W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
#19696
antonia pisze:Badanie przeprowadzanie jest na zasadze elekropunktury, szczegołow technicznych nie znam , aczkolwiek okazuje sie dosyc rzeczowe i trafne. Na swoim przykladzie wydaje mi sie ,ze warto. Po badaniu dostajesz zalecenia odnosnie kuracji , leczenie odbywa sie za pomoca zioł , dosyc drogich , poniewaz wszystkie sa z ekologicznych upraw. Na szczescie mozna znalezc zamienniki.
Koszt badania 140 zł , trwa około godziny

"Tonący brzytwy się chwyta"...
Warto poczytać opinie o różnych nowo powstałych firmach, które to rzekomo mają służyć ludzkiemu zdrowiu, ale tak naprawdę są po to by zarabiać na ludziach zdesperowanych swoją niemocą walki z chorobą.
A oto jedna z wypowiedzi o REVITUM:
http://www.netkobiety.pl/t32646.html
Byłem kiedyś na "podobnym" badaniu za 100-wkę. Nie będę pisał jakiej firmy bo mnie jeszcze pozwą.
Przyszedł starszy gość ze wschodnim akcentem, podłączył jakieś stare radzieckie urządzenie i na wykresie wypisał stan mojego zdrowia. Okazało się, że mam sporo dolegliwości. Przypisał mi zestaw różnych specjalnie skomponowanych ziół i leków. Jak w domu przeliczyłem, to okazało się, że miesięczny koszt wynosił koło 6000 zł :crazy:
Historia jest dużo dłuższa, ale nie będę zamęczał. Tak czy inaczej w tych leczeniach chyba najważniejszy jest efekt naszej świadomości, że jak wydajemy dużo pieniędzy na lekarstwa, to one muszą nas uleczyć :cool:
Znam też osobę, która całkiem niedawno kupiła urządzenie, które jest dobre na wszystko za 6000 zł :)
#19697
Witam wszystkich forumowiczów. Dawno nie odzywałam się, bo pani ł. uspokoiła się w moim przypadku i daje mi spokój od lutego br. Zdaje sobie jednak sprawę, że remisja może nastąpić w najbardziej nieoczekiwanym czasie. Wyczuwam jeszcze w uszach łuskę i trudno mi ją usunąć. To jednak pikuś w porównaniu z tym co było a zniknęło dopiero po stosowaniu maści Kartalin. Byłoby błędem jednak pisać, iż to sam Kartalin wyleczył mnie z łuszczycy. Od chwili, gdy przystąpiłam do kuracji tą maścią piłam wywary ziołowe oczyszczające organizm. Choruję bowiem na wątrobę oraz Zespół Jelita Drażliwego (mam diagnozę)i mam "wieczne" problemy jelitowe. Picie ziół oczyszczających bardzo pomogło mi w usuwaniu różnych wykwitów na skórze (nie tylko łuszczycy). Od dłuższego też czasu nie mam zaparć, bólu wątroby etc. Może to tylko psychiczna reakcja na dobry efekt, ale niech sobie będzie,skoro nie boli i nie dokucza. Staram się stosować dietę i nie jeść produktów, które wywoływały natychmiastowe reakcje bólowe.
Np czekolada, mięso smażone, śmietana, kawa, itp. Pisałam o tym zresztą na naszym forum, gdy ktoś informował o reakcji na czekoladę.
Wydaje mi się, że wiele problemów wywołują właśnie produkty dostarczane do organizmu, nie zaś usuwane. Co bym zrobiła, gdybym poszła usunąć wątrobę lub wyciąć kawałek jelita. Jeżeli byśmy patrzyli na nasz organizm z tego punktu widzenia, to chyba mieli byśmy wszystko sztuczne!
Miałam również gronkowca w zatokach. Z tej zarazy też się wyleczyłam. Spróbuj więc poradzić się innego lekarza. Takiego, który preferuje zdrowe metody leczenia - bez silnej chemii! Nie wiem ile masz lat, ale na usuwanie zawsze masz czas. Pozdrawiam. Wistka
#19706
nowy_nowy pisze:Dziekuje za wszelkie wypowiedzi.
W dniu dzisiejszym jestem juz po 4 konsultacjach laryngologicznych i kazdy bez wyjatku zalecil wyciecie migdalkow. Opinia jest jednoznaczna " tak zniszczone migdalki nie pelnia zadnej funkcji w organizmie, sa przyczyna infekcji i sieja zakazenia "
pozwoliłam sobie przytoczyc owe słowa zainteresowanego bo tak sobie mysle ILU JESZCZE LEKARZY POWINNO SIE WYPOWIEDZIEC? :annoyed:
Czterech specjalistów w dziedzinie laryngologii sie wypowiada,oceniając stan pacjenta po dokładnym NAOCZNYM badaniu i nadal sugerowac chłopakowi aby szukał dalej?innego lekarza? zastanawiające :notguilty:
#19707
Zastanawiam się jaki jest sens chronić ciągle chore, zainfekowane migdały? Jaki z nich jest pożytek? Nie tylko nie chronią przed przeziębieniem, ale są stałym siedliskiem chorobotwórczych bakterii. Ja mam usunięte i dzięki temu czuję się bardziej komfortowo, nic w gardle nie boli, świeży oddech i od tej strony nie mam kłopotów z wysiewami łuszczycy, co mi się przedtem zdarzało. :D :D
#19796
michal_e51 pisze:Dobrze słyszeć, że kolejna osoba przechyliła szalę na swoją stronę.

