Tu możesz porozmawiać na różne tematy niezwiązane z łuszczycą.
 Poli
#5337
szater pisze:...za lekarzy to trudno mi reczyc....maja rózne swietne pomysły....Cyklosporyne tez przerabiałam dosc długo i...Alat i Aspat miałam...masakra...jednak ważniejsze widac było co innego.
Z kilku skutków ubocznych cyklosporyny pozwole sobie przytoczyc:
zaburzenia czynności nerek,
nadciśnienie tętnicze,
drżenie,
bóle głowy,
hiperlipidemia
jadłowstręt,
nudności i wymioty,
bóle brzucha,
biegunka,
hiperplazja dziąseł,
zaburzenia czynności wątroby,
zapalenie trzustki,

....to tylko kilka....tak ze spokojnie ..lekarze czytaja wyniki troszke inaczej jak my
Szater….Opisujesz, jakie skutki uboczne ma jakiś lek. ….A nie zastanawiałaś się, że opisy działań uboczny na ulotkach leków są zabezpieczeniem się firm farmaceutycznych przed ewentualnymi pozwami sądowni. W razie jag by któremuś choremu totalnie zrujnowały zdrowie. Przecież jak się czyta, na co szkodzi dany lek, to wychodzi na to że na wszystko co możliwe i co można sobie wyobrazić.


A jeśli chodzi o stres i łuszczycę. To jest to ściśle powiązane. U mnie łuszczyca pojawiła się po przebytym bardzo silnym stresie. Można powiedzieć po wstrząsie psychicznym. Kiedyś czytałem na jakimś forum jak kobieta opisywała swoje doświadczenia z łuszczycą. Miała zaawansowaną łuszczycę, do tego stopnia, że nie wychodziła z domu, aby ludzi nie straszyć. Miała naświetlania jakimiś lampami, jakieś maści i masę tabletek. I to tylko powstrzymywało chorobę. Do czasu jak jakiś lekarz przepisał jej leki anty depresyjne. Łuszczyca chyba dała za wygraną, bo objawy nie znikły, ale znacznie się ograniczyły, na tyle że zrezygnowała ze wszystkich pozostałych leków i naświetlań. A i z domu mogła wyjść nie strasząc ludzi.
Ostatnio zmieniony 31 paź 2011, o 12:02 przez Paweł, łącznie zmieniany 1 raz. Powód: Wydzielone posty z innego tematu.
#5338
Czytając ulotki leków odnoszę też takie wrażenie.
Najlepiej ze nie stosowałam żadnych biologicznych a miałam jakiś czas temu objawy jakbym je stosowała i to nie podświadomość bo wtedy nie czytałam jeszcze skutków ubocznych jakie występują po stosowaniu tego typu leków.
#5340
Akurat ja przetestowałam na sobie wiekszosc leków,nie stosowałam jedynie lekow biologicznych z tego zwykłego powodu ze nie kwalifikuje sie ze wzgladu na OGÓLNY STAN ZDROWIA".....to leki spowodowały ten stan.Wielu rzeczy nawet nie podaje do wiadomosci...co stracilam poprzez leki....szczepienia ...to tez medykamenty a powstala grupa ktora twierdzi ze spowodowały chorobe dziecka....a nigdzie nie przeczytalam ze szczepionka moze spowodowac np.autyzm
Kazda firma farmaceutyczna MUSI podac wszelkie mozliwe skutki uboczne...jezeli takie moga wystapiic...a jezeli tak jest na ulotce ...to trudno abym dyskutowala z naukowcami.Nie jestem lekarzem a kazdy chory to inny organizm nie jestesmy w stanie ocenic co komu i na co zaszkodzi...dlatego cytując ulotki niczego w nich nie zmieniam i nie dopatruje sie podstepnej gry fabryk farmaceutycznych i...jeszcze jedno...im calkiem nie na reke jest takie ujawnianie skutków ubocznych...bo to w ich przypadku całkiem NIELOGICZNE-straszenie ludzi :notguilty: skoro wypisuja te skutki uboczne to...gwarantuje że sa jeszcze jakies inne ...ukryte.....one ujawniaja sie jako dodatkowy bonus...po latach.
Zdrowia zycze i wiecej optymizmu i wiary w człowieka.... :*
 Poli
#5341
Jeśli nie zmusiłyby ich odpowiednie ustawy do pisania o tych skutkach ubocznych to firmy nic by nie pisały. A takie informacje byłyby dostępne tylko dla lekarzy. Nie pamiętasz jak jeszcze niedawno ulotki zagranicznych leków (kupowanych w Polskich aptekach) były napisane po Angielsku lub w języku kraju, w którym były produkowane. Dopiero ustawowo zmuszono firmy, aby załączone ulotki były napisane w języku Polskim. To są zamknięte klany zarówno lekarze jak i prawnicy. Spróbuj kupić pełen, powtarzam PEŁEN kodeks karny lub drogowy. Taki bez komentarzy. Niestety dla przeciętnego zjadacza chleba są to publikacje niedostępne. Tylko sądy i kancelarie prawnicze mogą zamawiać takie rzeczy. A mówi się, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania.
#5343
To moze troszke faktów:
Za początek importu równoległego leków uznaje się lata 1974–1976,
Przed wprowadzeniem do obrotu w Polsce, produkty z importu równoległego są przepakowane do opakowania oznakowanego w języku polskim, do którego dołączana jest polskojęzyczna ulotka. Proces przepakowania nie ma wpływu na właściwości terapeutyczne i bezpieczeństwo stosowania leku. Jest to proces, który nie ingeruje w opakowanie wewnętrzne leku. Pozostaje ono w nienaruszonej postaci, tzn. takiej, w jakiej zostało dopuszczone do obrotu w kraju źródłowym.

