Tu możesz porozmawiać na różne tematy niezwiązane z łuszczycą.
 briva
#34628
Czy któraś z Was też ma wrażenie, że w przypadku AZS u dzieci człowiek musi sam zostać lekarzem? 😔 Mój synek ma dwa latka, a ja już nie zliczę, ile kremów, maści i sterydów przeszliśmy… Wszystko działa na chwilę, a potem skóra znów wygląda tragicznie. Usłyszałam od jednej pani alergolog, że to moja wina, bo zbyt późno reaguję i powinnam biec po maść za każdym razem, jak tylko coś się zaczyna dziać... Byłam załamana.

Na szczęście trafiłam później na innego lekarza, który miał zupełnie inne, bardziej ludzkie podejście. Dostałam skierowanie do szpitala, gdzie zrobili od razu komplet badań i zakwalifikowali nas do leczenia biologicznego. W sierpniu mamy wizytę u dermatologa, żeby ustalić cały plan.

Piszę to tylko po to, żeby powiedzieć – nie poddawajcie się. Walczcie o dzieci. Nie jeden lekarz, nie jeden szpital. Trzeba szukać, drążyć, nie bać się pytać.
 ivar
#34632
Jejku, jak dobrze, że to napisałaś… To takie prawdziwe, aż miałam ciarki. Bardzo mi przykro, że przeszłaś przez tyle stresu i niezrozumienia, szczególnie ze strony lekarzy, którzy przecież powinni wspierać, a nie obarczać winą… Ale też ogromnie się cieszę, że trafiłaś w końcu na właściwych ludzi i że jesteście na dobrej drodze do skutecznego leczenia 💛 Twój synek ma ogromne szczęście, że ma przy sobie tak waleczną i czułą mamę.

Jeśli mogę coś dorzucić od siebie – wiele mam chwali produkty naturalne, szczególnie w przerwach między leczeniem, albo jako uzupełnienie, żeby skóra miała szansę się odbudować bez chemii. Zajrzyj, jeśli nie znasz: https://verdelove.pl/kategoria-produktu ... nie-skory/ – to produkty dedykowane AZS, delikatne, a jednocześnie skuteczne przy codziennej pielęgnacji. Może coś Ci się tam spodoba.