- 28 lis 2011, o 13:30
#5848
Witam,
Zajrzalam na to forum po rade, bo jestem zalamana.... Moj chlopak ma luszczyce, objawy na ciele nie sa takie najgorsze (duzo malych plamek na plecach), najgorzej jest z luszczaca sie glowa - wyglada to okropnie, duzo lupiezu we wlosach i na ramionach i na paznokciach...
Problemem jest to ze on nie ma motywacji do leczenia. Od czasu do czasu pojdzie do lekarza i dostanie jakas masc, i smaruje od czasu do czasu.... Paznokci w ogle nie leczy, a paznokcie u stop ma grube i szare....
Znamy sie dopiero rok, i nie przeraza mnie choroba, a fakt ze on sie nie leczy....kiedy go pytam czy stosuje kremy codziennie itd, mowi ze tak, a ja wiem ze nie....
Krem do paznokci stusuje (od czasu do czasu) tylko na jeden paznokiec u reki, bo 'chce zobaczyc czy dziala'.
Czuje sie jakbym byla z dzieckiem ktorego musze pilnowac codziennie.
Mowie mu ze musi zluszczac codziennie skore glowy i dopiero klasc masci, ze musi to robic systematycznie.... a on nic. Juz dluzej nie moge, jego podejscie do sprawy jest 'nie jest tak zle', a uwierzcie mi jego stopy sa w oplakanym stanie i tylko mnie odpychaja.... wyglada to strasznie.
Nie wiem co robic.... jestem zalamana. On jest Brytyjczykiem... mieszkamy w UK
EDIT
Dodam tylko ze ja naprawde go kocham i nie przeszkadza mi ze cierpi na te chorobe, ale fakt ze on sobie to totalnie olewa po prostu mnie odrzuca.... Wiem ze pewnie wiekszosc z was nazwie mnie zolza itd.... czy jest na tym forum partner osoby chorej? Jak wy sobie radzicie ?
Zajrzalam na to forum po rade, bo jestem zalamana.... Moj chlopak ma luszczyce, objawy na ciele nie sa takie najgorsze (duzo malych plamek na plecach), najgorzej jest z luszczaca sie glowa - wyglada to okropnie, duzo lupiezu we wlosach i na ramionach i na paznokciach...
Problemem jest to ze on nie ma motywacji do leczenia. Od czasu do czasu pojdzie do lekarza i dostanie jakas masc, i smaruje od czasu do czasu.... Paznokci w ogle nie leczy, a paznokcie u stop ma grube i szare....
Znamy sie dopiero rok, i nie przeraza mnie choroba, a fakt ze on sie nie leczy....kiedy go pytam czy stosuje kremy codziennie itd, mowi ze tak, a ja wiem ze nie....
Krem do paznokci stusuje (od czasu do czasu) tylko na jeden paznokiec u reki, bo 'chce zobaczyc czy dziala'.
Czuje sie jakbym byla z dzieckiem ktorego musze pilnowac codziennie.
Mowie mu ze musi zluszczac codziennie skore glowy i dopiero klasc masci, ze musi to robic systematycznie.... a on nic. Juz dluzej nie moge, jego podejscie do sprawy jest 'nie jest tak zle', a uwierzcie mi jego stopy sa w oplakanym stanie i tylko mnie odpychaja.... wyglada to strasznie.
Nie wiem co robic.... jestem zalamana. On jest Brytyjczykiem... mieszkamy w UK
EDIT
Dodam tylko ze ja naprawde go kocham i nie przeszkadza mi ze cierpi na te chorobe, ale fakt ze on sobie to totalnie olewa po prostu mnie odrzuca.... Wiem ze pewnie wiekszosc z was nazwie mnie zolza itd.... czy jest na tym forum partner osoby chorej? Jak wy sobie radzicie ?