- 11 kwie 2013, o 23:38
#17865
Witajcie Biedroneczki:)
Znalazłam tą stronkę przez przypadek...ale może od początku mam 25 lat, o mojej wrednej przyjaciółce dowiedziałam się jakieś 3 lata temu. To był straszny okres w moim życiu (tak mi się przynajmniej wtedy wydawało) rzucił mnie "idealny" facet co uznałam za osobistą porażkę.Po nie przespanych i przepłakanych nocach na moim ciele zaczęły pojawiać się swędzące "kropeczki". Więc za radą mojej rodzicielki wybrałam się do dermatologa. Gdy postawiła diagnozę: łuszczyca, nie miałam pojęcia o tej chorobie, kompletne zero Zapytałam tylko: no dobrze to jak długo bd trwać leczenie i kiedy wyzdrowieje. Odpowiedz mnie "zabiła" --nigdy, łuszczyca to choroba do końca życia.Wiadomo na początku się załamałam, czasami nawet myślałam,że to jakaś kara od Boga czy co,ale z czasem sobie uświadomiłam,że im bardziej bd się dołować tym lepiej będzie się czuć ta Wredota na moim ciele. To teraz trochę o moim leczeniu...stosowałam mnóstwo różnych maści były sterydowe, jakieś maziajki z mocznikiem robione w aptece (które swoją drogą nawet były skuteczne)aż w końcu trafiłam na naświetlanie lampami Pufa -->czy jakoś tak to sie nazywa i to pomogło mi w 100%
obecnie na ciele pojawiają mi się pojedyńcze "kropki", ale za to z głowy sypie się śnieg i mega swędzi. Kiedyś miałam mega gęste włosy a teraz została może 1/4. Jestem teraz na etapie zabiegów u trychologa, złuszczanie martwego naskórka, mega nawilżanie i naświetlanie skóry głowy. Uff bardzo sie ciesze, że tu trafiłam i nareszcie będę mogła się komuś wygadać i podzielić swoimi spostrzeżeniami i może w końcu uda mi się wygonić tego potwora z włosów. Pozdrawiam Was gorąco i czekam na podpowiedzi dotyczące leczenia głowy.

Znalazłam tą stronkę przez przypadek...ale może od początku mam 25 lat, o mojej wrednej przyjaciółce dowiedziałam się jakieś 3 lata temu. To był straszny okres w moim życiu (tak mi się przynajmniej wtedy wydawało) rzucił mnie "idealny" facet co uznałam za osobistą porażkę.Po nie przespanych i przepłakanych nocach na moim ciele zaczęły pojawiać się swędzące "kropeczki". Więc za radą mojej rodzicielki wybrałam się do dermatologa. Gdy postawiła diagnozę: łuszczyca, nie miałam pojęcia o tej chorobie, kompletne zero Zapytałam tylko: no dobrze to jak długo bd trwać leczenie i kiedy wyzdrowieje. Odpowiedz mnie "zabiła" --nigdy, łuszczyca to choroba do końca życia.Wiadomo na początku się załamałam, czasami nawet myślałam,że to jakaś kara od Boga czy co,ale z czasem sobie uświadomiłam,że im bardziej bd się dołować tym lepiej będzie się czuć ta Wredota na moim ciele. To teraz trochę o moim leczeniu...stosowałam mnóstwo różnych maści były sterydowe, jakieś maziajki z mocznikiem robione w aptece (które swoją drogą nawet były skuteczne)aż w końcu trafiłam na naświetlanie lampami Pufa -->czy jakoś tak to sie nazywa i to pomogło mi w 100%


