U nas też alkohol powyżej 3,5 % sprzedaje się jedynie w sklepach do tegp przeznaczonych (tzw. systembolaget)

i koszty są horrendalne, co nie znaczy, że nie ma tu alkoholizmu. Produkcja trunków wyskokowych nie jest tu ścigana, "koneserów" nie brakuje, co widać na ulicach, pracownicy z tym problemem są pod ochroną prawną i żeby ich z pracy wylać potrzebne są bardzo mocne argumenty, inaczej szef firmy może mieć nie lada kłopoty.

Jak widać każdy kraj ma swoje atrakcje
