Szater, tłuszcz wieprzowy, oczywiście jakości farmaceutycznej (zajrzyj tutaj:
http://www.pharma-cosmetic.com.pl/?stro ... 2,ant.html) Adeps suillus jest z powodzeniem wykorzystywany do dzisiaj w recepturze aptecznej do wielu maści - nie tylko Schlussera, ale i także maści siarkowej (wg FPVI), Maści Wilkinsona czy maści kolargolowej.
Co do cygnoliny, to faktycznie megarzadko się zdarza, aby ktoś w lecznictwie ambulatortyjnym stosował stężenia 2% i wyższe. Stężenie powyżej 2% nie są "powszechnie" stosowane - co nie oznacza, że nie są wcale stosowane! Takie twierdzenie jest zbyt górnolotne bym rzekł.
Nie każdy dermatolog posiada wszechwiedzącą skarbnicę wiedzy - dla niektórych 2% to świętość, i innego lekarza już za 2,1% powiesili!
Dane źródłowe wskazują (choćby Poradnik Terapeutyczny prof. P.Kubikowskiego), że w wyjątkowych sytuacjach stosuje się stężenia cygnoliny aż do 5% - i taki jest fakt.
Każdy przypadek choroby u konkretnego człowieka jest inny, być może dany lekarz ma doświadczenia z wysokimi stężeniami cygnoliny, w terapi
minutowej. Tego nie wiemy, zbyt mało danych mamy o pacjencie, o lekarzu wcale.... W takim przypadku trudno o obiektywne spojrzenie - słuszną czy niesłuszną krytykę.
Podobnie jest z proderminą. Oficjalne stężenia wynoszą do 20%. Tak podają dane źródłowe (Leksykon Leków prof. T.L.Chruściela i K.Gibińskiego ; Por. Terapeut. P. Kubikowskiego czy Farmakologia kliniczna A.Danysza).
Jednak prof. S. Jabłońska, podaje, że w pewnych przypadkach można stosować nawet proderminę nieprzetworzoną (czyli 100%) - Leczenie Chorób Skóry PZWL 54 - strona 51
Co do wydawania z apteki... Wujcio. Stężenie maksymalne cygnoliny to 2%. Jednak jeśli lekarz zapisze na recepcie powyżej 2 % (np. 3% czy 5%) oraz w myśl zasad wystawiania recept (wg rozporzadzenia o wystawianiu recept) postawi wykrzyknik przy przekroczonym stężeniu cygnoliny oraz podbije się dodatkowo pieczęcią w miejscu wykrzyknika i podpisze się - wtedy apteka ma obowiązek wykonać takie stężenie pacjentowi jakie jest zaordynowane przez lekarza! (choćby to nawet było i 10%).
Zbyt mało informacji mamy od Karolka, jednak nie dziwię się (choć już nic on nie pisze), że już znikł, skoro ogląda w odpowiedzi bajki ze żwirkiem i muchomorkiem.

Chyba poczuł się ch....o potraktowany. Może się mylę, ale takie mam wrażenie.
Co do maści Schlussera nie znam aktualnie nikogo kto by ją stosował. Ale wiem, że niektóre szpitale ją używają w lecznictwie. Skład jest dość ciekawy
pozdrawiam wszystkich miło.
p.s. U mnie dzis teraz -19 st.
Pi...i jak w kieleckim.
Salus aegroti suprema lex esto.