Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
 Jurgol
#4593
Nie wybyłem Krysiu (szater) ale przez jakiś czas studiowałem Waszą stronę oraz codziennie otrzymywałem od Pawła po jednym mailu z którymi też starałem się zapoznać. Ale może przejdę do początków mojej przyjaźni z koleżanką łuszczyczką. Mając 20 lat kiedy byłem w wojsku na poligonie drawskim zauważyłem na głowie i plecach jakąś swędzącą wysypkę, z początku myślałem, że to jakaś alergia, swędziało cholernie w dzień się powstrzymywałem ale w nocy drapałem się przez sen i tak po około 2 tygodniach znalazłem się w w szpitalu wojskowym w Wałczu gdzie od razu zostałem przyjęty na oddział dermatologiczny, który opuściłem po miesiącu. Diagnoza psoriasis vulgaris, szok co to za świństwo? Kiedy pojechałem na urlop zacząłem przeprowadzać dochodzenie kto w rodzinie chorował, rodzice zdrowi ale jak się okazało na łuszczycę była chora moja babcia ze strony ojca a ponieważ kiedy zmarła w 1953 r. miałem tylko 5 lat i mało ją pamiętałem nic nie mogłem o tym wiedzieć (kiedyś ludzie na łuszczycę umierali). Od tamtej pory poznałem wszystkie możliwe leki jakie mogą zaleczyć łuszczycę, brałem lampy poznałem kilka szpitali w Polsce: Szczecin, Toruń, Wałcz i Poznań i co ano nic jak bym wziął cichy ślub z moją księżniczką łuszczyczką a ona jest we mnie tak zakochana, że nie chce mnie odstąpić ani na krok. Powiem krótko każda przypadłość odmiany jest inna jedna lubi słońce, moja słońca nie chce widzieć i najlepiej się czuje jesienią i zimą. W ubiegłym roku musiałem się poddać operacji usunięcia rakowej prostaty a ponieważ czas od wykrycia do operacji był za długi rak zdążył się przerzucić na węzły chłonne biodrowe i znowu czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala onkologicznego w Szczecinie na radioterapię. Kiedy się dostałem było dosyć mocno złuszczony (łydki od stóp do kolan, łokcie i klatka piersiowa) miałem przepisane 35 naświetleń o różnej mocy i tu kochani dla mnie największy szok po około miesiącu bez używania żadnych leków i maści łuszczyca zaczyna ustępować, pomału zanika na klatce piersiowej i lewej łydce, kiedy zapytałem Panią technik od radioterapii jak może być przyczyna ustępowania łuszczycy czy jest to objaw otrzymywanych naświetleń otrzymałem odpowiedz, że raczej nie ale możliwy jest wpływ zjonizowanego powietrza podczas naświetleń w gabinecie zabiegowym. We wrześniu będzie rok kiedy wyszedłem ze szpitala i na lewej łydce oraz klatce piersiowej nawrotów nie mam, skóra w tych miejscach jest tylko trochę bledsza. Niestety została prawa łydka i łokcie a na nie obecnie po 4 do 5 razy dziennie nakładam MEDIDERM krem, fajna niedroga półkilowa pucha a jaka z tego radość nie zostawia tłustych plam, łuska jeszcze nie zdąży narosnąć a już się ją podczas kąpieli spłukuje a co najważniejsze nie mam takich wielkich strupów łuszczycowych, że jak zginałem łokieć to mi krew leciała. I Tak to kochani jest między nami nami łuszczykami, łuszczycę trzeba polubić bo ona strasznie nie lubi kiedy jej posiadacz się stresuje, od razu zaczyna się mścić coraz większymi przyrostami lub przerzutami w inne miejsca. Nie wiem może kiedyś znajdą lekarstwo na łuszczycę ale mnie chyba już przy tym nie będzie. Najbardziej mnie cieszy, że mam trzech synów, jedną córkę, dwóch wnuków i jedną wnuczkę i wszyscy nie mają żadnego śladu łuszczycy.
Na zakończenie mój slogan "KOCHAJMY ŁUSZCZYCĘ I TŁUMACZMY INNYM, ŻE TO NIE TRĄD"
Awatar użytkownika
 henia
#4597
Myśl co chcesz ale ja tej cholery nigdy nie pokocham. Mogę ją tolerować, nauczyłam się z nią żyć ale miłość... never... i nawet mnie nie proś, żeby było inaczej. Będę ją gnębić i tępić, ze wszystkich sił i mówię to jej w oczy, już tak od 10 latek, niech wie co ją czeka i czego ma się po mnie spodziewać xd
Awatar użytkownika
 Bella
#4614
podpisuję się pod postami wyżej :)

a ten Mediderm rzeczywiście taki rewelacyjny? bo polecano mi go już 2krotnie, więc widać coś w tym jest i może spróbuję sobie.
Awatar użytkownika
 henia
#4619
betka pisze:....zamęczę :P
Beti ale czynem, mam nadzieję, to zamęczanie będzie szło. W słowach jesteś nie do przeskoczenia, fakt :*
Awatar użytkownika
 henia
#4624
szater pisze:widze ze nicki jednak sa mylace :devillaugh:
Dla mojej osoby nie. Pisujemy sobie z Betką tu i tam troszkę, to jakby roszczę sobie prawo, do zwracania się do niej jako... Beti, którą ona dla mnie jest, i którą niniejszym pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
 henia
#4633
Piszesz fajnie, doświadczenie też już spore masz, może warto się podzielić :) a na nicki, zrobisz se ściągę,i problem z główki, jako były belfer wprawę wszak masz xd