Podmiot uprawniony do importu równoległego może wprowadzić produkt importowany równolegle do obrotu pod nazwą stosowaną na terytorium Polski, stosowaną w państwie, z którego produkt leczniczy jest sprowadzony, albo powszechnie stosowaną lub naukową opatrzoną znakiem towarowym lub nazwą podmiotu uprawnionego do importu równoległego.
Przepisy wymagają, aby ulotka informacyjna dla pacjenta w produkcie pochodzącym z importu równoległego zawierała dokładnie takie same informacje, jak ulotka dołączona do produktu wprowadzonego na rynek bezpośrednio przez jego producenta. Obowiązek uaktualniania ulotek informacyjnych zgodnie ze zmianami w referencyjnych drukach informacyjnych spoczywa na importerze równoległym.
"
autor Dorota Abramowicz " Pojedynek o tabletkę."

Tak ze nie jest do konca tak jak piszesz,sprawy dotyczace lekow naprawde duzo bardziej były kontrolowane anizeli np.produkty zywnosciowe czy kosmetyczne.Nikt w polskiej aptece nie sprzedałby ci leku bez jego przetlumaczenia...sorki co do reszty produktow to i owszem ...nawet teraz sie zdarza brak ulotki w jezyku polskim.
Nie bardzo wiem o co tak naprawde chodzi w tej wypowiedzi:
"Szater….Opisujesz, jakie skutki uboczne ma jakiś lek. ….A nie zastanawiałaś się, że opisy działań uboczny na ulotkach leków są zabezpieczeniem się firm farmaceutycznych przed ewentualnymi pozwami sądowni. W razie jag by któremuś choremu totalnie zrujnowały zdrowie. Przecież jak się czyta, na co szkodzi dany lek, to wychodzi na to że na wszystko co możliwe i co można sobie wyobrazić."
....dokladnie wlasnie twierdze i jestem tego swiadoma ze po to firmy farmaceutyczne to pisza aby przestrzec przed ewentualnymi konsekwencjami prawnymi....ale to normalne uwazam....im nie jest to na reke bo moga stracic kientow ale...to lekarz z pacjentem podejmuje ryzyko dostawienia takiego czy innego leku....jezeli masz watpliwosci mozesz go przeciez nie brac...nie bardzo wiem o co tu kaman :surprised:

