- 27 lut 2011, o 15:16
#1968
nie jest łatwo dostać się na leczenie biologiczne, bo jednak trzeba mieć ciężką postać łuszczycy, żeby zostać zakwalifikowanym i przejść przez te najbardziej obciążające terapie (cyklosporyny, Neotigason itd.) bez efektu
ja mogę powiedzieć o Krakowie - tutaj leczenie biologiczne prowadzi klinika uniwersytecka, teraz na Skawińskiej, lekarzem odpowiedzialnym jest dr Wielowieyska - Szybińska, ale właściwie każdy lekarz, który pracuje w klinice na takie leczenie może posłać, wiem, że też któryś ze szpitali w Poznaniu kieruje na leczenie biologiczne, tam chyba głównym dowodzącym jest dr Adamski. W Krakowie wygląda to tak, że jak się już ktoś zakwalifikuje, czyli dermatolog stwierdzi, że to ciężka postać łuszczycy i skieruje do kliniki, to przechodzi się badania, które muszą wyjść nieźle - czynność wątroby, nerek itd... czyli właściwie poza łuszczycą należy być zdrowym:)). Wtedy dwa razy w miesiącu ląduje się na oddziale, co dwa tygodnie - raz, żeby dostać zastrzyk, za dwa tygodnie trzydniowy pobyt (chodzi o badania kontrolne, ale chyba najbardziej o to, że za pobyt płaci NFZ, a te pieniądze klinika wykorzystuje na zakup zastrzyków). Zastrzyk jest podany tylko jeśli nie ma jakichkolwiek widocznych oznak stanów chorobowych, nawet lekkie przeziębienie wyklucza podanie.
jestem po trzecim zastrzyku, na razie bez specjalnych efektów...
ja mogę powiedzieć o Krakowie - tutaj leczenie biologiczne prowadzi klinika uniwersytecka, teraz na Skawińskiej, lekarzem odpowiedzialnym jest dr Wielowieyska - Szybińska, ale właściwie każdy lekarz, który pracuje w klinice na takie leczenie może posłać, wiem, że też któryś ze szpitali w Poznaniu kieruje na leczenie biologiczne, tam chyba głównym dowodzącym jest dr Adamski. W Krakowie wygląda to tak, że jak się już ktoś zakwalifikuje, czyli dermatolog stwierdzi, że to ciężka postać łuszczycy i skieruje do kliniki, to przechodzi się badania, które muszą wyjść nieźle - czynność wątroby, nerek itd... czyli właściwie poza łuszczycą należy być zdrowym:)). Wtedy dwa razy w miesiącu ląduje się na oddziale, co dwa tygodnie - raz, żeby dostać zastrzyk, za dwa tygodnie trzydniowy pobyt (chodzi o badania kontrolne, ale chyba najbardziej o to, że za pobyt płaci NFZ, a te pieniądze klinika wykorzystuje na zakup zastrzyków). Zastrzyk jest podany tylko jeśli nie ma jakichkolwiek widocznych oznak stanów chorobowych, nawet lekkie przeziębienie wyklucza podanie.
jestem po trzecim zastrzyku, na razie bez specjalnych efektów...