Rozmowy na temat leczenia domowego, ziołolecznictwa, suplementacji, terapii niekonwencjonalnych.
 dora1000
#3078
Szater jestem wytrwała dzięki Wam. Jestem dumna z tego że nie szukam już sterydów i leczę się metodami domowymi. Naprawdę dziewczyny warto. Choć początki zmian nawyków były trudne.
Awatar użytkownika
 szater
#3081
....nie trzeba wzniosłych slow,przedrukow aby dotrzec do człowieka,wystarczy pochylic sie nad nim i uswiadomic mu że samemu sie przez to przechodziło...bo w życiu nie demagogia jest wazna ale empatia...sciskam mocno...trzymam kciuki za dalsze efekty :*
Awatar użytkownika
 Shamhat
#3083
Dorciu czy możesz opisać co robisz z głową swą :) co sobie aplikujesz?
Bo stan mojej skóry na głowie po rzuceniu sterydów jest nie najlepszy, to że się sypie :) to jeszcze nic ale potwornie swędzi
Może coś robię źle, może mnie Twoje pomysły oświecą, może coś namieszałam, może czegoś za dużo a czegoś za mało, może za dużo rzeczy ostatnio testowałam, mam dermatolog z którą mogę się dogadać, niestety nie mogę pójść podyskutować z Nią nawet co 2 tygodnie bo terminy NFZ...cóż
A może gdzieś już pisałaś a ja tego jeszcze tu nie odnalazłam
Dziękuję, pozdrawiam
 dora1000
#3094
Moja droga ja po odrzuceniu sterydów myślałam, że oszaleje tak mnie swędziała głowa cała w hełmie od skorupy i potworny ból. Po prostu po tylu latach korzystania z sterydów nie można się niczego spodziewać. Chciałam szybko i łatwo to miałam, ale jakie skutki. Dlatego założyłam wątek zaogniona skóra głowy. Forumowicze wysłali mnie do szpitala hihi i tak zrobiłam. I co pomogło na dwa tygodnie tylko, że wtedy już nie wykupiłam sterydów które mi przypisali, a poszłam za namową tych tu bliskich mi ludzi. Więc zaczęłam szukać tu na forum i na innych portalach swojego środka, który złagodzi stan łuszczycy. Pierwsze moje błędy to takie, że wszystko kupowałam co inni pisali i od razu smarowałam, a w końcu nie było efektów. Więc postanowiłam zmienić mój tor myślenia i po przeanalizowaniu mojej głupoty zaczęłam od początku tylko, że już teraz z głową. Więc zaczęłam od zrzucenia łuski maścią salicylową robioną (wcześniej smarowałam codziennie i wręcz salicyl podrażniał moją skórę). Tylko tą maścią smarowałam głowę tak, że wyglądałam jak mokra włoszka przez trzy dni. Po trzech dniach zmywałam głowę (najgorzej z domyciem włosów, ale idzie zmyć). Po zrzuceniu łuski, smarowałam maścią z Witaminą A, przez następne dwa dni do tego szłam dwa razy w tygodniu na nawilżenie skóry sauną do fryzjera. Trzy razy w tygodniu solarium po 5 min nie więcej. Teraz idę raz na tydzień lub dwa tygodnie. Co dwa, trzy dni papka drożdżowa na głowę. Skład jej olej rycynowy, nafta kosmetyczna, żółtka, drożdże i cytryna. Szampon Polytar, który kiedyś uważałam za kiepski okazał się nawet dobry, ale używam też zwykłego z Ziaja pokrzywowego (dobrze wpływa na moją skórę). Nie polecam tych szamponów jak Apis z minerałami z Morza Martwego oraz szamponu ziołowego z firmy Biopart z 18 ziół. Mam po nich skorupę, choć muszę przyznać szampon Biopart jest super do włosów, ale nie na łuszczycę. Pisze tak, bo nie chce żebyście wydawali kasę nie potrzebnie. Zrobicie jak uważacie ja pisze o swoich odczuciach na swoim organizmie. I biorę cały czas ostropest dwa razy dziennie i witaminy wskazana witamina PP. Używam też Emolium do nawilżania skóry. Dwa trzy razy dziennie używałam go nawet 6 razy na dzień jak czułam, że skóra jest sucha i napięta. Fakt, że w pewnym momencie skóra zaczęła źle odbierać Emolium (podrażniała) teraz jest już ok. I tak wygląda moje leczenie. I widzisz wszystko bez sterydów. Jeśli liczysz na szybki efekt to się nie da. Na to trzeba czasu i cierpliwości. Był moment wydawało się że jest gorzej, ale to jest ten moment przejściowy ja go przetrzymałam. Bądź systematyczna bo inaczej to leczenie nic nie da. Ja wiem że u mnie łuszczyca nasila się od stresu. A i jeszcze jedno do rozczesywania włosów po tych maściach złuszczających używam rożnych kremów odżywczych lub balsamów nawilżających Euro -Styl (to nie na łuszczycę zaznaczam, żebyście mnie nie zlinczowali) dystrybutor w Katowicach. Kupowałam u fryzjera po 35 zł za 1000ml, ale się wycwaniłam i kupuje z pierwszej ręki po 15zl lub 20 zł zależy czy balsam czy krem. No to wszystko na dziś :)
Awatar użytkownika
 Shamhat
#3111
Wielkie dzięki :)
Jak mi pierwszy raz dermatolog przepisała Dermovate, to myślałam że tak musi być
Następna przepisała mi Elocom (bo słabszy) dalej myślałam że to dobrze
Jeszcze następna Diprosalic ("zaczęła Pani od takich mocnych dlatego się nie goi"), aha pomyślałam teraz będzie lepiej
Lekarz rodzinny powiedział mi że One się nie różnią specjalnie mocą rażenia, trochę się zdziwiłam i dopiero wtedy zaczęłam naprawdę myśleć :)
NASTĘPNI KTÓRZY TU TRAFICIE UCZCIE SIĘ NA BŁĘDACH TAKICH LUDZI JAK JA :)
A ostatnio nie wiem czy nie przesadziłam trochę właśnie z salicylami
Ale dziś jest lepiej niż wczoraj i jutro będzie jeszcze lepiej :)
Pozdrawiam serdecznie
 dora1000
#3117
Maści salicylowe też uczulają jak non stoo smarujesz. Zrób tak jak mówie 3 dni cały czas na głowie. Wysmaruj mocno niech włosy będą nawet tłuste. Potem zmyj i daj odpocząć głowie salicylom. Po trzech dniach głowa od łuski będzie czysta i wtedy zacznij kuracje tym co pisze. Ja ciągle tylko po troszku smarowalam tym salicylem i dzień w dzień ( i temu się uczuliłam) A to trzeba z grubej rury raz a porządnie. ;)