
Niestety u mojego męża nie działała, zużył całe opakowania i nic. Można powiedzieć, że nawet przybyło a stare nie zeszło. Wiem, to też nasza wina bo człowiek się nakręci i myśli, że nastąpi cud i wszystko zniknie. Ale jeszcze nigdy nie był tak wysypany.
Teraz smaruje się Cygnoliną i powiem, że łokcie, ręce są już ładne nie ma tej skorupy tylko czerwona plama. Aha pojawiło się na głowie więc wczoraj siedział pierwszy raz z drożdżami. Posmarowałam mu również za uszami i powiem, że ładnie prawie zeszło, ale na głowę jeszcze trzeba powtórzyć i mąż twierdzi, że mniej swędzi.
Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna nie wiem co byśmy zrobili gdybym nie trafiła na to forum. Lekarze nie wiedzą jak pomóc a tu najprostsze sposoby a widać rezultat.
Dodam jeszcze, że byliśmy w szoku jak w aptece pani nie kazała płacić za Cygnoline.