Tu piszemy o leczeniu tradycyjnym stosowanym w łuszczycy, czyli o maściach, płynach, tabletkach i zastrzykach oraz o światłolecznictwie.
#8462
Chciał bym was wyprowadzić z błędu.
100 gram cygnoliny 1% kosztuje ok 60-70zł
100 gram maści witaminowej 30-35zł.
A przekonałem się o tym gdy było to zamieszanie z receptami kilkanaście dni temu.
W Lublinie już za 100 gram płaci się 7,50zł

Możesz napisać dlaczego akurat takie stężenia ''0.1%, 0.15% i 0.18%'' Cię interesują ?
Pytam z ciekawości bo nie spotkałem się z leczeniem 0.15% i 0.18% zawsze ćwiartkami/połówkami w górę.
#8465
Wujcio, myślę, że chłopak chce tym razem, podleczyć skórę głowy, tą metodą. Cygnolinę na ciało, już ma :D o ile dobrze pamiętam ;)
#8467
Przemknęła mi ta myśl przez ''głowę'' :) ale 0,18% to już tak trochę na granicy.
#8470
Zdroworozsądkowe leczenie łuszczycy skóry głowy konczy sie własnie na stezeniu 0,18%...aczkolwiek znam i takich co to leca wiekszymi stezeniami ....nalezy pamietac ze skóra głowy to jednak cos innego niż skóra na łokciach...silne ukrwienie,wieksza wchłanialnosc,bardzo wazne organy dowodzace i wogóle... :notguilty:
#8488
Własnie wielu moich starych lekarzy wojskowych "wyszło" spod jej reki.Wielka orendowniczka cygnoliny i proderminy-to własnie ona uczyła PRAWIDŁOWEGO stosowania,leczenia bez sterydów...niestety ale (jak zawsze )to gdzie pracowała było wazniejsze niz to co potrafiła i robiła dla ludzi chorych na łuszczyce.(za jej czasów łuszczyca była w spisie chorób przewlekłych).

Obecnie tak sie te zasady leczenia cygnolina pozmieniały przez radosna tworczosc lekarzy ze normy troszke poszły w gore na głowe do 0,15% ;0,18% a na ciało 1,5% stezenia cygnoliny do stosowania w warunkach poza szpitalnych we wszelkiego rodzaju cygnolinach. :notguilty:
#8542
tak, wielu lekarzy wyszło od niej... : Również i w moim rejonie znam dwóch lekarzy specjalizujących się u prof. S. Jabłońskiej. Lekarz wychodzący spod jej skrzydeł (w Warszawie np. prof. Sławomir Majewski) to dobry lekarz!
Sama profesor Jabłońska 92 letnia nie pracuje już od trzech lat. Jest bardzo chora, przebywa w domu. W Klinice Dermatologii szpitala Dzieciątka Jezus przy Koszykowej w Warszawie przepracowała ponad 60 lat, będąc 40 lat jej ordynatorem i szefem Katedry Dermatologii.

Mimo jej ostrości i głęboko uderzającej surowości do personelu, mrocznej przeszłości (NKWD) - do pacjenta zawsze wykazywała się najwyższą emanacją troski o jego zdrowie. Takich lekarzy jest już niewiele.