Ale pomęczyć się trzeba - dieta:
- bezglutenowa
- bezcukrowa
- beztłuszczowa
- bezmięsna (czerwone mięso)
- bez konserwantów
- bezbiałkowa
- bezużywkowa (alkohol, kawa, narkotyki)
do tego:
- odtruwanie
- suplementacja
- zdrowy tryb życia
- kąpiele w soli, błocie, zielskach
- dla chcących można się posmarować jakąś maścią
:crazy:
To taka lista na szybcika :)
Kto nie spróbuje ten się nie przekona - to do dzieła :D
Jak dla mnie dieta destrukcyjna. Wynika z niej, że dozwolone są tylko węglowodany i to w okrojonej wersji. Organizm potrzebuje także tłuszczy i białka. Swoją drogą nie ma chyba pokarmów składających się tylko z węglowodanów.
#19799
nowy_nowy pisze:Dziekuje za wszelkie wypowiedzi.
W dniu dzisiejszym jestem juz po 4 konsultacjach laryngologicznych i kazdy bez wyjatku zalecil wyciecie migdalkow. Opinia jest jednoznaczna " tak zniszczone migdalki nie pelnia zadnej funkcji w organizmie, sa przyczyna infekcji i sieja zakazenia "
Jak na moje można jeszcze zastanowić się nad krioterapią. Wpisz w googla i wyskoczy Ci parę ciekawych artykułów na ten temat.
Na przykład,cyt.: "Pacjent nr 2 od wielu lat cierpi na przewlekłe z zaostrzeniami zapalenie migdałków podniebiennych. Wielokrotnie leczony antybiotykami bez efektu. Na proponowaną tonsilektomię nie zgodził się. Wykonano trzy kilkuminutowe sesje kt. Uzyskano ustąpienie stanu zapalnego i znaczne zmniejszenie migdałków podniebiennych"

Pozdrawiam i życzę powodzenia.
#19987
Witam,

Choruje na luszczyce od 4-5 lat i mniej wiecej w tym samym okresie zaczely dokuczac mi migdalki. Mimo tego nie sadze, zeby byla wielka zaleznosc. Chodzilo raczej o moj bardzo niezdrowy tryb zycia w tamtym okresie, przede wszystkim duzo alkoholu, papierosy, niezdrowa zywnosc.

Pare miesiecy temu usunieto mi migdalki i o ile bol gardla ustapil, o tyle luszczyca pozostala w takim samym stanie.

Co do opinii usuwac czy nie... w momencie kiedy sa juz tak zainfekowane, ze antybiotyki nie pomagaja na dluzsza mete, nie ma sensu ich trzymac. W ostatnim roku poprzedzajacym operacje usuniecia, wzialem 20 dni chorobowego (co daje miesiac poza praca, cale szczescie mieszkalem wtedy zagranica, bo w Polsce juz pewnie bym byl bezrobotnym) i nie bylo to udawane chorobowe - za kazdym razem wysoka temperatura, gardlo jak popielniczka, problemy z przelykaniem czegokolwiek, zle samopoczucie. Dodam rowniez, ze jesli palisz to nie licz na calkowite znikniecie objawow. Mimo drastycznej poprawy, nadal pozostaje uczucie popielniczki ;). Pocieszajace jest to, ze nie chorowalem od tamtej pory (6 miesiecy).

Pozdrawiam
Piotrek
Awatar użytkownika
 Paweł
#19992
Możliwe, że Twój niezdrowy tryb życia przyczynił się do wystąpienia objawów. Ale zapalenie migdałów, infekcje paciorkowcami są właśnie jednymi z częstszymi przyczynami pierwszego pojawienia się łuszczycy. One to wywołują, a tryb życia potem to może podtrzymywać. W każdym bądź razie ja bym był za tymi wszystkimi czynnikami jednocześnie - zadziałały jak zapalnik.