Tu umieszczamy tematy dotyczące łuszczycy w ujęciu ogólnym, czyli zwykle nie pasujące do innych działów.
 justa
#22214
Witam

Jestem nowa na forum od jakiegoś czasu przeszukuję internet w poszukiwaniu informacji o łuszczycy i trafiłam tutaj. Wcześniej nie interesowałam się tą chorobą gdyż nie miałam z nią styczności. Wiedziałam jedynie że są to suche zmiany na skórze i że choruje się na to całe życie. Aż do dnia w którym po wizycie u dermatologa usłyszałam zdanie Pani syn ma łuszczycę.

Ale może zacznę od początku. W grudniu mój syn dostał wysypki na ciele byl akurat na feriach świątecznych u babci i jak zwykle babcia nakupowała mu serków homogenizowanych które uwielbia a których jeść w za dużych ilościach nie może gdyż jako niemowlak miał skazę białkową i wprawdzie teraz już nie ma ale wszystkie mleczne produkty są mu ograniczane do minimum. No i pierwsze stwierdzenie to że najadł się za dużo tych serków i dostał uczulenia więc zastosowałam standardową kurację w takich wypadkach zyrtek w kroplach i wapno. No ale po miesiącu krostki nie zeszły więc wybrałam się z synem do lekarza rodzinnego który powiedział że musi to obejrzeć dermatolog.

Na pierwszej wizycie pani dermatolog nie była pewna co to może być gdyż cały czas to było w formie krostek stwierdziła że mogą to być początki łuszczycy ale raczej jakaś alergia i przepisała maść i kazała wrócić za 2 tygodnie. Niestety po jakimś tygodniu krostki się rozlały i zaczęły łuszczyć i nie było już wątpliwości że alergia z pewnością to nie jest. Jakieś 2 dni po rozlaniu się krostek zaczęły się zmiany na paznokciach u rąk najpierw zwykłe zaognienie a następnie zaczęła zbierać się ropa. W końcu nadszedł termin wizyty u pani dermatolog i padła ta straszna diagnoza że jest to łuszczyca zarówno na ciele jak i na paznokciach. Synek dostał 2 maści jedną Bedikort G na paznokcie drugą Elocom na ciało. I tak o ile ta na paznokcie pomogła chociaż nie obeszło się bez wypadnięcia całkiem 2 paznokci tak ta na ciało nie pomogła nic po miesiącu smarowania tak przynajmniej mi się wydaje chociaż nie wiem dokładnie po czym stwierdzić że maść zaczyna pomagać. W między czasie nastąpił kolejny wysyp łuszczycy zarówno na ciele jak i na paznokciach te które ładnie już zaschły znów zaczęły podchodzić ropą i się paprać. Wczoraj mieliśmy kolejną wizytę na której synek dostał 2 nowe maści na ciało jedna to Aflodem druga to maść mocznikowa robiona na zamówienie i do odebrania są jutro więc jeszcze nie mam pojęcia czy podziałają. Do tego kupiłam synkowi natłuszczający olejek do mycia firmy Ziaja niby na atopowe zapalenie skóry ale w aptece powiedzieli że na łuszczycę też działa.

Bardzo prosiłabym o pomoc w zrozumieniu jak działa ta choroba jak poza maściami mogę pomóc synkowi z tym walczyć. Czego nie powinien robić przy łuszczycy. Wszystko co pomoże mi w oswojeniu tej choroby i nauczeniu go jak z nią żyć. W internecie jest mnóstwo informacji często sprzecznych ze sobą i czasami po czytaniu tego wszystkiego mniej wiem niż na początku dlatego myślę że osoby które chorują na to samo pewnie nie jedno już testowali i najlepiej się orientują jak można chociaż trochę złagodzić tą chorobę.

Jeśli chodzi o miejsca zmienione łuszczycowo u mojego syna to nie ma w jak mi się do tej pory wydawało w typowych miejscach dla łuszczycy tzn kolana łokcie są czyste. Najwięcej ma z przodu na klatce piersiowej i brzuchu jedną w pępku, pod pachą i na czole przy skórze głowy kilka na plecach a przy ostatnim wysypie pojawiły się tez na nogach.

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
Justyna
Awatar użytkownika
 antonia
#22215
Skontaktuj się proszę z innymi rodzicami będącymi w tej samej sytuacji.
(link wstawiłam na PW)
Ja mogę jedynie podpowiedzieć, że trzeba otwarcie rozmawiać z dzieckiem o tej chorobie, o życiu z nią i jej leczeniu. Dzieci są bardzo mądre i rozumieją więcej niż nam się wydaje. Nigdy nie okazuj przy tym zdenerwowania ani niepokoju, należy też unikać stresów i umiejętnie przygotowywać dziecko na trudne sytuacje. Wsazane są wizyty u dobrego psychologa, który pomoże dzieciakowi zrozumieć tę chorobę i zachowanie się wśród rówieśników.
Bardzo pomocne w leczeniu są częste kompresy na zmiany z mocnej herbaty stosowane przed smarowaniem maściami (ok 15 min) lub z braku czasu częste przemywanie wacikiem zmoczonym w mocnej herbacie.
 justa
#22216
Właśnie problem jest taki że nie znam innych dzieci chorych na łuszczycę. Jedyną znaną mi osobą chorą na łuszczycę jest mój tata ale jemu pojawiają się zmiany bardzo rzadko na łokciach i jakoś nigdy nie zwracał na to uwagi.
Jeśli chodzi o synka to tłumaczyłam mu że jest to choroba na całe życie że nie jest groźna dla zdrowia (bo od razu zapytał czy na to się umiera)tylko po prostu co jakiś czas będą my wyskakiwać takie plamki. Nie wiem jeszcze jak mu wytłumaczyć że większość ludzi bardzo mało wie o tej chorobie i że to może być problemem. Niestety bardzo szybko się przekonałam jak mała jest wiedza na ten temat. Mój mąż poinformowany o chorobie syna zapytał gdzie się mógł zarazić. No cóż sama nigdy nie interesowałam się tą choroba mimo że tata ją miał może dlatego że dla niego ona nie była problemem więc nawet nie mówił że to choroba po prostu łuszczyca. Wiedziałam że nie jest zaraźliwa ale nigdy nie pomyślałam że jest takim problemem. Zwłaszcza paznokcie synka i łączenia paznokcia z palcem są w tragicznym stanie co chwilę podchodzą ropą. Dwa paznokcie już całkiem mu zeszły. Jedyne szczęście że go to nie boli na ciele krostki trochę swędzą ale póki co nie jest tak źle.
Awatar użytkownika
 antonia
#22217
justa pisze:. Nie wiem jeszcze jak mu wytłumaczyć że większość ludzi bardzo mało wie o tej chorobie i że to może być problemem. Niestety bardzo szybko się przekonałam jak mała jest wiedza na ten temat. nie mówił że to choroba po prostu łuszczyca. Wiedziałam że nie jest zaraźliwa ale nigdy nie pomyślałam że jest takim problemem. Jedyne szczęście że go to nie boli na ciele krostki trochę swędzą ale póki co nie jest tak źle.
I ja bym to właśnie tak tłumaczyła nie owijając w bawełnę.
Można stopniowo wprowadzać do jego wiedzy coraz więcj wiaomości na ten temat, jak też przygotowywać go do reakcji otoczenia na widok jego łuszczycy i jego ew. odpowiedzi.
Nie będąc zaskoczonym pytaniami i czasem skierowanym na niego spojrzeniem łatwiej będzie mu traktować swoją chorobę bez kompleksów jak "niewielki defekt skóry".