Po prawie 2ch miesiacach w programie, smarowania wszelkie wymazałem juz z pamięci. Po łuszczycy pozostały tylko odbarwienia które pomalutku znijaka, oraz troszka łuski na prawym kolanie i 2 malutkie grudeczki na glowie.
Po pierwszym otrzymaniu leku do domu, w wyniku zamieszania w centrum i lekko złym wytłumaczeniu mechaniki przyjmowania leku, zaaplikowałem potrójna dawkę naraz

. Ze skutków ubocznych mogę powiedzieć o uczuciu prądu przeszywającego skórę, przy przechodzeniu z cieplnych do zimnych pomieszczeń i odwrotnie. Niemniej ostatnimi czasy coraz rzadziej się z tym spotykam, poza tym odczuwam bóle w kolanie prawym, niewielkie, ale nigdy tego tak nie czułem. Nie zwalam tego na łuszczyce, ponieważ miałem w życiu 2 niefortunne wypadki na to kolano i bóg jeden raczy wiedzieć co tam sie w nim wyprawia

.
Z tego co widzę po osobach odemnie starszych, będących tam na badaniach już od roku , dwóch, testujących starsze leki, łuszczyca wizualnie schodzi, ale na bóle stawów nadal się skarżą. Teraz kwestia czy te leki na to nie działają, czy też już zjedzonego stawu nie idzie tak szybko zregenerować.
Odnośnie alkoholu o którym wspominałem wcześniej, doświadczalnie doszedłem do wniosku ze skutków ubocznych brak.