Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
Awatar użytkownika
 Paweł
#4884
Witaj Madziu,

OnClinic działa - bynajmniej u mnie, ale jest strasznie uciążliwe i drogie. Zamieszczam link do mojej relacji z leczenia w onclinic.
#4886
Paweł dziękuję :*
Niestety u mojego męża nie działała, zużył całe opakowania i nic. Można powiedzieć, że nawet przybyło a stare nie zeszło. Wiem, to też nasza wina bo człowiek się nakręci i myśli, że nastąpi cud i wszystko zniknie. Ale jeszcze nigdy nie był tak wysypany.
Teraz smaruje się Cygnoliną i powiem, że łokcie, ręce są już ładne nie ma tej skorupy tylko czerwona plama. Aha pojawiło się na głowie więc wczoraj siedział pierwszy raz z drożdżami. Posmarowałam mu również za uszami i powiem, że ładnie prawie zeszło, ale na głowę jeszcze trzeba powtórzyć i mąż twierdzi, że mniej swędzi.
Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna nie wiem co byśmy zrobili gdybym nie trafiła na to forum. Lekarze nie wiedzą jak pomóc a tu najprostsze sposoby a widać rezultat.
Dodam jeszcze, że byliśmy w szoku jak w aptece pani nie kazała płacić za Cygnoline.
#4897
Witam wszystkich!
choruję na łuszczycę od 25 lat..
Przez ten czas wypróbowałam chyba wszystko.. Przeżyłam koszmar smarowania, zmywania, godziny przesiadywania w łazience.. sypiące się łuski..
Ktoś, kto jest zdrowy nigdy nas nie zrozumie.
Wprawdzie lekarka proponowała leczenie szpitalne, ale nigdy nie chciałam się zgodzić naiwnie sądząc, że w końcu poradzę sobie z tym paskudztwem. W tym roku jednak.. uległam. Miałam dość. Nie chciałam kolejnego lata spędzić pozakrywana długimi rękawami i nogawkami spodni.
Zdecydowałam się na szpital i leczenie metodą PUVA.
A efekt?
cudowny!!!
Nie dość, że szybko wszystko zniknęło, to jeszcze przez całe lato byłam pięknie opalona!
Ludzie nie poznawali mnie na ulicy, mogłam ubierać się tak jak lubię, tak jak marzyłam od wielu lat!
Namawiam wszystkich do udania się na leczenie - w szpitalu lekarze obserwuja zmiany, postępy leczenia, dobiorą metodę leczenia. Dopilnuja regularnego stosowania i nauczą, jak postępować!
Warto!
Nie wiem, jak długo będę bez zmian. Coś tam drobnego jakby się pojawia, ale wiem że jeśli wysypie się znowu na pewno udam się do szpitala bez żadnych oporów.
Pozdrawiam wszystkich!
Chwilowo uleczona i niebiańsko szczęśliwa!!!! :D
#4903
25letniałuszczyczka bardzo się cieszę, że coś w końcu pomogło.
Teraz widzę jak tak choroba wpływa na człowieka. Jak mąż miał niedużo zmian tylko na łokciach i gdzieniegdzie na ciele to nie było problemu, żyło się z tym tak normalnie. Dopiero jak teraz wygląda jak "biedronka" to strasznie go to dołuje. :(
U nas leczenie szpitalne nie wchodzi w grę, mąż jest pracoholikiem prowadzi firmę i szpital dla niego to abstrakcja. Sądzi, że bez niego wszystko się rozleci a w szpitalu to pewnie pobyt nie taki krótki.
Ale cieszę się, że jakieś wyjścia są i można uzyskać pomoc w ostateczności.
Zastanawiamy się nad solarium. Jak myślicie może iść a jeśli tak to jak często.
Miłego dnia. :)
#4905
Czas na leczenie powinien sie znalesc zawsze!Mój przyjaciel ma 90% skóry objetej łuszczycą i całe miesiace spedza w szpitalu,ma swoja firme która kieruje własnie z łózka szpitalnego.Szpital w naszym wypadku to nie miesieczne leczenie jak dawniej...obecnie trzymaja 7-9 dni.Tyle mozna sobie wygospodarowac...a sa nowe metody które jeszcze nie sa stosowane na szerszą skale:terapia rotacyjna,skojarzona i sekwencyjna.Solarka...można czemu nie ale jak już to lepiej poszukac w swoim miescie gabinetu kosmetycznego gdzie maja lampy UVB 311-one sa juz bardzo popularne,sa w praktycznie kazdym gabinecie lekarskim-dermatologicznym(a w prywatnym to juz na bank)