PS
Pelen kodeks karny(gdzies tam po tacie -prokuratorze pewnie leży :D ) a drogowy? nie mam prawa jazdy...nie jest mi potrzebny.Sadze ze gdyby było takie cos mi potrzebne to pwenie bym to zakupiła w odpowiedniej ksiegarni branzowej. :notguilty:
Czy mozna cos sprzedawac niekompletne? :nomnom:

Moze podaj jakis przyklad...postaram sie sprawdzic u chłopakow w "Drogówce" lub u prawników....ale konkretnie :to i to ...nie jakies tam lanie wody....Dobrej nocki :D

"
 Poli
#5350
Tu się z tobą nie zgodzę, bo sam kiedyś kupowałem leki, które zawierały ulotki tylko w języku obcym. Teraz jak spotkasz takie leki bez polskiej ulotki to apteka może mieć spore nieprzyjemności. To samo jest teraz z innymi produktami. Sam kiedyś skorzystałem z tego przepisu dodając telefon po miesiącu od zakupu, argument którego użyłem to brak polskiej instrukcji obsługi. Pieniądze oddali natychmiast.

A jeśli chodzi o te kodeksy. To dałem tylko taki przykład. Bo często mówi się, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania. A jak stosować prawo skoro nie można się z nim zapoznać. Sam kiedyś tego doświadczyłem jak chciałem zaopatrzyć się w pełen kodeks drogowy. Wybrałem się do sądu i tam w kiosku rozprowadzali literaturę prawniczą. I dowiedziałem się, że jako osoba prywatna mogę sobie kupić tylko wyciąg z kodeksu z komentarzem. A o zakup pełnego kodeksu zamówienia mogą składać tylko prawnicy i sądy. Takie kodeksy powinny być dostępne na każda zawołanie i dla każdego a nie tylko dla wybrańców co na tym zarabiają.

I jeszcze jedno.
Powiedz mi, dlaczego lekarze tak skrupulatnie ukrywają przed pacjentami historię choroby. Dlaczego podniósł się wielki szum w środowisku lekarskim jak kazano im wypisywać historię choroby po Polsku a nie w Łacinie, mało tego wszelkie wpisy do historii choroby są tak wpisywane jakby to pisał jakiś kryptolog szyfrem. Zadziwiające jest też to jak prawie wszyscy lekarze mają podobny styl pisma, czyżby uczyli się tego na studiach?:)
#5351
Zrobił sie offtopick-Paweł jak mozesz przenies do nowego dzialu:

ad1.
skoro ci podaje konkretne fakty a ty sie z nimi nie zgadzasz na podstawie nie konkretnych faktów tylko slowa "kiedys"
"kiedys "byłam malą dziewczynką ale to było prawie 50 lat temu
"kiedys"byla jedna partia
ale takze" kiedys" Hermaszewski poleciał w kosmos....wszystkie te "kiedys" to prawda ale dzieli je ogrom czasu i zmian.
Obecnie są obwarowania prawne dotyczace sprzedaży wszelkich produktów na polskim rynku-muszą miec polskie ulotki....chyba ze ktos kupuje na rynku-tzw.zielonym lub pchlim lub targiem zwanym

