- 5 kwie 2014, o 19:21
#22181
Od dwóch lat nie jem mięsa. Nie robię z tego chorej ideologii, nie jestem wegetarianką - jaja, nabiał, mleko i pozostałe produkty jak najbardziej konsumuję. Warzywa i owoce w dużych ilościach. Tylko mięsa w żadnej postaci nie ruszam. Podobnie soi nie trawię-obawiam się, że po niej wyrośnie mi trzecia noga.
Soczewica, cieciorka to moje podstawowe produkty. Pieczone, smażone, gotowane z przyprawami i bez. Po, mniej więcej pół roku bezmięsnej diety zauważyłam, że łuszczycowe wykwity nie są już szorstkie, zmniejszają się. Wyjaśnię, że rzuciłam mięso nie z powodu łuszczycy. Zaproszono mnie na konferencję o uboju w klatkach obrotowych. Puszczono film. Wytrzymałam mniej niż dwie minuty.
Ale do rzeczy - półtora roku jazdy na soczewicy i cieciorce (jadam codziennie), a na kolanach i łokciach zostały ledwie widoczne pojedyncze krostki.
Nie namawiam Was do rzucenia mięsa. Moja rodzina jest mięsno-soczewicowo-cieciorkowa. Wprowadźcie do diety soczewicę i cieciorkę. Nie kosztują dużo. Przygotowanie z nich smacznych potraw także nie zajmuje masy czasu. Przepisy znajdziecie w internecie.
A na koniec - palę papierosy, żyję w stresie - bo inaczej się nie da, piwo wychłeptam od czasu do czasu, prowadzę mocno nieuregulowany tryb życia. Nie jestem eko.
Soczewica, cieciorka to moje podstawowe produkty. Pieczone, smażone, gotowane z przyprawami i bez. Po, mniej więcej pół roku bezmięsnej diety zauważyłam, że łuszczycowe wykwity nie są już szorstkie, zmniejszają się. Wyjaśnię, że rzuciłam mięso nie z powodu łuszczycy. Zaproszono mnie na konferencję o uboju w klatkach obrotowych. Puszczono film. Wytrzymałam mniej niż dwie minuty.
Ale do rzeczy - półtora roku jazdy na soczewicy i cieciorce (jadam codziennie), a na kolanach i łokciach zostały ledwie widoczne pojedyncze krostki.
Nie namawiam Was do rzucenia mięsa. Moja rodzina jest mięsno-soczewicowo-cieciorkowa. Wprowadźcie do diety soczewicę i cieciorkę. Nie kosztują dużo. Przygotowanie z nich smacznych potraw także nie zajmuje masy czasu. Przepisy znajdziecie w internecie.
A na koniec - palę papierosy, żyję w stresie - bo inaczej się nie da, piwo wychłeptam od czasu do czasu, prowadzę mocno nieuregulowany tryb życia. Nie jestem eko.