W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
 BIATA
#18323
lubię długo i intensywnie się opalać oczywiście jeśli mam na to czas i jest pogoda, ale moge z tej intensywności zrezygnować czego nie robi sie dla leczenia, i po prostu dalej się smaropwać i do tego dołączyć leczenie słońcem czyli tylko te 15 minut?? lub mogę przestać przypuśmy przez ten tydzień smarować się proderminą i długo się opalać czyli 2 godziny, bo do piątku tylko ma być ładnie a potem znów wrócić do proderminy, nie wiem co wybrać :speechless:
#18325
BIATA pisze:
Basieńka44 pisze:Nie widzę sensu krem z filtrem i opalanie
jak to opalanie ma być lecznicze

No to jak to mam robić bez filtra??
po 15 minutach na słońcu tak mnie parzy skóra jakby ktoś mnie żywym ogniem przypalał to co mam tylko tyle się opalać?? niby do pół godziny wytzymam ale ciężko. To co Waszym zdaniem mam tyle tylko się opalać te parenaście minut i koniec, nie kombinować pożniej z filtrem i nie leżeć?? bo już sama nie wiem co zrobić, no w sumie nie zależy mi aż tak bardzo żeby te inne miejsca zdrowej skóry dłużej opalać, lubię się opalać ale nie musze.
Jak dla mnie jak skóra na słońcu piecze tak jak opisujesz nie powinnaś się opalać leżąc a raczej w ruchu
bo potem możesz tego żałować
owszem opalanie ale z głową
lepiej być mniej opalonym niż ryzykować następnym gorszym wysypem
takie jest moje zdanie
po moich przejściach kiedy to mogłam na słonce tylko z rana albo późnym wieczorem :) :)
prodermine stosujesz już rok skóra jest osłabiona więc reaguje pieczeniem powinnaś zaczynać jak wcześniej ktoś napisałam małymi kroczkami po parę minut zanim skóra przywyknie do słońca
skoro 15 min wystarczy na tym bym poprzestała
tu nie ma nic szybko
ja bym wypośrodkowała do godzinki dziennie z przerwami
 BIATA
#18326
Ok rozumiem ale ta skóra tylko piecze w tych miejscach w których aktualnie stosuje proderminę w innych miejscach jest wszystko ok nic mi na słońcu nie dolega, tylko te miejsca mnie strasznie pieką jak lezę na słońcu i po paru minutach mam na nich plamy czerwone, więc dziś dobry był pomysł z tym filtrem.
#18327
Beatko, zrozum, że prodermina to smoła, to działa jak asfalt na rozgrzaną słońcem skórę. Chyba nie chcesz zamienić łuszczycy na raka?
Basia dobrze Ci radzi żebyś od proderminy odpoczęła na jakiś czas. Już i tak się nią za długo smarujesz i to nieistotne czy to są stare czy nowe zmiany. Przeczytaj sobie o proderminie, jaka jest niebezpieczna dla zdrowia przy długim stosowaniu. Jesteś młoda i masz kawał życia przed sobą. Z łuszczycy się tym sposobem nie wyleczysz, a możesz zniszczyć sobie wątrobę i nerki i w wieku 40 lat możesz być poważnie chora.
 BIATA
#18330
Antonia masz rację nie chce zmienić łuszczycy na raka i nie chce być poważnie chora w wieku 40 lat Twój post dał mi do myślenia żeby nie przesadzać i nie przedobrzyć, odstawię narazie proderminę a jak się zrobi za tydzień zimno to mam do niej powracać i ją odstawiać w kółko zależnie od pogody?? czy ogólnie narazie ją odtawić?>?
#18331
Zrób sobie trochę większą przerwę, daj swojemu organizmowi odpocząć. W tym czsie możesz smarować się maściami ziołowymi i z wit. A, które są całkiem bezpieczne i równie dobrze leczą. A w połączeniu ze :) słońcem mogą dać całkiem fajne wyniki.
 BIATA
#18332
Antonio a jakie to są maści ziołowe np. nagietkowa i jakie jeszcze?? bo tylko taka znam.
Ok robię tak jak mi radzicie od dziś odstawiam proderminę, zobaczymy co czas pokaże.
Awatar użytkownika
 henia
#18334
Z tych wpisów tu to tylko jeden wniosek mi się nasuwa na myśl - obie Panie, to chyba niekoniecznie, kiedykolwiek, leczyły się proderminą, myle się?

Prodermina, to lek oficjalnie dopuszczony do leczenia ł. w Polsce. Ma on oczywiście skutki uboczne, tak jak każdy lek. Jednak dopóki jego statut w leczeniu ł. jest jaki jest, to nie twórzmy tu na siłę wizji "szatana". Bardzo proszę.

Faktem jest, że podczas opalania, nie powinno stosować się proderminy. Ale to też nie jest tak, że po jej odstawieniu, jej "efekt" zniknie ze skóry. Cyzli nawet jak ta prodermina zostanie odstawiona, to skóra jest już jej i tak "opita", i bedzie musiało minąć sporo czasu, zanim bedzie całkowicie czysta, od proderminy. czyli nawet po odstawieniu proderminy, te poparzenia będą. Tak to wyglada oczami praktyka.

Moje Panie - nie kazdy ma takiego farta, ze masci witaminowe sa w stanie doprowadzić do u niego do remisji ł. I dlatego, że istnieją takie wybrakowane osobniki jak ja, to masci takie jak cygnolina czy prodermina, były, sa, i bedą pewnie jeszcze długo wykorzystywane w leczeniu ł.

Opalanie w połaczeniu z dziegciami zastosowałam u siebie(co porawda nieswiadomie) ale przyniosło ono u mnie bardzo dobre rezultaty. Niemniej, tak jak gdzieś napisalam wcześniej - proszę o zachowanie szczególnej ostrozności w trakcie takich eksperymentów na własnej skórze.
#18335
[quote="henia"]Z tych wpisów tu to tylko jeden wniosek mi się nasuwa na myśl - obie Panie, to chyba niekoniecznie, kiedykolwiek, leczyły się proderminą, myle się?

Prodermina, to lek oficjalnie dopuszczony do leczenia ł. w Polsce. Ma on oczywiście skutki uboczne, tak jak każdy lek. Jednak dopóki jego statut w leczeniu ł. jest jaki jest, to nie twórzmy tu na siłę wizji "szatana". Bardzo proszę.
quote]

Leków oficjalnie dopuszczonych w Polsce jest wiele, np.silne sterydy, nie znaczy to jednak, że można ich używać w nieskończoność.

Na każdej ulotce można przeczytać takie oto ostrzeżenia:

Działania uboczne: ulega wchłonięciu ze skóry i błon śluzowych do krwiobiegu (działanie ogólnoustrojowe) uwyraźniając działanie związków fenolowych na układ nerwowy, wydalniczy i żółciowo-wątrobowy. Zastosowany na duże powierzchnie skóry może spowodować uszkodzenie nerek i wątroby
To, że Ci się udało opalić z proderminą w miarę szczęśliwie nie znaczy, że wszyscy mogą to praktykować.
Od dawna pomagasz Beatce w leczeniu i wydaje mi się, że powinno Ci zależeć na jej bezpieczeństwie.
  • 1
  • 70
  • 71
  • 72
  • 73
  • 74
  • 103