U mnie potwierdzono łuszczycę już w 2007 roku. Miałam ją w genach – po dziadku. Największy przełom przyszedł, gdy zaczęłam akceptować chorobę. Leczenie maściami robionymi w aptece, obserwacja emocji, porządkowanie stresu. Obecnie mam zmiany we włosach i na czole – smaruję płynem z apteki i bez stery...
