Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
 nofear
#16258
Witaj:)
Pocieszyłeś mnie z tą zmianą, która zeszła i 10 lat się nie pokazuje. Ja nie zdawałam sobie sprawy, co to za choroba, dopóki nie zaczęłam o niej czytać, między innymi na tym forum. Nie miałam pojęcia, że jest aż tak poważna i uciążliwa.
No i mina lekarza, kiedy mi to mówił, była tak grobowa, że trochę się przestraszyłam.
Ja staram się zrozumieć ludzi, którzy boją się tej choroby. Sama jeszcze do niedawna nie wiedziałam co to jest, nigdy nie spotkałam chorej osoby i nie miałam pojęcia, jak wygląda. Trudno wymagać od przeciętnego człowieka, zeby był dermatologiem i potrafił odróżnić łuszczycę od np. grzybicy, skoro często sami lekarze się mylą...
Najgorsze jest dla mnie w tym momencie radzenie sobie ze strachem, że zaraz pojawi się w innych miejscach, że będę się wstydziła wyjść z domu...I ta bezsilność, że cokolwiek się wydarzy, ja nic nie mogę zrobić.
No i to, że czuję, że ludzie zdrowi w ogóle nie rozumieją chorego, np. nie dopuszczają do wiadomości, że ktoś może nie móc pić. Jak tu nie mysleć o chorobie, kiedy za każdym razem trzeba odpowiadać na setki pytań, dlaczego nie pije. A i tak odmowa nie dociera i namawiają mnie:(
 Olaf
#16275
Nie martw się :) im więcej się martwisz tym jest większe prawdopodobieństwo że rzeczywiście Ci coś nowego wyskoczy, niestety stres na to wpływa ;/ a co do alkoholu to może nie na każdy rodzaj jesteś uczulona :) na mnie np Wódka źle na mnie działa a np Whiskey nie ,choć jest też wysoko procentowy ale ma inny skład, ale powiem Ci że nie przejmuje się tym bo życie jest krótkie i trzeba się bawić :) Jest taka zasada, nie sztuką jest wypić 10 piw w godzinę, ale sztuką jest siedzieć godzinę przy jednym piwie :)
 Basieńka44
#16277
Nie martw się im więcej się martwisz tym jest większe prawdopodobieństwo że rzeczywiście Ci coś nowego wyskoczy, niestety stres na to wpływa ;/
W powstawaniu nieprawidłowości współdziałają:
- rozrost naskórka,
- zmiany naczyniowe,
- substancje zapalne (cytokiny)
-oraz zjawiska związane z nieprawidłowa reakcją układu immunologicznego.
Również rozwojowi zmian może sprzyjać nieprawidłowa czynność układu nerwowego.
do poczytania
http://www.interna.com.pl/luszczyca.htm
 Olaf
#16280
Tych artykułów o łuszczycy jest multum w necie, w książkach, a co najlepsze nie wszystkie się ze sobą zgadzają :D

Mama mojego kolegi kiedyś mi powiedziała ze zaczęła studiować jakąś tam książkę o chorobach bo ciągle bolała ją stopa czy coś i tak się wczuła w tę lekturę że po miesiącu miała 100 tyś chorób (ubzduranych oczywiście :) ) tak że trzeba uważać co się czyta, a jak już się czyta to przynajmniej racjonalnie do tego podchodzić.


Najlepiej samemu wyciągać wnioski :)
 Basieńka44
#16285
Pizot14 pisze:Tych artykułów o łuszczycy jest multum w necie, w książkach, a co najlepsze nie wszystkie się ze sobą zgadzają :D

Mama mojego kolegi kiedyś mi powiedziała ze zaczęła studiować jakąś tam książkę o chorobach bo ciągle bolała ją stopa czy coś i tak się wczuła w tę lekturę że po miesiącu miała 100 tyś chorób (ubzduranych oczywiście :) ) tak że trzeba uważać co się czyta, a jak już się czyta to przynajmniej racjonalnie do tego podchodzić.


Najlepiej samemu wyciągać wnioski :)
A i owszem jest
nie wszystkie dają pełny obraz tego co się dzieje :D
ten cytat jednak potwierdza się z moimi obserwacjami
W powstawaniu nieprawidłowości współdziałają:
- rozrost naskórka,
- zmiany naczyniowe,
- substancje zapalne (cytokiny)
-oraz zjawiska związane z nieprawidłowa reakcją układu immunologicznego.
Również rozwojowi zmian może sprzyjać nieprawidłowa czynność układu nerwowego.
do poczytania
http://www.interna.com.pl/luszczyca.htm
więc są to poniekąd i moje wnioski a nie tylko słowo pisane z netu :D :D
W moim przypadku nie przybywa mi chorób od samego czytania :crazy: :crazy:
 Olaf
#16287
:) kiedyś czytałem o zmianach skórnych i łuszczyca podobna jest do atopowego zapalenia skóry i przez przypadek powiedziałem to leżakowi i ten podszedł, oglądną i przepisał mi leki na atopowe zapalenie skóry :D

Lepiej się nie odzywać u lekarza ;p


W moim przypadku to chyba własnie ten stres jest największym problemem ;/
Awatar użytkownika
 puma
#16293
ja się nie stresuję a też mi ciągle gdzieś coś wyłazi ;) sorry pizot ale strasznie mi poprawiłeś humor tym dialogiem z leżakiem hihi :D zamiast rozmawiać z nim to lepiej się na nim wygodnie położyć, relaks murowany ;)
Awatar użytkownika
 antonia
#16294
puma pisze:sorry pizot ale strasznie mi poprawiłeś humor tym dialogiem z leżakiem hihi zamiast rozmawiać z nim to lepiej się na nim wygodnie położyć, relaks murowany
Hihihi...Ty mnie puma wprowadzasz w dobry nastrój na cały dzień xd xd xd