Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
 anita
#5587
Wreszcie zdecydowałam się aktywnie zacząć uczestniczyć w życiu FORUM. Mieszkam w Gdańsku, na ł. choruję od 7 roku życia- więc prawie 30 lat. Nadal nie jestem z nią oswojona, pogodzona i nie sądzę by nastąpiło to kiedykolwiek. Oczywiście przez ten okres bywały lepsze i trudniejsze chwile. Ł. dała mi spokój na prawie 10 lat - to pozwoliło mi na życie ,,pełnią życia,, - w pełnym tego słowa znaczeniu.
Niestety, dwa lata temu - koniec reemisji, totalne załamanie, dodatkowo choroba nasilana przez ogromny stres. Potem decyzja o rozpoczęciu terapii cyklosporyną, spokój na kilka miesięcy.
Pomimo, że mam 36 lat, dalej rozmowa o mojej chorobie, sprawia mi wielką trudność. Całe dzieciństwo było jej podporządkowane - długie pobyty w szpitalu, śmierdzące maściami piżamy i pościel. Totalny brak akceptacji siebie, niskie poczucie własnej wartości. Próby stosowania metod niekonwencjonalnych - wszystko na nic.
Zgadzam się z Szarym Ludkiem, że na stan i fazę, w jakiej jest nasza choroba, ma ogromny wpływ dieta. A silna wola i determinacja w przestrzeganiu zasad, których się trzyma, jest rzeczywiście godne podziwu.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich dotkniętych łuszczycą, proszę o wsparcie psychiczne, bo jest mi bardzo ciężko.
Awatar użytkownika
 henia
#5591
Witaj Anita :) aż wróciłam/odnalazłam ten jeden jedyny post Szarego Ludka tu. Bardzo cieszę się, że przekonał on Ciebie, do swojej drogi. A będę wręcz szczęśliwa, jeżeli jego droga, będzie też Twoją. Bo jeżeli ona u Ciebie się sprawdzi, to w zasadzie Ty, będziesz tu udzielać wsparcia, którego sama szukasz :D Szukaj więc, próbuj, i walcz. Powodzenia :*
Awatar użytkownika
 Paweł
#5595
Witaj Anito w naszych skromnych progach :)

Spokojnie poradzisz sobie. Skoro miałaś już remisję to znaczy, że możesz jeszcze raz do niej doprowadzić :) Trzeba tylko wysiłku i starań. I nie bój się mówić o tej chorobie.
Awatar użytkownika
 szater
#5597
Witaj Anito na forum :* .
Wielu z nas tak własnie wspomina swoję dziecinstwo,młodosc i ....dorosłosc :P
Wielu remisja kojarzy sie z .......miesiacem niesmarowania masciami...ja naprzykład do takich osób naleze.Gdyby ktos podarował mi 10 lat....to nawet nie wiem co bym z nimi zrobiła.Troszke już przezyłam tych latek na tym ziemskim padole i...jakos nie spotkalam osoby która by byla piekna,zdrowa,młoda,bogata i.....szczesliwa.Kazdy cos tam dzwiga.Załamywanie rak to nie jest wyjscie z sytuacji.Sama wielokrotnie spotykałam na drodze problemy które wydawały sie nie miec konca,sprawy nie do rozwiazania,sytuacje beznadziejne.Moze nie wszystko da sie załatwic jednym ruchem ,sa rzeczy nieodwracalne jak smierc czy...choroba nieuleczalna,wtedy nalezy sie z tym pogodzic i starac sie wynalesc możliwosci jak załagodzic skutki tych faktów.Powstały takie własnie fora na,których wzajemnie sie wspieramy.Czesto jest tak ze ludzie którzy na pierwszy rzut oka sa twardzi i ze wszystkim sobie radzą tez potrzebuja wsparcia.Zrobiłas już pierwszy krok zalogowalas sie....teraz spokojnie pocztaj,zapoznaj sie i tym co pisza inni,jak walcza i jakie maja problemy.Gdybys potrzebowała konkretnej pomocy ...napisz dokładnie,jakiego rodzaju wsparcia potrzebujesz...zawsze jest tu ktos kto ci pomoże.Trzymaj sie ciepło i....zaczynaj :D
Awatar użytkownika
 Gosiaczek68
#5605
witam na farum. :) Moi przedmówcy powiedzieli wszysko, pamiętaj nie jesteś sama ;)