Ad2.
z racji posiadanych uprawnien mam mozliwosc zakupienia róznych materiałów potrzebnych do wykonywanej pracy.Do przestrzegania prawa wydaje mi sie ze nalezy znac podstawy.Zwykły człowiek-"nienawykły" moze pogubic sie w gaszczu przepisów...zawsze jest ktos kto sie zna lepiej i ma dostep.....jestem przekonana ze niczego wiecej ponad rozbudowe okreslonych paragrafów nie ma w zadnym kodeksie.
Mozna przecież skonsultowac "swój"fragment z całoscia u kazdego prawnika(sa dyzury miejskie-często pełnią w nich dyzury koledzi z przyjaznego ci ugrupowania PiS-lubią takie haki....może trzeba do nich sie zwrócic-sądzisz że już tego nie przerobili i gdyby faktycznie cos było jużby grzmiali?
Ad3
Jako rodzina wojskowa cała historie choroby wszystkich członków rodziny mam w specjalnych książeczkach,rodzice-cywile na fiszkach znajdujących sie w rejestracji-wielokrotnie korzystałam ,gdy były potrzebne kserokopie ,obecnie w dobie internetu wiele jest w tzw.internetowej bazie danych danej przychodni.Mam do nich pełny wglad.Obecnie tez nie pisze sie choroby po polsku tylko jej nr. w/g statystyki medycznej.Polskich nazw uzywa sie bardzo rzadko i wtedy chyba jest dowolnosc.
Co do pisma...mój brat jest lekarzem pisze pieknie...w przeciwienstwie do mojego męża...a mąż nie jest lekarzem :notguilty:
Poza tym jestem zdecydowanym człowiekiem srodka ,skłaniajacym sie ku lewicy teorie spiskowe....jakos nie robią na mnie wrażenia i nie doszukuję sie ich wszędzie.
Miłego dnia :D
Ostatnio zmieniony 31 paź 2011, o 13:57 przez szater, łącznie zmieniany 1 raz.
 Poli
#5353
Faktycznie odbiegliśmy od tematu. Odpowiem ci na priw. Ale tutaj mogę ci powiedzieć, że to o czym pisałem znam z własnego doświadczenia.

Wracając do tematu, to jak wcześniej pisałem czekam na lekarza, który przepisał mi tabletki które bardzo mi pomogły. Ale w między czasie trafiłem do innego lekarza który powiedział że nie może dać mi tamtych tabletek i przepisał mi inne. O nazwie NAPROSYN EC 500mg. I miałem to brać trzy razy dziennie po dwie tabletki. Nie za bardzo pomagały na moje nogi ale po tygodniu zaczęły się problemy z karkiem. Potworny ból karku przy próbie ruszaniu głową. :devillaugh: Od razu przypomniałem sobie o przebojach jakie miałem z Ketonalem i przestałem brać te leki i wróciłem do Nuofrenu bez którego praktycznie nie mogę chodzić a biorę go od prawie ośmiu lat. A po odrzuceniu Naprosynu po trzech dniach kark boli coraz mniej.

Więc z własnego doświadczenia wiem że trzeba się zamienić w królika doświadczalnego i na sobie przeprowadzać eksperymenty, które lekarstwa pomagają a które szkodzą. :D
Awatar użytkownika
 szater
#5354
leki które podajesz niekoniecznie sa pod dana nazwa dostepne w Polsce np.NAPROSYN w polsce jest NAPROXSEN...co do drugiego piszesz NUOFREN? moze o NUROFEN chodzi.....oba te leki to sa niesterydowe leki p/zapalne....p/bólowe...same niekoniecznie lecza.jezeli sytuacja jest tak powazna jak piszesz to wydaje mi sie ze powinienes miec konkretne leczenie wdrozone-METHYPRED chociazby-najczesciej stosowany steryd do leczenia tak powaznych stanow zapalnych stawow.Ketonal to tez lek silny p/bólowy...niewiele ma wspólnego z konkretnym leczeniem.Nie chce sie wymadrzac ale powinienes porobic konkretne badania ,przeswietlenia i dopiero na ich podstawie reumatolog powinien ustawic leczenie...jak na razie z tego co widze to bardziej likwidujesz ból anizeli leczysz stawy.Przy chorobach stawow ,ludzi chorych na łuszczyce nie mozna dzialac w/g opini samo wlazło samo wyjdzie...nie tylko leczenie lekami jest potrzebne ale rehabilitacja i ewentualnie konkretna dieta.Niestety nie wiem jak to jest w kraju w którym mieszkasz...jak to mowia co kraj to obyczaj ale....zdrowie tylko jedno :D
#6046
jeśli chodzi o opis leków i ich skutków ubocznych jest coś takiego jak encyklopedia leków. Można tam znaleźć wszystkie dane leku. A jeśli chodzi o te skutki uboczne, to zawsze jest podane, że zaobserwowano u jednego na 10000 i tak dalej, wiec albo trzeba mieć wielkiego pecha albo przyczyna leży gdzie indziej, a stres jest od zawsze wielkim wyzwalaczem łuszczycy. A my się smarujemy i nie poddajemy.