mniej pracujesz. Profesor zarabia miesięcznie 20 000 dinarów i pracuje 5 godzin tygodniowo - tak, nie pomyliłem się ;) 5 godzin tylko.
Awatar użytkownika
 szater
#23272
Tak od 3kl dzieci ucza sie francuskiego ,podreczniki sa darmowe,w szkole sredniej jezyk wykładowy tylko francuski,podreczniki -dotowane,matura miedzynarodowa,studia we Francji zapewnione.Jednak mało młodziezy chce studiowac,wiecej dziewczyn jak chłopaków.Francja bardzo dba o swoja byłą kolonie.Ponstwo dotuje wszelkie zboza,maki,makarony wiec to tanie jest.Piwko spod lady...oczywiscie,nielegalne :P
Mała uwaga Sousse to jest 3członowe miasto:
Medina
Sousse
Port EL Kantaoui
w każdej z tych miejsc ceny są różne.Byłeś moze na Suki-na targu wielbłądów w Sousse?
Zaskoczona byłam w tym roku zmiana jaka zaszłą w Tunezji otórz SEGREGUJĄ ŚMIECI! oczywiscie duzo czasu upłynie zanim nauczą sie korzystac ze smietników(one sie muszą pojawić wogóle!) a takze zanim posiąda wiedze jak utylizowac plastik bo z tym sobie wogóle nie radzą.
Zmorą Tunezji jest ogólna wolnośc dla palaczy,palą wszedzie...masakra! papierosy sa tanie bo ichnie 3dinary-6zł,wagon Malborasów kupiłam za 20dinarów.
Byłes może w miasteczku sidi bou said-mieszkaja tam artysci a domki sa jedynie biało-niebieskie,piekny Tunis,Kartagina,Koloseum El-Jem i wiele wiele róznosci.
Awatar użytkownika
 Paweł
#23276
W Sousse to ja byłem tylko na targu ;)

Papierosy faktycznie tanie, widziałem. No i wszędzie popielniczki - znaczy wszędzie można palić.

Wykupiliśmy sobie 2 dniową wycieczkę i zobaczyliśmy większość Tunezji. Fajnie było widać jak krajobraz się zmienia na pustynny. Kupiłem sobie ręcznik z mapą, żeby łatwiej było mówić, gdzie co było :) I tak widzieliśmy w trasie (z autokaru):
- ogrody oliwne
- żywopłoty z kaktusów
- cmentarz - może to nie żadna atrakcja, ale ciekawa jest ich religia, po śmierci wszyscy są równi, dlatego wszystkie nagrobki są skromne i takie same.

A z takich atrakcji i miejsc do zwiedzania to:
- Koloseum El-Jem - tam kręcono Quo Vadis
- Matmata - wioska berberyjska (rdzenni mieszkańcy Tunezji, którzy żyją w jaskiniach wykopanych w ziemi)
- Niedaleko mieliśmy posiłek w takiej jaskini, która była bardzo duża i należała kiedyś do bogatej rodziny, w tej jaskini kręcono Gwiezdne Wojny
- Jazda na wielbłądach na pustyni w Douz - tam była brama pustyni
- Na drugi dzień o 3 rano pobudka i jechaliśmy przez słone jezioro, które wysycha zwykle. Są tam jeszcze inne minerały, ale nie pamiętam jakie. Wchód słońca nad tym jeziorem oglądaliśmy.
- Jazda bryczką do oazy
- Następnie jechaliśmy do drugiej oazy (górskiej) - gdzie kręcono w Pustyni i w puszczy
- Jazda Jeepami po trasie rajdu Dakar (było widać fatamorganę)
- Na końcu trasy była wioska stworzona specjalnie do Gwiezdnych Wojen
- Kairouan - jedno ze świętych miast - ich świątynie tam oglądaliśmy i małe zakupki :)
Awatar użytkownika
 szater
#23278
no to Tunezja w pigułce ;) dwa dni na pustyni to własnie serteotypowa wycieczka.Niestety i w tym roku musielismy odpuscic ze wzgledu na mnie,może w przyszłym roku pojedziemy na Djerbe tam tylko pustynia wokoło :P boz Sousse droga za daleka a i zbytnie przeładowanie programu jak na mnie,wole zwiedzac spokojnie,pomalutku i swoim tempem.Srodkami ichnimi ,taksówkami,lub wynajmowanym samochodem-benzyna tam kosztuje grosze :D
Bazar jest w Medinie a nie w Sousse :P a byłeś w meczecie? ten obok targu to jeden z 3 do których nas wpuszczają,nas-innowierców,ale też tylko na srodkowy plac a nie do samego głównego budynku.
Awatar użytkownika
 Paweł
#23279
Jak byliśmy koło drugiej oazy to byliśmy 10 km od Algierii. Oni tam jadą z baniakami do Algierii, tam kupują i sprzedają w Tunezji - im bardziej na południe tym więcej widać przy drodze tych baniaków. Państwo na to oko przymyka, bo na południu są ciężkie warunki do życia. Ale faktycznie tam paliwo jest tanie.

Ale faktycznie grafik był napięty.

To może to była Medina, ja tam nie wiem :) Byliśmy też w środku tego meczetu.

A i też trochę kwiatów pustyni kupiłem :) To na tej wycieczce z przewodnikiem. On mówił, gdzie kupować, gdzie będzie tanio - pewnie coś z tego też miał, a niech ma, ważne, że to faktycznie było znacznie taniej niż gdzie indziej.
Awatar użytkownika
 szater
#23280
Ja sie nastawiałam przede wszystkim na leczenie,czyli kąpiel wodna i słoneczna,zwiedzanie tak przy okazji ;) Wylezec na słoncu sie nie da,ale oczywiscie jak kto ma zyczenie to moze sie zywym ogniem w piekle smażyc :P ,ja tam wole w morzy i w ruchu.Odpoczęłam a i mąz wypoczął,ponurkował troszke,pobiegał,angielski poszlifował.Zwiedzalismy bardziej tez miejsca gdzie mieszkają zwykli ludzie,chcielismy podpatrzyc jak mieszkaja ,jak zyja jak i co gotuja a że tunezyjczycy są bardzo otwarci i szanują białych to było fajnie i bezpiecznie.
Bazar odwiedziliśmy jedynie aby popatrzec,zakupy robilismy w sklepach panstwowych.Nauczona doswiadczeniem wiem ,że nawet jak cos wydaje sie takie samo jak w sklepie to jednak nie jest a i jakość jest inna.
Wiem jedno,warto naprawde odmówic sobie nowego TV czy płytek w łazience,nowych ciuchów czy super żarełka aby zobaczyc ten kawałek swiata :D
Tunezja bardzo sie zmienia np.od zeszłego roku na przykłąd.. róznica taka ,że sortuja śmieci xd kosze juz stoja w hotelach,wiec cosik pomalutku do przodu idzie.
Poza tym po roku patrzenia na smutne,zaciekłe twarze,słuchania narzekania i kłótni warto pojechać na dwa tygodnie tam gdzie nawet jak trudno to smiech ,radosć,zabawa i życzliwość :D