Tu piszemy o leczeniu tradycyjnym stosowanym w łuszczycy, czyli o maściach, płynach, tabletkach i zastrzykach oraz o światłolecznictwie.
 betka
#1789
Podejście drugie, poprzedni post mi wcięło:))
Wczoraj poszłam sobie spokojnie do szpitala, na wyciąganie kasy od NFZ, czyli trzy dni leżenia, badania i kolejny zastrzyk. Liczyłam też na to, że jakoś mi pomogą, bo od kilku dni mam ten wysyp posterydowy, o którym Wam pisałam, no i oczywiście przez te kilka dni małe kropeczki już sie zdążyły pozlewać w plamy, czyli idzie ku dawnemu:(( Przy przyjęciu pani doktor mnie ogląda, ogląda i mówi, że coś jej nie gra... Następny dermatolog. Też mu coś nie gra... Myślę sobie: ooo, zaczynają się schody... Kolejny stwierdził, że to chyba... mięczak zakaźny. Czy mam dzieci? Mam. Ale bez mięczaka:) Czwarty - pani doktor od biologów, że w takim razie nie ma mowy o kolejnym zastrzyku. Do ambulatorium - tam jeszcze dwóch lekarzy. Nikt nie potrafi powiedzieć - mięczak, czy jakaś dziwna łuszczyca (te nietypowe zmiany mam na dłoni i przedramionach). Boooskooo!!! Do zabiegowego. Pobrali mi wycinki i czekam teraz na wyniki. Przerwa w leczeniu biologicznym na pewno nie pomoże mojej zmierzającej ku kolejnym zmianom skórze, to, że się wściekłam, bo znów jakieś niespodzianki, też dobrze nie wpływa. Maści mi w ogóle nie chcieli dać, co uważam za jakieś dziwaczne, bo przecież oprócz tych dziwacznych zmian, mam też zwykłe, łuszczycowe, więc co? Zapominamy o tym, czy jak??? Na mój gust, to łuszczyca, nie żaden mięczak, ale... no, dobra, poczekam na wyniki hist - pat (nawet nie myślę, że to może być coś poważniejszego, niż ten mięczak albo łuszczyca). A na własną rękę smaruję mały kawałek skóry Novate - jak zejdzie, to tylko potwierdzi moje przypuszczenia. No więc - Humira, pa, pa... Po miesiącu stosowania mam nadal dobre wyniki, tyle Wam mogę powiedzieć...:)
Awatar użytkownika
 henia
#1803
Mogę Cię tylko przytulić i życzyć cierpliwości. Rozumiem nerw ale wróg rozpoznany jest łatwiejszy do pobicia... myślę :*
 betka
#1805
Jak się okaże, że to jednak nie mięczak, to wrogiem do pobicia będą....:)))
Dzięki, Heniu, bardzo :*
 betka
#1904
doniesień z frontu biologicznego ciąg dalszy...:)
oczywiście, nie mam zadnego mięczaka! mogłabym powiedzieć: a nie mówiłam, ale mimo wszystko nie widzę powodów do satysfakcji. Sześciu lekarzy z kliniki w dużym mieście nie potrafi zróżnicować mięczaka i łuszczycy... Hmmmm....
Jutro ide na trzeci zastrzyk Humiry, skóra w kiepskim stanie po sterydach, lepiej niż w styczniu, ale i tak masakra. Boje się poprosić o maści, bo kto mi je wypisze i czy właściwe?...;)
Awatar użytkownika
 Paweł
#1914
Ehh ci lekarze, sami nie wiedzą co mówią. Może lepiej trochę przystopować z tymi maściami? Niech Humira podziała ;)
Awatar użytkownika
 szater
#1915
....czasem niestety tak bywa....to tylko ludzie...starają sie i to nalezy docenic....już wielokrotnie pisałam... jest około 300odmian łuszczycy i drugie tyle przyłuszczyc...chorób imitujacych łuszczyce....to naprawde nie jest takie proste jak nam sie wydaje....to jak z mlekiem wlanym z kartona do szklanek...trudno rozpoznac które jakie....trzeba czasu i badan...i chyba lepiej ze sie zastanawiaja i diagnozuja niż mieli by leczyc pacjenta na byle co....
 betka
#1916
Paweł, nie dam rady na razie bez maści. Humira nie zadziała tak od razu, na efekty musimy poczekać, a ja mam zbyt mocno zaognioną skórę, żebym czekać mogła...:(
O lekarzach, Szater:) Nie jestem totalnym wrogiem lekarzy. Wiem, że się starają. Moja dermatolog jest świetnym lekarzem i dobrym człowiekiem (niestety była na nartach, kiedy byłam w szpitalu). Gdyby tu chodziło o przyłuszczycę, to nie pisnęłabym słówkiem, wiem, że jest ich wiele. Ale mięczak zakaźny jest naprawdę dość pospolity, dwie moje znajome walczyły z nim u dzieci i ja wiedziałam, jak to wygląda. Rzeczywiście było trochę podobne, ale jednak nie wyglądało to jak mięczak:) I ja mam żal tylko o to, że nikt nie wysłuchał, co mam do powiedzenia, kompletnie zignorowali moje informacje i to, że znam swoją skórę, wiem, że takie grudki pojawiają mi się po leczeniu sterydami, najpierw są maleńkie, potem się rozrastają i zlewają. Więc obiektywnie - ok, sprawdzajmy, ile się da, badajmy, ile wlezie, ale subiektywnie... no właśnie...
 mleo
#1924
....łuszczyku , lecz się sam...moje wizyty u lekarza tak wygladają , ja sugeruję - p.doktor

potwierdza i jest recepta . Wczoraj znajoma zaproponowała mi , abym się starała o jakis stopień

niepełnosprawności czy coś takiego . Do czego to może się przydać ?
 Wickedest
#1944
Paweł, Szater, INNI :)

1. mógłbym prosić o listę szpitali w których mogę się załapać na leczenie biologiczne w Polsce

hmmm miałem zamiar zasypać was pytaniami ale jakoś mi wyleciały, może później :)
Awatar użytkownika
 Paweł
#1966
Hmmm... generalnie to chyba trzeba najpierw skonsultować to ze swoim dermatologiem i chyba ona powinien podjąć dalsze kroki. Ciężko mi powiedzieć, bo nie byłem nigdy leczony biologami, więc dokładnej ścieżki nie znam.
  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9