Jeśli znalazłeś(aś) w Internecie ciekawy artykuł, stronkę, nowinkę czy jakąkolwiek informację związaną z łuszczycą, poinformuj innych forumowiczów o tym tutaj.
 Alicja
#25610
No i poczytałam sobie o łuszczycy dr-a Różańskiego. Nie wiem, na ile dobrze zrozumiałam jego wywody, ale obawiam się, że wpadłam w tzw. kwadraturę koła.
Z jednej strony łuszczycę krostkową leczy się lekami immunosupresyjnymi-CellCept, cyklosporyny, z drugiej zaś, immunosupresjia prowokuje powstanie łuszczycy krostkowej. Osoby po transplantacji są narażone na nią. Ja jestem po transplantacji, nie biorę cyklosporyny, tylko Takrolimus- Advagraf i CellCept czyli mykofenolat mofatylu. Poza tym, moim zdaniem, wysyp spowodował przebyty miesiąc wcześniej półpasiec- ten też bardzo często atakuje osoby po transplantacjach. Związane jest to z niską odpornością organizmu, obniżaną immunosupresantami, no i wtedy - hulaj dusza, piekła nie ma, wszystko nas się czepia. Muszę być wyjątkowo wyjątkową osobą, skoro tyle mam bonusów- i transplantacja, i łuszczyca, nie licząc objawów wynikających z zażywania leków...
Mam rację co do przyczyn mojej koleżanki łuszczycy? Dobrze zrozumiałam d-ra? Bo jak dotąd wszyscy dermatolodzy twierdzą, że otrzymałam to w darze genetycznym,nie widza związku z lekami, transplantacją, zakazują picia alkoholu. Chyba wytatuuję sobie napis" NIE PIJĘ ALKOHOLU", bo nie jestem hobbystką napojów procentowych i już nie będę, bo nie lubię.
Awatar użytkownika
 henia
#25612
Witaj Alicjo :) Powiadasz - wyjątkowa? i bonusy hii hii A jak okreslić zawał, po 6 dniach przejścia na emeryturę, hę :D

Ad rem, bardzo często ł. krostkowa, to pochodna stanów zapalnych w organizmie. A o załapanie takowych, przy obniżonej odporności, łatwizna; stąd i wywody/dedukcja dr. Różańskiego.

Niemniej Twoja "kwadratura koła", moim zdaniem, błędna. Ł. to nie choroba z gatunku - można załapać. To - autoagresja, metabolizm i jeszcze kilka przyczyn, które, przy właśnie sprzyjających warunkach(posiadanie błędnego genu) skutkują wysypem. Mogą ale nie muszą. W moim przypadku, pomimo leków prowokujących, wysypów ostrych nie mam.
Prawdopodobnie - obniżona odporność Twoja, jak też posiadanie błędnego genu, dały efekt w postaci ł. Bardzo często - i zbyt niska odporność, jak też i za wysoka, to przyczyny naszej choroby. Złoty środek, to jest to :D Powodzenia w walce :*
 Alicja
#25613
Dzięki, henia, za odpowiedź. Nie twierdzę, że ten bonus w postaci koleżanki łuszczycy to " załapanie" w sposób tradycyjny, tylko cały czas mam wrażenie, że zapalnikiem był półpasiec, a leki immunosupresyjne niejako wspierają wysyp. Najstarsi w rodzinie nie pamiętają, by ktokolwiek miał problemy skórne, dlatego trudno pogodzić się z tym, że mnie uraczyła swoją obecnością, bo nie wysypało wtedy, gdy miałam naprawdę duże problemy i stany subdepresyjne, za to pojawiła się, gdy jestem w dobrej kondycji. I daje do wiwatu, bo nawet trudno chodzić bez butów, a zakładanie butów - na samą myśl już boli. Trochę odpuści, i za chwilę wraca, no ale nic to. Walczę, i ma, nadzieję, że będę lepsza od niej.
Zdrowia źyczę, pozdrawiam.
Awatar użytkownika
 antonia
#25614
Alicja pisze: nawet trudno chodzić bez butów, a zakładanie butów - na samą myśl już boli. Trochę odpuści, i za chwilę wraca, no ale nic to. Walczę, i ma, nadzieję, że będę lepsza od niej.
Spróbuj leczenia wrotyczem, polecanym przez dr.Różańskiego.
Dzięki temu cudownemu zielsku zaleczyłam swoją zdawałoby się beznadziejną łuszczycę. W tej chwili można zdobyć jedynie susz ale już w maju można korzystać ze świeżych listków, zapewniam, że to cudowne lekarstwo. :)
Awatar użytkownika
 antonia
#25616
Nadaje się każdy, ale świeże, soczyste liście przyłożone bezpośrednio na chorą skórę dają błyskawiczne rezultaty, (tak było u mnie). Z suszonego można zrobić napary i nalewki, które również skutecznie leczą.
 regis
#27592
Hej :)

Podbijam temat.
Czy ktoś z Was stosował się do zaleceń doktora?

Polecał zioła do picia, przepis na różne mazidła dziegciowo-olejowe, maści ziołowo-witaminowe.

Jestem ciekaw czy ktoś skorzystał i z jakim skutkiem. :speechless:

Pisaliście tutaj o wrotyczu. Jak wam leczenie poszło tym
zielem. Słyszałem,że jest dosyć silne i trzeba z nim uważać.