Rozmowy na temat leczenia domowego, ziołolecznictwa, suplementacji, terapii niekonwencjonalnych.
#21832
Polecam maść nagietkową mi pomogła na narzady intymne,ładnie goi także rany jak ktoś ma na zmianach,pomaga złagodzic na twarzy zmiany.Oprócz tego u mnie mniej sieje gdy suplementuję się omega 3.kilka dni stosowałem preparat nefret,ale powodował poczucie kasku na głowie mimo ściagania łuski i nawilzania medidermem,łatwo wtedy robia sie rany na głowie,teraz to uzywam na zmiany na klatce piersiowej.pozdrawiam
#21838
Nefret nie pomógł? a to sie niektórzy zmartwią bo to podobno cudowny srodek :crazy: co prawda na porost włosów :P ale niektórzy gotowi sa oddac za niego wszystko.A tak powaznie to faktycznie coraz wiecej osób ma problemy po zastosowaniu.Dobrze ze udało ci sie znalezc cos co zalecza,faktycznie masc nagietkowa to cudny zestaw na naszą skóre.Co do głowy to moge ci podpowiedziec ze Squamax fajnie sciaga łuske a preparaty Cerko wspomagaja leczenie.Z takich osobistych doswiadczen proponuje ci spróbowac MELKFETT to preparat niemiecki,kupic go mozna w aptekach i Rossmannie w Niemczech-jest ich kilka rodzajów,naprawde super na całe ciało. xd
#21859
Melkefet kiedyś miałem niemiecka tłusta maść żółta dobra na łuske,squamax fajny ale trzeba mieć mało włosów najlepiej do kuracji,dobry jest tez hasceral.Kiedys stosowałem na skóre głowy złuszczająco olejek alma dabur indyjski,suer złuszczał.Miałem też cerogel i maść siarkowo salicylową.Próbowałem metode bsm ale miałem taki efekt że wokół zmian robiły się takie pomarszczenia.Obecnie prozdrowotnie robię tzw ryty tybetańskie,ponoć komus na egzeme pomogły,potestuje i zobaczę.Pamiętajcie o wit d 3 większosć ma niedobory,a dobra i na nastrój i stawy.Łuszczyce tworzy silny stan zaalny która działa bardzo depresyjnie na człowieka.pozdrawiam
#21874
Spoko.Otóż tak,dawno temu żył pewien pułkownik angielski miał 70 lat,chodził o kulach był bardzo chory i źle się czuł,lekarze nie potrafili mu pomóc.Pamietał jednak z czasów wojny o pewnych mieszkańcach tybetu którzy dożywali 100 lat,a wyglądali dużoooo młodziej i niechodzili o kulach :) .Pułkownik zapragnął zdrowia i zaryzykował,wybrał się do tybetu do mnichów.Spędzil tam chyba 4 lata,potem powrócił i spotkał się ze starym przyjacielem Peterem Kelderem,a ten go nie poznał,chodził bez laski i wyglądał 30 lat młodziej.Zasługa teg to głównie 5 rytuałów tybetańskich,to są takie ćwiczenia troche gimnastyczne,dosyc łatwe dla każdego,szczególnie osób bez dużej nadwagi,inne przeciwskazania to dyskopatia,osoby nią dotkniete musza bardzo uwazać.Ryty działaja na układy hormonalne organizmu,to proces długofalowy.Samopoczucie wzrosnie,kondycja,siła mięśni,lepsze krążenie i metabolizm.Ćwiczenia trwaja 10-20 min.Polecam ebook P.Keldera o tych cwiczeniach.Nie potrafie w tej chwili powiedziec jak to na mnie działa bo cwicze kilka dni,jednak samopoczucie jakby rosło,za kilka tyg bedę mógł cos więcej powiedziec,jednak wiąże nadzieje z ta metoda patrzac nacaly organizm,nie tylko skórę.