Mając 38 temperatury, wszystkie „gnaty” bolące, z nosa jak z kranu i na dodatek kaszel, że nie szło zasnąć lekarz twierdzi, że nic ci nie jest? To jest normalne?
Po za tym ten lekarz ogólnie ma bardzo złą opinię w śród obcokrajowców.
I jaszcze jedno. Tutaj jest taki system, że każdy pacjent ma swoją kartotekę w komputerze. Wiec jak idziesz do lekarza „normalnego” to ten zagląda w komputer i wie o tobie wszystko odnośnie leczenia. A dla tamtego lekarza komputer to czarna magia. A jak poszedłem do drugiego lekarza to okazało się, że lekarze ze szpitala gdzie leczę się na nogi, wpisali w moją historię choroby, aby zaszczepiono mnie. Bo tutaj w szpitalu nie dostajesz recepty, tylko informację dla lekarza z mojej przychodni, aby wystawił mi odpowiednią receptę.
Kiedyś się spytałem, dlaczego w szpitalu nie wystawią mi recepty?
To powiedziano mi, że jeśli by chcieli ominąć przychodnię to lekarze w przychodni mogą się „obrazić” Nie wiem jak tutaj są rozliczane placówki zdrowotne, ale coś w tym musi być.
Na przykład jak dostałem skierowanie na te moje nogi do szpitala, to mam wrażenie, że sprawa moich nóg została przeniesiona do szpitala i przychodnia już tym się nie zajmuje. Nawet na głupie zastrzyki muszę jeździć do szpitala. Nawet pojemnik na zużyte strzykawki mogę zanieść do apteki, ale nie do przychodni. Jakbym dostał ten pojemnik z przychodni to tak.
Co kraj to obyczaj.
Do moich wypowiedzi musisz podchodzić z dystansem, bo ja opisuje to tak jak ja to widzę. Ja prawie przez całe życie unikałem lekarzy jak ognia i kompletnie nie znam się na lekarstwach i ich zażywaniu. Ja jestem takim potwornym lekomanem, że często nawet teraz zapominam rano zażyć Nuofrenu przed pracą. I wystarczy pół godziny w pracy, aby nogi przypomniały mi o tym. I w tedy 4 tabletki i po godzinie mogę jakoś chodzić. Ostatnio wstrzyknęli mi jakiś test uczuleniowy, i po jednym dniu zrobiło się takie kółeczko leciutko czerwone (trzeba się dobrze przyjrzeć, aby zobaczyć) a w środku jakby malutka „malinka” I nie wiem czy to tak ma być czy nie.
Taki za mnie specjalista.

Co rusz słyszymy ile ludzi umiera na RAKA. A dlaczego nie słyszymy ile ludzi żyje z RAKA ???